A A+ A++

W czwartek administracja Donalda Trumpa dodała dziewięć pozycji do czarnej listy domniemanych chińskich firm zbrojeniowych, donosi Reuters. Jest wśród nich znane doskonale z produkcji niedrogiej elektroniki Xiaomi.

Jak podano, amerykańscy inwestorzy mają obowiązek wycofać swoje aktywa z podanych spółek do 11 listopada 2021 r. Wcześniej prezydent USA Donald Trump podpisał dekret zabraniający Amerykanom od 11 stycznia br. kupowania papierów wartościowych firm, które mają jakiekolwiek powiązania z chińskim wojskiem. Stwierdził, że takie organizacje finansują kompleks wojskowo-przemysłowy Chin.

Prawo wymagające od Departamentu Obrony sporządzenia katalogu firm kontrolowanych przez chińskie wojsko zostało uchwalone w Stanach Zjednoczonych w 1999 roku. W tej chwili lista obejmuje 35 pozycji, w tym giganta naftowego CNOOC i największego chińskiego producenta chipów SMIC.

Z punktu widzenia fanów Xiaomi, dobra wiadomość jest taka, że czarna lista zbrojeniowa, na której widnieje firma, to coś innego niż czarna lista handlowa, gdzie wpisano np. Huawei i ZTE. W przypadku Xiaomi prawo zabrania Amerykanom jedynie posiadania udziałów spółki, podczas gdy dalej mogą oni prowadzić z chińską spółką handel, co obejmuje chociażby certyfikację Google dla produkowanych urządzeń i dostawy niezbędnych chipów.

Pytanie tylko, jak długo taki stan rzeczy potrwa, bo wspomniane Huawei i ZTE też najpierw zostały wykluczone przez zbrojeniówkę. Zatem, strzał ostrzegawczy czy zwiastun większych represji? Tego w tym momencie nikt nie jest w stanie powiedzieć.

Aktualizacja (15/01/21 12:30): Oświadczenie Xiaomi Polska. “Firma przestrzega prawa i działa zgodnie z odpowiednimi regulacjami jurysdykcji w krajach, w których prowadzi swoją działalność. Dostarcza produkty i usługi do użytku cywilnego i komercyjnego. Firma potwierdza, że nie jest własnością, nie jest kontrolowana ani nie jest powiązana z chińskim wojskiem i nie jest „komunistyczną chińską firmą wojskową” jak to definiuje NDAA. Firma podejmie odpowiednie działania w celu ochrony interesów Spółki oraz jej akcjonariuszy.

Firma analizuje potencjalne konsekwencje tego wydarzenia, aby uzyskać pełniejsze zrozumienie ich wpływu na Grupę. Jeśli będzie to stosowne, firma wyda dalsze oświadczenia.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBydgoski ratusz kontra Kościół. Spór o odszkodowanie za bulwar nad Brdą
Następny artykułLublin. W szpitalu dziecięcym nie testują rodziców małych pacjentów. Efekt? Zakażona matka w jednej z klinik