Kilkudziesięciu kierowców uszkodziło w ostatnich kilku dniach swoje samochody na dziurawej nawierzchni autostrady A2 pomiędzy węzłem Łódź Północ a granicą z województwem mazowieckim.
Jak informuje generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), na obu jezdniach niespełna 48 km odcinka pojawiło się pół setki dziur. W rejonie Miejsc Obsługi Podróżnych Parma i Polesie kilka wyrw w nawierzchni było obok siebie. Przejeżdżający feralnym odcinkiem niszczyli opony i felgi. Właściciele lawet mieli pełne ręce roboty. GDDKiA tłumaczy, że dziurawy odcinek wybudowany został 9 lat temu, przed mistrzostwami piłkarskimi Euro 2012. Trasa została udostępniona wówczas do ruchu po warstwie wiążącej, natomiast warstwę ścieralną zakończono układać na początku 2013 roku. – W przypadku nawierzchni bitumicznych, a taka jest na A2 między węzłem Łódź Północ a granicą województwa mazowieckiego, wymienia się warstwę ścieralną co ok. 12-15 lat – twierdzi GDDKiA. Dziury mają jednak zniknąć. Kiedy dokładnie – na razie nie wiadomo. – Prace związane z usuwaniem uszkodzeń mają być rozpoczęte „jak tylko pozwolą na to warunki” – poinformowała GDDKiA. Drogowcy będą łatać dziury metodą „na gorąco”, która powinna zapewnić większą trwałość napraw, od wypełniania ubytków metodą „na zimno”, standardową przy obecnych warunkach pogodowych. Ale w przeciągu zaledwie dwóch dni różnice temperatur przekraczały 22 stopnie Celsjusza, wahając się od minus 18 do plus 4 stopni. To mogło się przyczynić do uszkodzenia nawierzchni.
CZYTAJ TAKŻE: GDDKiA szykuje 17 mld zł na budowę 350 km szybkich dróg
Nie zmienia to faktu, że tak podziurawiona nawierzchnia na autostradzie to sytuacja skandaliczna. Jest przede wszystkim zagrożeniem dla bezpieczeństwa na drodze. Dziwi fakt kompletnego braku doraźnego zabezpieczenia tych wyrw. Tym bardziej, że sprawa dotyczy autostrady, na której kierowcy mogą poruszać się 140 km/h i jednego z najbardziej zatłoczonego odcinka drogi w Polsce. Kierowcy, którzy uszkodzili tam swoje samochody, powinni mieć możliwość uzyskania odszkodowania od zarządcy drogi. Meteorolodzy prognozują kolejną falę ochłodzenia, więc jest bardzo prawdopodobne, że wkrótce pojawią się nowe dziury, a liczba poszkodowanych będzie rosnąć. Wymiana wierzchniej warstwy asfaltu na A2 pomiędzy Łodzią a Warszawą, która zlikwidowałaby zagrożenie, będzie tymczasem prowadzona dopiero podczas planowanej dobudowy trzeciego pasa autostrady. Obecnie opracowywane są dopiero elementy koncepcji programowej poszerzenia trasy. W drugiej połowie roku, jeśli inwestycja uzyska finansowanie, ogłoszony zostanie przetarg na wybór wykonawcy. Zakończenie prac przewidywane jest w drugiej połowie 2025 r.
Coraz większe problemy z dziurawą jezdnią mają także kierowcy na budowanym odcinku autostrady A1 pomiędzy Piotrkowem Trybunalskim a Kamieńskiem. Tam wciąż jedzie się po starej jezdni, a kierowcy gwałtownie wymijając głębokie wyrwy ryzykują zderzenie z samochodem nadjeżdżającym z przeciwka. Choć w UE Polska należy obecnie do krajów z najszybciej rosnącą siecią dróg, stan całej sieci drogowej w porównaniu do innych krajów europejskich jest znacznie słabszy. Jak wynika z przeprowadzonej przez rankomat.pl analizy raportu Światowego Forum Ekonomicznego za 2019 r., Polska zajęła 20. miejsce w Europie i 57. na świecie w rankingu jakości infrastruktury drogowej. W całej Unii Europejskiej gorsze oceny zebrało tylko 6. państw.
Tak wygląda opona i felga po spotkaniu z wyrwą na autosradzie A2.
CZYTAJ TAKŻE: Potaniała budowa dró … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS