Zastanawiam się, czy podczas godzinnego spotkania możliwa jest satysfakcjonująca rozmowa o trzyletniej podróży dookoła świata?
Na pewno jest to trudna sprawa, choć ostatnio byliśmy gośćmi w D„zień dobry TVN” i tej stacji udało się to zrobić w siedem minut! (śmiech)
OK, to przechodzę do pytań, żeby nie tracić czasu! Dlaczego wybraliście autostop jako główny sposób na przemieszczanie się po globie?
Autostop zawsze był moim ulubionym środkiem transportu, ponieważ żaden inny nie daje takiej bliskości z ludźmi. Kierowcy pytali nas, dokąd zmierzamy, a my zazwyczaj odpowiadaliśmy: „Nie wiemy. Gdzieś, gdzie jest ładnie”. I do takich miejsc trafiliśmy, tam, gdzie nasi kompani podróży sami bardzo lubią przebywać. Dzięki temu często mieliśmy pięciogwiazdkowy widok z namiotu. Zdarzało się, że kierowcy zapraszali nas do siebie i to też były niezwykłe doświadczenia.
Skąd u Ciebie odwaga do podróży za jeden uśmiech? Obecność męża miała wpływ na Twoje poczucie bezpieczeństwa?
Na pewno czułam się pewniej, chociaż nigdy nie miałam problemów z taką formą przemieszczania się. Oczywiście są kraje, gdzie relacje damsko-męskie są dla mnie na tyle obce kulturowo, że pewnie miałabym jakieś obiekcje przed podwózką. Trzeba też mieć łeb na karku, żeby wiedzieć, kiedy należy się z danej sytuacji wycofać.
Na przykład z imprezy dla swingersów w Australii?
(śmiech) Znaliśmy już nieco poczucie humoru mieszkańców tego państwa i kierowca, z którym podróżowaliśmy, bardziej nas rozbawił swoją propozycją, niż wystraszył. Aczkolwiek podróżowanie przez Australię może być nieco zaskakujące dla nowicjuszy…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS