Reinier to 19-letni zawodnik, który rok temu trafił do Realu Madryt z Flamengo za kwotę 30 milionów euro. Początkowo plan zakładał, że Brazylijczyk będzie trenował z pierwszym zespołem, a grał w Castilli, w drugim zespole klubu. Jednak już na samym początku swojej przygody z europejską piłką złapał poważną kontuzję, dlatego zdążył zagrać raptem trzy mecze w rezerwach.
Ronaldo ustawia się w kolejce
Po tym jak zameldował się w Dortmundzie, zdołał zaliczyć na boisku tylko 136 minut w ośmiu meczach. Nie trzeba dodawać, że były gracz Flamengo nie jest zadowolony z tego faktu, ale konkurencja jest piekielnie mocna. Reinier oficjalnie jeszcze nie wyraził chęci zmiany otoczenia, ale wyraźnie widać, że źle czuje się w obecnym klubie. Chętnych nie brakuje. Tradycyjnie w tego typu sytuacjach do madryckiego klubu zgłasza się prezes i właściciel Realu Valladolid – Ronaldo. Jak nie trudno się domyślić, brazylijską legendę łączą świetne relacje z Florentino Perezem.
Co prawda, dyrektor sportowy Borussi Dortmund, Michael Zorc niedawno zapewniał, że nic nie wie o tym, jakoby Reinier był nieszczęśliwy w Dortmundzie, ale hiszpańska “Marca” zapewnia, że lada chwila sytuacja się rozwinie. Sam Real Madryt początkowo chciał, aby zawodnik zawalczył o miejsce w składzie, ale teraz przy Concha Espina wszyscy są świadomi, że najlepiej dla wszystkich by było poszukać innego rozwiązania.
Jeżeli wypożyczenie Reiniera zostanie skrócone, to będzie już drugi tego typu przypadek w Madrycie w tym oknie transferowym. Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce z Takefusą Kubo, który rundę jesienną spędził w Villarrealu. Jednak po tym jak nie zyskał uznania w oczach trenera Unaia Emery’ego, został wypożyczony ku uciesze Jose Bordalasa, do klubu umiejscowionego na przedmieściach Madrytu, Getafe.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS