To oczywiście nie pomoże, kiedy w mroźne dni normy stężenia pyłów w Lublinie przekraczane są o kilkaset procent, tu jedynym rozwiązaniem jest wymiana nieekologicznych pieców. Nie można jednak usiąść z założonymi rękami i zrezygnować z walki z mniej spektakularnym zanieczyszczeniem powietrza, spowodowanym przez przemysł czy samochodowe spaliny, z jakim mamy do czynienia przez cały rok. Najlepszy na to sposób to zieleń, na przykład sadzenie drzew – co się w Lublinie dzieje, trzynaście lip przed budynkiem sądu na Krakowskim Przedmieściu jest tego najlepszym przykładem.
Ale można też jeszcze inaczej. Pod koniec ubiegłego roku prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak powołał zespół do spraw zielonych dachów i zewnętrznych ogrodów wertykalnych, czyli zielonych ścian, weszli do niego miejscy radni, społecznicy i urzędnicy.
Ogrody wertykalne Patricka Blanca
Zewnętrzne zielone ściany nie są wynalazkiem ostatnich lat, jednak za twórcę współczesnych ogrodów wertykalnych uważa się botanika Patricka Blanca, specjalistę w dziedzinie roślin lasów tropikalnych z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS). To do niego należy pomysł pionowego ogrodu hydroponicznego. Jest to umieszczona na metalowej ramie przymocowanej do ściany budynku płyta PCV. Przytwierdzone do niej są dwie warstwy cienkiego filcu poliamidowego, które są podłożem dla korzeni roślin. Filc nasączony jest, poprzez sieć rur, spływającą grawitacyjnie po ścianie wodą wzbogaconą w sole mineralne potrzebne do wzrostu roślin. System działa w obiegu zamkniętym, nadmiar wody zbierający się w dolnej części jest ponownie wprowadzany do sieci.
Pierwszy duży projekt ogrodu pionowego Blanca, to ściana w paryskim Cité des Sciences et de l’Industrie, ukończona w 1986 roku. Od tamtej pory zielone ściany Blanca można znaleźć na całym świecie. W 2006 roku otwarte zostało w Paryżu Muzeum Sztuki Kultur Pozaeuropejskich z pionowym ogrodem na elewacji, długim na dwieście i wysokim na dwanaście metrów. W 2006 roku, gdy dawną elektrownię w Madrycie przerabiano na centrum sztuki Caixa Forum, na ślepej ścianie zainstalowano pionowy ogród z piętnastoma tysiącami roślin z dwustu pięćdziesięciu gatunków. Wertykalny ogród zdobi także fasadę mostu Max Juvenal w Aix-en-Provence we Francji, został założony w 2008 roku, ma piętnaście metrów wysokości i powierzchnię sześćset pięćdziesiąt metrów kwadratowych, rosną na nim dwadzieścia dwa tysiące roślin. Żywą Ścianę zbudowano w 2009 roku na północno-wschodnim narożniku Athenaeum Hotel w Londynie, ogród o wysokości trzydziestu metrów sięga do penthouse’u na dziesiątym piętrze, posadzono tam dwanaście tysięcy roślin z dwustu sześćdziesięciu gatunków, między innymi lawendę, jaśmin, rozmaryn, jałowce i dzikie kwiaty. Jedną z najbardziej znanych prac Blanca jest wybudowany w grudniu 2013 roku kompleks One Central Park w Sydney zaprojektowany przez Jeana Nouvela, na którego wschodniej i północnej fasadzie Blanc założył najwyższy na świecie, 166-metrowy, ogród wertykalny, rośnie tam trzydzieści osiem tysięcy roślin z dwustu pięćdziesięciu australijskich gatunków.
Wertykalny ogród autorstwa Blanca od 2010 roku mamy także w Polsce, w gdańskiej Galerii Przymorze.
Zielone ściany redukują hałas
Zadaniem poznańskiego zespołu ma być przygotowanie programu wsparcia finansowego dla poznaniaków, gotowych stworzyć zieloną ścianę albo dach. Mają także opracować propozycje współpracy ze spółdzielniami mieszkaniowymi, właścicielami budynków użyteczności publicznej oraz obiektów wielkopowierzchniowych.
Warszawa. Nowa część biblioteki na Koszykowej JACEK MARCZEWSKI
Na stronie poznan.pl zacytowana jest wypowiedź Przemysława Surdyka, zastępcy dyrektora Wydziału Kształtowania i Ochrony Środowiska UMP, przewodniczącego nowo powołanego zespołu: – Problem zanieczyszczenia powietrza budzi w Polsce coraz większe zainteresowanie opinii publicznej. Pojawia się szereg inicjatyw społecznych, służących poprawie tego stanu. Wyzwaniem dla miast jest likwidacja wysp ciepła i zimna, charakterystycznych dla dużych aglomeracji miejskich, wpływających negatywnie na lokalny klimat. Jednym z rozwiązań jest zwiększenie powierzchni biologicznie czynnych oraz zasłanianie łatwo nagrzewających się latem i wychładzających zimą ścian budynków. Pomoże w tym właśnie tworzenie ogrodów wertykalnych oraz zielonych dachów. Zarówno zielone ściany, jak i dachy poprawiają komfort akustyczny – redukują hałas na zewnątrz i wewnątrz budynku. Oczyszczają powietrze poprzez filtrowanie pyłów, przetwarzają dwutlenek węgla w tlen w procesie fotosyntezy. Rośliny tworzą naturalną warstwę ogniotrwałą. Dają schronienie dla ptaków, motyli i pożytecznych owadów, co jest bardzo pożądane zwłaszcza zwartej zabudowie miejskiej.
Surdyk zwraca też uwagę, że naturalny, atrakcyjny i przyjazny wygląd – w połączeniu z obniżeniem kosztów za ogrzewanie, podwyższeniem komfortu życia i przedłużeniem trwałości dachu – nie tylko zachęcają do przebywania w budynku, ale również przekładają się na wzrost jego wartości rynkowej.
O ile zielone dachy zaczęły się w Polsce przyjmować, na przykład w Lublinie są takie na Tarasach Zamkowych czy na Centrum Spotkania Kultur, o tyle ogrody wertykalne na ścianach budynków to wciąż rzadkość. Może warto pójść drogą Poznania?
Niepokojące statystyki dotyczące smogu
A wracając do smogu i wymiany pieców – smutno wygląda statystyka, jaką przed kilkoma dniami zamieściło OKOpress. Okazuje się, że wśród osiemnastu miast wojewódzkich jesteśmy na trzynastym miejscu pod względem liczby kotłów wymienionych w 2019 roku w programie czyste powietrze Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i w programach dotacyjnych realizowanych w gminie. W Lublinie gminne programy pozwoliły wymienić sto siedemdziesiąt jeden kotłów, program czyste powietrze – sześć. O oczko lepsze były Kielce, gdzie spośród stu osiemdziesięciu dziewięciu wymienionych kotłów w przypadku stu czterdziestu siedmiu zrobiono to dzięki programowi czyste powietrze. Gorzej niż w Lublinie poszło tylko w Rzeszowie (dwadzieścia i siedemdziesiąt dwa), w Olsztynie (czterdzieści jeden i czterdzieści siedem), Zielonej Górze (sześćdziesiąt i osiemnaście), Białymstoku (zero i sześćdziesiąt dwa) i w Gorzowie Wielkopolskim (dwadzieścia sześć i piętnaście).
Tymczasem w Krakowie, gdzie za cel postawiono sobie likwidację kopciuchów, i gdzie od 1 września 2019 roku obowiązuje zakaz stosowania paliw stałych, w 2019 roku wymienionych zostało cztery tysiące sto osiemdziesiąt kotów. To niemal dwadzieścia cztery razy więcej niż w Lublinie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS