A A+ A++

O Tomaszu Małodobrym, który na stanowisku dyrektora Studia Filmów Rysunkowych zastąpił Andrzeja Orzechowskiego napisano oficjalnie same superlatywy, łącznie z tym, że studiował w USA. Ani słowem nie wspomniano natomiast, że jest również prezesem Rozwoju Fundacji Centrum Macierz Polonii. A właśnie z tym wiąże się spora kontrowersja, dotycząca nowego dyrektora bielskiej wytwórni filmowej.

W przepastnych zasobach internetu znaleźć można, jak wiadomo, wszystko. Nam w oko wpadła wspomniana na wstępie fundacja. Z kilku powodów. Pierwszy to taki, że jej prezesem jest Tomasz Małodobry. Według Krajowego Rejestru Sądowego pełni on tę funkcję od kwietnia 2019 roku. Fundacja mieści się w Woli Więcławskiej pod numerem budynku 58. To mała wioska pod Krakowem. I tutaj niespodzianka. Bo dokładnie pod tym samym adresem mieści się inna fundacja, tym razem o nazwie Centrum Macierz Polonii. Zbieżny jest nawet numer telefonu, pod którym należy szukać kontaktu z obiema fundacjami. Ta ostatnia jednak założona jest, jak można ustalić, w kwietniu 2012 roku przez Marka Pateckiego. Dwie fundacje o łudząco brzmiącej nazwie, ten sam adres, numer telefonu, ale dwóch różnych prezesów. Dziwne.

Jeszcze ciekawiej robi się, gdy się spojrzy na stronę fundacji Pateckiego, gdzie dużymi literami zamieszczono komunikat, z treści którego wynika, że fundacja Tomasza Małodobrego nie ma nic wspólnego z Centrum Macierz Polonii Pateckiego, pomimo wszystkich wymienionych zbieżności. „Dbając o dobre imię miejsca, które ma promować dobre, pozytywne wartości jakim jest Centrum Macierz Polonii pragniemy poinformować, że Fundacja Rozwoju Centrum Macierz Polonii nie jest prowadzoną przez nas działalnością” – przestrzega strona FRC. – „Pragniemy przestrzec przed wykonywaniem usług dla pana Tomasza M., który niejednokrotnie nie wywiązuje się ze swoich obietnic i zobowiązań. Jednocześnie w najbliższym czasie postaramy się polubownie lub w przypadku braku takiej możliwości prawnie wymóc zmianę nazwy stowarzyszenia prowadzonego przez p. Tomasz M. podszywającego się pod naszą długoletnią działalność oraz jej adresu korespondencyjnego.”

Dotarliśmy do Marka Pateckiego z prośbą o wyjaśnienie tej dziwnej sytuacji. – Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo cenię sobie spokój – mówi Patecki. – Mogę jedynie powiedzieć, że miałem wielkiego pecha, że na mojej drodze stanął pan Tomasz. Do czasu jego pojawienia się moja fundacja, która znana jest z szerokiej działalności o czym można dowiedzieć się chociażby z internetu, działała spokojnie i bez żadnych problemów.

Marek Patecki nie był zbyt rozmowny, ale w końcu dowiedzieliśmy się, że Tomasza Małodobrego poznał przez trzecią osobę i zdecydował się na współpracę z nim. Szybko jednak okazało się, że nic dobrego z tego nie wynika. Przynajmniej dla prezesa Pateckiego. – No i stało się tak, jak w tym komunikacie na naszej stronie – dodaje Patecki. – Nie chcę o tym człowieku słyszeć, a innym, którzy będą mieli z nim do czynienia, współczuję.

Fundacja Pateckiego powstała, aby łączyć – jak twierdzi jej założyciel – rozsianych po świecie Polaków. Ma na koncie sporo licznych wydarzeń o charakterze patriotycznym, jak chociażby współudział w zorganizowaniu Światowych Dni Młodzieży, wspólne obchodzenie Dnia Flagi, organizowanie koncertów polonijnych.

Dosyć zaskakujący, z punktu widzenia obserwatora, więc jest to epizod w zawodowym życiu pełniącego od kilkunastu dni funkcję obowiązków dyrektora Tomasza Małodobrego. Ale różne sytuacje się zdarzają. Być może ta nie ma większego znaczenia. Dla rozwiania wątpliwości związanych z fundacją, a także kilkoma innymi sprawami, skontaktowaliśmy się również z dyrektorem Małodobrym. Po krótkiej rozmowie telefonicznej, gdy padł temat fundacji, poprosił o pytania na piśmie. Przesłaliśmy je. Poniżej ich treść:

„1/ Czy prawdą jest, że – jak twierdzi pan Marek Patecki, prezes Centrum Macierz Polonii, fundacja, której Pan prezesuje (Fundacja Rozwoju Centrum Macierz Polonii) podszywa się pod tę pierwszą? Dlaczego adres obu fundacji jest ten sam? Jak Pan zamierza zakończyć ten konflikt?
2/ Czy nadal jest Pan wykładowcą na Uniwersytecie Jana Pawła II?” (Pytanie zadaliśmy, bo w oficjalnym biogramie Tomasza Małodobrego zawarto informację o tym, że jest wykładowcą wspomnianego uniwersytetu, tymczasem brak go w ogólnodostępnym wykazie zawartym na stronach uczelni).

Były jeszcze dwa pytania, jednak w świetle odpowiedzi nie mają one dla tej publikacji większego znaczenia. Odpowiedź tymczasem brzmi dokładnie tak: „Szanowni Państwo, uprzejmie dziękuję za przesłane pytania, jednakże ich lektura wskazuje, że nie dotyczą one pełnienia przeze mnie funkcji dyrektora Studia Filmów Rysunkowych w Bielsko-Białej. W związku z powyższym, nie jest zasadne udzielanie odpowiedzi na tak postawione pytania. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu w zakresie i na zasadach określonych w przepisach o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych. Dostęp do informacji publicznej nie ma charakteru absolutnego i zgodnie z Konstytucją RP może podlegać ograniczeniom (art. 61 ust. 3 Konstytucji). Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu przede wszystkim ze względu na prywatność osoby fizycznej. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających jednakże związek z pełnieniem tych funkcji. Przesłane przez Państwa pytania w żadnym zakresie nie referują do aktualnie zajmowanego przeze mnie stanowiska, wobec czego nie mają związku z pełnieniem funkcji publicznej.  Jednocześnie informuję, że nie wyrażam zgody na publikację treści rozmowy telefonicznej mającej miejsce w dniu 31 grudnia 2020 r. jak również na publikację niniejszej odpowiedzi bez ich autoryzacji. Wskazuję, że na podstawie art. 14 ustawy prawo prasowe mają Państwo obowiązek uzyskania ode mnie takiej zgody przed publikacją. W przypadku naruszenia tego obowiązku, będę zmuszony podjąć odpowiednie kroki prawne w celu ochrony moich praw. Z wyrazami szacunku, Tomasz Małodobry”.
Studio Filmów Rysunkowych przetrwało już wiele. Były dyrektor – Andrzej Orzechowski – umiejętnie przeprowadził je przez rafy zmian gospodarczych na przestrzeni kilkunastu lat, a ostatnio, jak wiadomo, przygotował grunt pod najważniejszą inwestycję – budowę Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji, zdobywając tzw. fundusze norweskie i dotacje rządowe. Centrum ma być gotowe w 2023 roku. Ale nawet bez tej planowanej inwestycji miejsce narodzin Bolka i Lolka jest wspólną, narodową, perełką. Już samo to wystarcza, by zainteresować się kim jest człowiek, który stanął na jej czele. Jeśli zasłania się konstytucją, by nie odpowiedzieć na proste pytania, to sam podważa własną wiarygodność. Mimo to życzymy mu, oczywiście, jak najlepiej.

Artykuł Dyrektor tajemniczy jak szpieg z Krainy Deszczowców pochodzi z serwisu Beskidzka24.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPotężny wybuch gazu w Czarnej Białostockiej. W nocy gasiło go 10 zastępów Straży Pożarnej
Następny artykułSzczepienie dla seniorów 130 km od domu. Rejestracja 70-latków to fikcja