A A+ A++

Miliarder Manny V. Pangilinan, szef Metro Pacific Investments Corporation Foundation, przekazał filipińskim wojskom lądowym używany śmigłowiec MBB Bo 105. Wdzięczność, z jaką wojsko przyjęło nie najnowszą już maszynę, pokazuje, w jakiej sytuacji jest komponent lotniczy sił lądowych. Śmigłowiec oficjalnie przekazano 7 stycznia podczas ceremonii w kwaterze głównej filipińskich sił zbrojnych Camp Aguinaldo w pobliżu Quezon City na głównej wyspie Filipin, Luzonie.

– Wojska lądowe są wdzięczne panu Manny’emu V. Pangilinanowi za przekazanie wspomnianego śmigłowca, który posłuży jako katalizator dla rozwoju przyszłego lotnictwa śmigłowcowego wojsk lądowych oraz trampolina do poprawy zdolności lotnictwa wojskowego w zakresie wspierania agencji rządowych w obliczu katastrof i klęsk żywiołowych w kraju – powiedział rzecznik filipińskich sił lądowych, pułkownik Ramon Zagala.

Nowo przekazany Bo 105.
(Philippine Army)

Może się to wydać zaskoczeniem, ale komponent lotniczy filipińskich wojsk lądowych był do niedawna wyjątkowo słaby. Jego rozbudowa zaczęła się dopiero w ostatnich latach. Sformowany na bazie Batalionu Lotniczego Wojsk lądowych pułk „Hiraya”, który będzie użytkownikiem „nowego” Bo 105, aktywowano dopiero 2 października 2019 roku. Zadania jednostki, której dowódcą jest pułkownik Andre B. Santos, ograniczają się obecnie do misji rozpoznawczych oraz patroli morskich nad Mindanao i północnym Luzonem.

Wyposażenie jednostki jest bardziej niż skromne. Pułk dysponuje czterema Cessnami – jedną 206, dwiema 172 i jedną 150. Lekkie samoloty są uzupełnione parą śmigłowców szkolnych Robinson R44, przekazanych pułkowi w październiku ubiegłego roku.

Do rozbudowy komponentu lotniczego wojsk lądowych przystąpiono z dwóch głównych powodów. Pierwszym jest konieczność przeciwstawienia się chińskiej ekspansji na Morzu Południowochińskim, drugim – zwalczanie islamistów i maoistycznej partyzantki na południu kraju. W obu przypadkach brakuje jednak koniecznej siły uderzeniowej i zdolności transportowych.

W związku z tym filipińskie wojska lądowe prowadzą trzy programy rozwojowe. Obejmują one pozyskanie uzbrojonego śmigłowca rozpoznawczego, średniego śmigłowca wielozadaniowego oraz samolotu klasy ISTAR (Intelligence, Surveillance, Target Acquisition, and Reconnaissance).

Pomimo burzliwych relacji z prezydentem Rodrigiem Duterte wsparcie zaoferował także Waszyngton. W październiku ubiegłego roku Stany Zjednoczone miały zaproponować przekazanie czterech śmigłowców UH-60 Black Hawk i czterech AH-1 Cobra niesprecyzowanych wersji. Uzupełnieniem wiropłatów ma być pięć samolotów C-12 Huron (które w wersji RC-12 Guardrail wykorzystywane są w US Army do zadań SIGINT). Wszystkie maszyny są używane, a ich przekazanie miałoby nastąpić w ramach programu Excess Defense Articles (EDA).

W miarę skromnych możliwości finansowych Manila poszukuje także fabrycznie nowych śmigłowców. Według niepotwierdzonych doniesień podjęto rozmowy z Boeingiem w sprawie zakupu lekkich śmigłowców bojowych AH-6i.

Niemniej wojska lądowe muszą ustępować wobec potrzeb wojsk lotniczych. W ramach zakrojonego na dużą skalę programu modernizacji Filipiny zamówiły dla sił powietrznych między innymi szesnaście śmigłowców wielozadaniowych S-70i. Kontrakt jest realizowany przez zakłady w Mielcu, a pierwszych pięć egzemplarzy przekazano na początku listopada ubiegłego roku.

Na marginesie tego kontraktu Sikorsky stara się zainteresować Filipiny uzbrojoną wersją S-70i. Wachlarz uzbrojenia przewidziany dla tej wersji nie ustępuje klasycznym śmigłowcom bojowym, natomiast uzbrojony Black Hawk ma w stosunku do nich niebagatelną zaletę: jest tańszy.

Cessny lotnictwa wojsk lądowych.
(Philippine Army)

Oferta amerykańskiego koncernu jest pokłosiem stanu zawieszenia, w którym znalazł się filipiński program śmigłowca bojowego. Początkowo Manila zdecydowała się na kupno sześciu tureckich TAI T129. Kontrakt utknął jednak w martwym punkcie z powodu sankcji nałożonych na Turcję za kupno rosyjskiego systemu przeciwlotniczego S-400. Ze względu na użycie komponentów amerykańskiej produkcji TAI potrzebuje zgody władz USA na eksport T129.

Nie można też wykluczać, że blokowanie sprzedaży tureckich śmigłowców jest, niejako przy okazji, formą nacisku na prezydenta Rodriga Duterte, który w lutym 2020 roku wypowiedział umowę stacjonowania na terenie kraju amerykańskich wojsk (VFA), a następnie dwukrotnie już przedłużył jej wypowiedzenie. Zamiast T129 amerykanie zaoferowali sprzedaż śmigłowców uderzeniowych AH-64E Guardian lub AH-1Z Viper. Okazały się jednak one za drogie dla Filipin.

W takiej sytuacji pozyskiwanie używanego sprzętu jest dla filipińskich sił zbrojnych atrakcyjną opcją. W listopadzie 2019 roku przyjęto dwa AH-1F podarowane przez Jordanię, które trafiły do sił powietrznych.

Zobacz też: Argentyna wykorzysta Brexit do walki o Falklandy

(pia.gov.ph, pna.gov.ph)

Philippine Army

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus na Opolszczyźnie: 172 nowe przypadki zakażeń i 3 ofiary śmiertelne
Następny artykuł#KORONAWIRUS RAPORT: W powiecie 12 przypadków i jeden zgon, w kraju ponad 9 tys. nowych zakażeń