fot. Szymon Gruchalski/Tour de Pologne
Mads Pedersen (Trek-Segafredo) do sezonu 2021 przystąpi w klubowej koszulce, lecz marząc o ponownym jej uzyskaniu we wrześniu. Pierwszym celem są jednak wiosenne klasyki.
Duńczyk nowy sezon rozpoczyna przede wszystkim myśląc o zwycięstwach, na które, jak pokazał przez ostatnie cztery lata, stać go. Drugie miejsce w Ronde van Vlaanderen z 2018 roku czy tęczowa koszulka z 2019 roku mogły dla niektórych przyjść jako zaskoczenie; teraz jednak nikt przy Pedersenie znaków zapytania nie stawia.
Kolarz Trek-Segafredo jest zmotywowany, aby pokazać się z jak najlepszej strony, nie tylko na “Flandryjskiej Piękności”, ale na każdym z wyścigów. W tej walce nie będzie osamotniony: podobnie jak w roku 2020, Duńczyk w finałach klasyków ma nadzieję współpracować z Jasperem Stuyvenem i Edwardem Theunsem.
Przerwa związana z pandemią i kolejne wyścigi pokazały mi, że każdy wyścig powinienem traktować jak ostatni. To taka nowinka na ten rok. Nie skupię się w stu procentach na “Flandrii”, będę gotowy na wszystkie klasyki i zrobię wszystko, aby wygrać dużo z nich
– powiedział Pedersen garstce mediów podczas wirtualnej konferencji prasowej z udziałem “Rowery.org”.
Jako swój główny atut 25-latek wymienił mocny i długi sprint, a także spokój i chęć taktycznego rozgrywania rywalizacji. Te umiejętności wykorzystał w ubiegłym roku podczas wygranego przez siebie wyścigu Gandawa-Wevelgem.
Po dobrych wynikach w klasykach w ubiegłym roku czuję się pewnie w kontekście tej wiosny. Przez to, że nieźle zakończyliśmy sezon przerwa była przyjemna, treningi fajne, nawet przy dużo gorszej niż zazwyczaj pogodzie
– dodał.
Sukces w Yorkshire w 2019 roku nieodwracalnie zmienił karierę młodego Duńczyka. Pedersen sam przyznał, że zainteresowanie jego osobą bardzo wzrosło wśród mediów, a ponadto nieodwracalnie stał się murowanym faworytem wielu wyścigów sprzyjających jego charakterystyce. 25-latek wytrzymał presję i pokazał, że tęczowa koszulka nie jest jego ostatnim słowem w peletonie.
Tęczowa koszulka dodała presji, ale ta nie znika wraz z koszulką, bo już pokazałem, że umiem wygrywać. To się nie zmienia. Ja sam nakładam na siebie presję, bo wciąż chcę zwyciężać, z koszulką czy bez
– stwierdził były mistrz świata.
Jesienią Pedersen będzie miał szansę ponownie powalczyć o tęczowy trykot. Trasa mistrzostw świata w Belgii, prowadząca po flandryjskich bergach i brukach, wydaje się być niemal skrojona pod niego. Tym razem do rywalizacji przystąpi z lepszym rozeznaniem tego, jak rozgrywać trudne końcówki, ale też ze świadomością, że może pokonać najlepszych w tym fachu rywali.
Kolarz Trek-Segafredo przyznał, że o czempionacie rozmawiał już z jednym z kolegów z ekipy, Jasperem Stuyvenem. Belg pochodzi z Leuven, gdzie zostanie ulokowana meta wyścigu.
Teraz mam w głowie inne wyścigi: sezon wiosenny, potem Tour de France, na którym jest kilka fajnych dla mnie etapów. Ale oczywiście trasa [mistrzostw świata] bardzo mi sprzyja. Chyba wiecie, że lubię Jaspera [Stuyvena], ale chciałbym go zepchnąć na drugie miejsce w jego rodzinnym mieście. Marzeniem byłoby dojechanie z nim na metę i wyprzedzenie go. Żartuję z nim, mówię mu, że mam nadzieję, że wtedy będziemy wciąż przyjaciółmi. To będzie trudny wyścig, ale wtedy będziemy wrogami. Przez sześć godzin ścigania nie ma przyjaźni
– podkreślił.
Pedersen rozpocznie swój sezon podczas Etoile de Bessèges (3-7 lutego) i Volta ao Algarve (17-21 lutego). W marcu ma w planach Paryż-Nicea (7-14 marca), a następnie wystartuje w Mediolan-San Remo (20 marca), tuż przed brukowanymi klasykami.
Rok 2021 w kolarstwie znów będzie dotknięty przez pandemię Covid-19. Niektóre wyścigi już wypadły z kalendarza, a w obliczu rosnących liczb przypadków w wielu krajach i przywracania obostrzeń kolejne stoją pod dużym znakiem zapytania. Pedersen jest jednak spokojny i twierdzi, że jego zdaniem wszystko powinno potoczyć się mniej więcej normalnym trybem.
Wiele małych wyścigów będzie miało problemy, sponsorzy nie mają już pieniędzy. Trudno robić wyścigi bez sponsorów. Jednak jestem przekonany, że kalendarz WorldTour będzie wyglądał tak, jak zazwyczaj. Cały czas mówię rodzinie w domu, że dla nich sezon będzie normalny. My, wy jako dziennikarze – musimy zmagać się wciąż z ograniczeniami, mieszkać w “bańkach”. Ale sezon powinien wyjść normalnie
– uznał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS