Ryszard Kotys przez prawie 20 lat grał w hicie Polsatu. Wcielał się z sąsiada głównego bohatera. Paździoch i Kiepski spierali się, ale bez nich serial nie miał racji bytu. Teraz gdy 88-letni aktor odszedł, jego kolega z planu pożegnał go słowami pełnymi szacunku. – Dwa, trzy miesiące temu usłyszeliśmy smutną wiadomość o Darku Gnatowskim, dzisiaj usłyszeliśmy smutną wiadomość o Ryśku Kotysie, kiedyś usłyszeliśmy o babce, czyli o Krysi Feldman. I tak będziemy słyszeć coraz częściej. Czarna seria, nie tylko dotycząca “Świata według Kiepskich”, dotycząca całego świata – mówił.
– Rysiek – człowiek legenda, aktor legenda, te 150 ról filmowych nie wzięło się znikąd – dodał. – To, że grając postać złą, złośliwą, czyli owego Paździocha, potrafił zaskarbić sobie uwielbienie publiczności, to świadczy o jego wielkości, o jego talencie, jego wszechstronności – słowa Grabowskiego przytoczył serwis Polsat News.
– Żal, żal, żal. Nic więcej powiedzieć nie mogę, no bo cóż więcej można powiedzieć? – podsumował.
Andrzej Grabowski o “Polityce”: “Zawsze lubiłem koty, ale to nie ma nic wspólnego z Jarosławem Kaczyńskim”
Grabowski, który jest o 20 lat młodszy od Kotysa, stwierdził, że kilka lat temu serialowy Paździoch był okazem zdrowia.
– Jeszcze trzy lata temu nikt by nie powiedział, że Rysiek ma 85 lat. Rewelacyjnie wyglądał, rewelacyjnie się ruszał, z rewelacyjnym umysłem, wszystko to, co cechuje zdrowego i w pełni sił mężczyznę i aktora. Rysiek był przede wszystkim bardzo inteligentnym facetem i bardzo dowcipnym, co często wiązało się z tym, że był złośliwy. Tylko że nie był złośliwy do tego stopnia, że kogoś obrażał, ale wykorzystywał sytuacje, kiedy można było coś złośliwego, dowcipnego powiedzieć – wspominał Grabowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS