A A+ A++

Pani Monika* jest matką dorosłego już absolwenta gimnazjum i liceum sióstr prezentek w Rzeszowie. Chłopak zakończył tam naukę w 2019 r. Do „Wyborczej” napisała po przeczytaniu reportażu pt. „Szkoła katolicka, a później lata wychodzenia z depresji. Częściej słyszałam: aborcja, in vitro, seks analny niż Bóg”, który został opublikowany na początku stycznia bieżącego roku.

Jej syn Rafał dziś jest studentem. Regularnie chodzi do psychologa, leczy się, ma objawy depresji.

– Rafał poszedł do tej szkoły na własne życzenie, bardzo chciał. Myśmy z mężem go nie namawiali, nie przymuszali. Jesteśmy katolikami, ale nie fanatykami. Takimi jak większość Polaków – podkreśla pani Monika na wstępie rozmowy. – Syn wie o tym, że rozmawiam o nim z gazetą. Sam nie chce się wypowiadać, ale dał mi pełną zgodę.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStrong
Następny artykułNawalny zabrał głos z aresztu. „Nie planuje rozpruć sobie żył czy gardła naostrzoną łyżką”