Mieszkaniec Kalifornii Andrew Hernandez został przez sąd uznany winnym „prowadzenia niebezpiecznych operacji” w powietrzu. Grozi mu do roku więzienia i grzywna w wysokości 250 tys. dolarów.
Hernandez chciał zobaczyć z powietrza miejsce włamania i zbrodni niedaleko jego domu w Hollywood. Wysłany niewielki dron z kamerą przeciął jednak drogę wezwanemu do akcji policyjnemu śmigłowcowi. Uderzył w jego kadłub i zmusił do awaryjnego lądowania.
Załodze nic się nie stało. Jednak, gdyby dron uderzył w rotor, mogłoby dojść do katastrofy i ofiar. Sprawca szybko został zidentyfikowany, a wyrok zapadnie w kwietniu. Sprawę opisał serwis The Verge.
To nie pierwszy taki przypadek i zapewne nieostatni. W 2017 roku mieszkaniec Waszyn … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS