Trwająca niemal rok pandemia koronawirusa sprawiła, że rządzący zdecydowali się na wprowadzenie tzw. “narodowej kwarantanny”, która wiąże się z wieloma restrykcjami. Ustalono, że do końca stycznia w galeriach handlowych działają jedynie wybrane sklepy. Siłownie, kluby fitness, baseny, stoki narciarskie, hotele, pensjonaty, kina, teatry i muzea pozostają zamknięte. Restauracje mogą działać pod warunkiem sprzedaży jedzenia na wynos lub dowóz. Takie drastyczne zamrożenie gospodarki wywołuje coraz większy bunt i strajki poszczególnych branż.
Zdesperowani przedsiębiorcy coraz częściej biorą sprawy w swoje ręce i otwierają biznesy niezależnie od kolejnych ograniczających ich działalność rozporządzeń rządzących. A jak do tego pomysłu odnosi się jedna z najsłynniejszych restauratorek w Polsce?
Z jednej strony Magda Gessler uważa, że otwarcie hoteli i restauracji w obecnych czasach jest wielce ryzykowne i niebezpieczne. Z drugiej strony w pełni rozumie to, co od kilku miesięcy przeżywają właściciele knajp i pensjonatów.
“Z bólem serca muszę stwierdzić, że otwarcie dużych miejsc np. takich na kilkaset gości jest w tych czasach hulającego wirusa bardzo nieodpowiedzialne. Jest wielkim zagrożeniem dla naszego wspólnego zdrowia i życia. Ciężko mi to mówić, rozumiejąc nasze problemy, z którymi się na co dzień borykamy. Ale widzę też dramaty ludzi chorujących i umierających na COVID-19. Moja postawa i opinia dotyczy moich restauracji. Każdy z Was niech działa według własnego sumienia i własnej sytuacji życiowej. Bądźmy silni. Przetrwamy to razem!” – napisała na Facebooku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS