A A+ A++

Pokonaj swoje długi

17 listopada wypada „Ogólnopolski Dzień bez Długów” – okazja do tego, aby przypomnieć, że jako nacja mamy poważny problem z długami.

Według raportu InfoDług przygotowywanego przez BIK, już 2,8 miliona Polaków posiada przeterminowane długi (powyżej 30 dni zaległości w spłacie) a łączna kwota niespłaconych zobowiązań przekroczyła 76 miliardów złotych. Średnie zadłużenie na osobę wynosi aż 27 413 zł (dane według BIK). Sytuacja w zasadzie pogarsza się z kwartału na kwartał.

W latach 2013–2015 r. próbowałem jakoś zaradzić temu narastającemu problemowi. Początkowo pracowałem z zadłużonymi osobiście, ale z wielu względów nie było to dobrym rozwiązaniem. Taka pomoc się nie skalowała (nie byłem w stanie współpracować jednocześnie z więcej niż kilkoma / kilkunastoma osobami) i była dla mnie bardzo wyczerpująca emocjonalnie.

Jako panaceum w połowie 2015 r. udostępniłem bezpłatny 5-tygodniowy kurs . Podkreślę, że jest on całkowicie bezpłatny i bez żadnych zobowiązań. To realna pomoc dla wszystkich zadłużonych oraz tych osób, które długów jeszcze nie mają, ale chcą trwale uniknąć problemu zadłużenia i rozumieją jak niebezpieczny jest brak znaczących oszczędności.

A o tym, czy warto zostać w PPK, piszę pokrótce na samym końcu wpisu…

Jak pokonać długi w masowej skali

Założenia co do popularności kursu były bardzo skromne. Wspólnie z Mastercard, dzięki któremu kurs jest bezpłatny, zakładaliśmy, że z PSD skorzysta w pierwszym roku 1000 osób. Nasze najśmielsze marzenia kończyły się na poziomie 5000 uczestników. Mocno pomyliliśmy się co do naszych szacunków. Do dzisiaj w kursie wzięły już udział 34 672 osoby.

to prowadzący za rękę przewodnik porządkowania własnych finansów (). Wbrew nazwie nie jest on przeznaczony wyłącznie dla osób zadłużonych. Przyda się także tym, którym pieniądze przeciekają przez palce i tym, którzy co miesiąc zastanawiają się czy starczy im do pierwszego.

Krok po kroku omawiam takie zagadnienia jak odpowiednie nastawienie, motywacja do walki z długami, tworzenie planu finansowego i budżetowanie, wprowadzanie oszczędności, poszukiwanie dodatkowych źródeł pieniędzy i zwiększanie przychodów oraz zarządzanie długami. Całość według sprawdzonego scenariusza, który pomógł wcześniej kilkudziesięciu osobom wydostać się z długów. Teraz już wiem, że sam kurs pomógł tysiącom.

Znajdź dłużnika i powiedz mu o kursie „Pokonaj swoje długi”

Ponad 34 tysiące uczestników PSD to dużo, ale z drugiej strony – to tylko 1,2% całkowitej liczby osób, które mają problem z regularnym spłacaniem długów. To pokazuje, jak bardzo trudno jest mi dotrzeć z informacją o tym bezpłatnym kursie do wszystkich potencjalnie zainteresowanych. To pokazuje także, jak olbrzymia jest Wasza rola…

Z okazji „Ogólnopolskiego Dnia bez Długów” bardzo proszę Was o pomoc w dotarciu do dłużników. Jeśli wiecie, że ktoś z grona Waszych znajomych czy rodziny ma problem z długami, sporadycznie lub systematycznie korzysta z pożyczek albo wręcz tkwi w pętli długów, to udostępnijcie mu adres tego kursu:

A jeśli czytasz to i jesteś jedną z osób, które przeszły już ten kurs, to skomentuj proszę ten wpis i utwierdź innych w przekonaniu że warto (oczywiście, o ile tak uważasz).

Życzę nam wszystkim rzeczywistości bez osobistych długów i wyłącznie z dużymi nadwyżkami finansowymi.

Czy warto zostać w PPK i inne informacje

I już tak na koniec kilka komentarzy dotyczące mojej bieżącej sytuacji:

1) Bardzo, bardzo mocno dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa . Dajecie siłę!

2) Potraktujcie proszę ten wpis także jako „przetarcie” przed kolejnymi materiałami. Zdradzę, że fajnie było wykrzesać z siebie tę energię. 🙂 I znowu zaczęło się niewinnie od statusu na Facebooku, który udało się szybko rozbudować do wpisu.

3) TAK! – wiem, że czekacie na artykuł dotyczący PPK (Pracownicze Plany Kapitałowe) i odpowiedź czy warto zostać w PPK. Prędzej czy później napiszę ten wpis, ale poniżej zamieszczam skrótową instrukcję postępowania:

  • Nie warto rezygnować z udziału w PPK! PPK się po prostu opłaca – ze względu na dopłaty pracodawcy oraz rządowe.
  • Nie ma jednak róży bez kolców. Chociaż całym sercem popieram ideę długoterminowego oszczędzania i inwestowania, to nie wierzę w to, że PPK przetrwa kilkadziesiąt lat w niezmienionym kształcie. Wręcz uważam, że szanse na to są znikome.
  • Strategia działania z PPK zależy od tego, czy wierzysz w stabilność rozwiązania i to, że zarządzający PPK będą robić dobrą robotę.
    • Jeśli wierzysz = wpłacaj, bierz dopłaty, trwaj w PPK, nie wypłacaj środków do „emerytury”.
    • Jeśli nie wierzysz = wpłacaj, bierz dopłaty, ale cyklicznie składaj dyspozycję wypłaty środków (z potrąceniem dopłat rządowych, części wpłat pracodawcy i podatku) i decyduj co zrobisz z tymi pieniędzmi (wydaj na wakacje albo inwestuj indywidualnie – chociaż do tego potrzebna jest wiedza, strategia, konsekwencja, czas na analizy itp.).
  • Reasumując: nie rezygnuj z udziału w PPK, bo taka rezygnacja po prostu się nie opłaca.

Dla jasności: szerszy kontekst, plusy i minusy oraz proponowaną przeze mnie strategię działania przedstawię w oddzielnym wpisie. Niestety uważam, że twórcy PPK rysują zbyt optymistyczny obraz i po prostu uprawiają działalność propagandową. Uwypuklają plusy PPK (bo ten program ma oczywiste plusy!), ale jednocześnie zbyt bardzo próbują upraszczać i unikają mówienia o minusach, ryzykach i zagrożeniach (a niekiedy wręcz odwracają kota ogonem). Wbrew ich zapewnieniom nie istnieją żadne „bezpieczniki”, które nie umożliwiałyby ograniczenia dostępu do naszych prywatnych pieniędzy przechowywanych w ramach PPK. Co z tego, że ustawowo pieniądze w PPK są prywatne (w odróżnieniu od OFE), skoro w dowolnym momencie można (także ustawowo) ograniczyć dostęp do tych pieniędzy, dociążyć skorzystanie z nich dodatkowymi opłatami, przesunąć granicę wieku bezpodatkowej wypłaty itd. Chciałbym się mylić. Doświadczenie podpowiada mi jednak, że należy tutaj stosować zasadę bardzo ograniczonego zaufania, a wiara w to, że rządzący dobrze zaopiekują się naszymi pieniędzmi, jest bardzo naiwna.

Dobre intencje to dużo za mało. Dobre intencje mieli twórcy OFE. Dobre intencje – przynajmniej deklaratywnie – miały także instytucje finansowe tworzące polisy z UFK (ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe). Przypominam, że w tych ostatnich także mieliśmy do czynienia z inwestowaniem całkowicie prywatnych środków. Tylko co z tego, skoro de facto blokowano do nich dostęp nakładając na inwestujących w ten sposób drastyczne opłaty likwidacyjne (za przedterminowe odstąpienie). Wszystko to odbywało się przy długim braku aktywności organów nadzorczych i do dzisiaj temat toksycznych polis UFK nie jest do końca rozwiązany.

Szczegółowo pisałem o tym i na blogu i w książce . Tam też zawarłem zestaw podstawowych, zdroworozsądkowych zasad mądrego gospodarowania pieniędzmi i nadwyżkami finansowymi w taki sposób, abyśmy SAMI odłożyli środki na własną emeryturę.

Zbliża się sezon prezentowy, więc to dobra okazja, aby sięgnąć po tę książkę lub kupić ją na prezent dla tych osób, na których naprawdę Wam zależy. Raczej to drugie, bo chyba już prawie każdy Czytelnik JOP posiada tę książkę (kupiliście już ponad 82.630 egzemplarzy! – za co bardzo dziękuję). Przypominam, że w tym roku ukazało się nowe, zaktualizowane wydanie #FinNinja i z góry uprzedzam, że żadnego kolejnego na razie nie planuję.

Mam nadzieję, że trochę Wam pomogłem z decyzją w sprawie PPK. 🙂 Do usłyszenia i życzę dobrej końcówki dnia!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJaki sezon, taki finał
Następny artykułWisła gorsza w starciu z imienniczką