Mamy kwarantannę. Narodową. W jej efekcie pracować nie mogą dziesiątki tysięcy polskich firm (np. z branż fitness, restauracyjnej, imprez masowych). Ich właściciele bankrutują, pracownicy tracą pracę i źródła utrzymania. Zważywszy, że rządowa pomoc jest symboliczna (albo żadna), część z nich próbuje obejść zakazy. Lub je złamać. Na najbliższy weekend szykuje nam się wielkie, nielegalne otwarcie wielu restauracji, klubów i dyskotek.
Dość zakazów mają też ulubieńcy obecnej władzy – myśliwi, którzy – na skutek decyzji tejże władzy – nie mogą w pełni realizować się w swoim hobby polegającym na zabijaniu zwierząt. Więc choć obowiązuje zakaz grupowych polowań (tak łatwiej zabijać zwierzaki), oni go notorycznie łamią. A gdy zdarza się, że ktoś ich przyłapie, po prostu rżną głupa. „My się nie znamy”, „Każdy z nas poluje indywidualnie” – twierdzi zgodnie dwudziestu mężczyzn, którzy dali się sfotografować – stojąc z dubeltówkami na leśnej drodze – spacerowiczom.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS