A A+ A++
fot. Michał Szymański

– Stare porzekadło się sprawdziło – kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. Bardzo się cieszymy z tej wygranej, dla nas to był taki sprawdzian tego sezonu, bo jak wiemy od początku ligi, nam forma faluje – cieszyła się po wygranej 3:2 z Developresem przyjmująca Chemika Martyna Grajber. – To, że są wzmocnienia i mamy więcej dziewcząt jest dla nas bardzo korzystne, bo jesteśmy w stanie zagrać szóstkami na treningach – dodała libero policzanek Paulina Maj-Erwardt.

Siatkarki Chemika przegrywały już w Policach w zaległym meczu TAURON Ligi z Developresem Rzeszów 0:2, ale wróciły do meczu i ostatecznie wygrały w tie-breaku. – Stare porzekadło się sprawdziło – kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. Bardzo się cieszymy z tej wygranej, dla nas to był taki sprawdzian tego sezonu, bo jak wiemy od początku ligi nam forma faluje – mówiła po spotkaniu Martyna Gajber.


– Wiedziałyśmy, że te najważniejsze mecze nadchodzą, przyszedł ten mecz, wygrałyśmy i osoby, które już skreśliły Chemika powinny go teraz „odkreślić”. Myślę, że niejedną jeszcze taką niespodziankę sprawimy, bo była to niespodzianka – Developres przyjechał tu w roli faworyta patrząc na tabelę – dodała przyjmująca Chemika Police. Do drużyny kilka dni temu dołączyła grecka przyjmująca Olga Strantzali.Zagrałyśmy w końcu dobrą i poukładaną siatkówkę i cały zespół zagrał bardzo równo. Olga przyjechała 2-3 dni temu i już tak fajnie się wpasowała w zespół. To bardzo fajna dziewczyna i od początku wiedziałyśmy, że nie będzie problemu z tym dopasowaniem, a teraz jeszcze tak pomogła i zrobiła sobie prezent na urodziny. Mam nadzieję, że nasza gra będzie wyglądała już tylko lepiej – zakończyła Grajber.

– Chyba w końcu potrzebujemy wygrać pierwszego seta w końcówce, a nie go przegrać. To już kolejny mecz w którym pierwszą partię możemy spokojnie doprowadzić do końca na naszą korzyść i jednak go przegrywamy i potem musimy się otrząsnąć. Potem to wygląda tak, że przegrywamy już 0:2 i wszystkie ręce na pokład, walczymy i wygrywamy już kolejnego tie-breaka. Krok po kroku, może później uda się wygrać tego pierwszego seta i powygrywać coś za trzy punkty – przyznała z kolei Paulina Maj-Erwardt, którą cieszy to, że do zespołu dołączył nowe siatkarki. – To, że są wzmocnienia i mamy więcej dziewcząt jest dla nas bardzo korzystne, bo jesteśmy w stanie zagrać szóstkami na treningach. Do tej pory mieliśmy z tym duży problem i to jest zupełnie inna praca. Bez szóstek ta praca jest bardziej statyczna i dlatego się cieszę, że jest już nas trochę więcej i możemy sytuację meczową wdrożyć w trening – dodała libero Grupy Azoty Chemik Police.

Stracony punkt w meczu z Developresem oznacza, że policzanki nie będą rozstawione w piątkowym losowaniu Pucharu Polski. – Co nas nie zabije, to nas wzmocni, we wtorek zapewne będziemy gdzieś jechać, jeszcze nie wiemy gdzie, ale jeśli mamy wygrać Puchar Polski, to musimy wygrać z wszystkimi – zauważyła Paulina Maj-Erwardt.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHołownia: W styczniu ruch Polska 2050 się rozszerzy
Następny artykułKto się boi bliskości?