Prokuratura w akcie oskarżenia utrzymała zarzuty kierowania przez niego pojazdem w stanie nietrzeźwości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Skumulowała je w jeden zarzut.
– To nie jest nasze pierwsze spotkanie przed salą sądową – mówił tuż przed wejściem do budynku sądu Kamil Durczok. – Wiecie więc, że jestem z tej szkoły, która przed rozpoczęciem procesu, a przed prawomocnym wyrokiem, raczej się nie odzywa. Więc proszę wybaczyć, podtrzymujemy to wszystko co złożyliśmy i o czym mówiliśmy w postępowaniu przygotowawczym – mówił Kamil Durczok.
Przeczytaj też: Kamil Durczok spowodował kolizję po pijanemu
Już na sali rozpraw adwokat Kamila Durczoka złożył wniosek o wyłączenie jawności posiedzenia. Sąd tego wniosku nie uwzględnił.
Dziennikarz na samym początku rozprawy powiedział – Wysoki Sąd pozwoli, ja dzisiaj nie chciałbym odpowiadać na pytania i składać wyjaśnień, przede wszystkim dlatego, że od opisywanych zdarzeń od lipca 2019 roku mija dokładnie 18 miesięcy. Nie chciałbym wprowadzać Wysokiego Sądu w błąd, co do okoliczności i co do faktów, które wtedy miały miejsce, ze względu na upływ czasu. Jednocześnie chcę powiedzieć, że podtrzymuję wszystkie moje wyjaśnienia, które złożyłem bezpośrednio po tym zdarzeniu, a składałem wyjaśnienia wyczerpujące, obszerne, odpowiadałam na pytania zarówno policji, jak i prokuratury, czasami zresztą uzupełniając wiedzę organów ścigania o tym, co się tam wydarzyło – mówił Kamil Durczok.
Przeczytaj też: We krwi Kamila Durczoka nie stwierdzono obecności narkotyków, tylko ślady substancji psychotropowej
Zobacz też: Do sądu w Piotrkowie trafił akt oskarżenia Kamila Durczoka
Według prokuratury dziennikarz w lipcu 2019 roku spowodował kolizję na autostradzie A1. Miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Najechał na pachołki drogowe, wystrzeliły poduszki powietrzne, a jeden z pachołków uderzył w inny pojazd. W trakcie śledztwa przesłuchano kilkunastu świadków. Badanie toksykologiczne wykazało obecność zażytych przez dziennikarza leków, które mogą opóźniać reakcje. Nie powinno się po nich prowadzić pojazdów mechanicznych. Prokurator zwrócił uwagę Poza tym śledczy zwracają uwagę, że dziennikarz jechał z niedozwoloną prędkością. Wskazują przy tym na duży ruch na autostradzie A1.
W sądzie Kamil Durczok przyznał się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, ale nie przyznał się do sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS