A A+ A++

W środku lasu mężczyzna pomylił swojego quada z zaparkowanym obok samochodem. Podróż za kierownicą skradzionego auta nie trwała jednak długo. Pijany kierowca wjechał do przydrożnego stawu.

Policjanci z Milicza otrzymali zgłoszenie o kradzieży auta zaparkowanego w lesie. Przyjechali nim mężczyźni wykonujący prace porządkowe. Obok miejsca, w którym zostawili samochód stał teraz quad. Mundurowi ustalili, kto jest właścicielem pojazdu i postanowili złożyć mu wizytę. Po drodze jednak zauważyli skradzionego opla, którego przód był częściowo zanurzony w przydrożnym stawie.

“Za kierownicą pojazdu siedział 64-letni mieszkaniec gminy Milicz. Okazało się, że mężczyzna był nietrzeźwy. W jego organizmie stwierdzono ponad 2,5 promila alkoholu. Na szczęście kierowcy nic się nie stało, a przybyli na miejsce strażacy wyciągnęli samochód ze stawu.” – relacjonuje Monika Kaleta z Komendy Powiatowej Policji w Miliczu. 

ZOBACZ: Napad na Jubilera w Gdańsku. Policja publikuje wizerunki sprawców

Auto wróciło do właściciela, natomiast kierujący nim mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Tam usłyszał zarzuty. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności oraz zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi na okres co najmniej 3 lat. 

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

dsk/sgo/ polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAktywizacja osób młodych
Następny artykułEnerga zmodernizuje system zarządzania siecią elektroenergetyczną