A A+ A++

Pierwsze spotkanie w obecnym sezonie Energa Basket Ligi Kobiet zespół z Polkowic przegrał dopiero tydzień temu, 85:100 z Arką w Gdyni. Nie była to żadna niespodzianka, bo obrończynie złota od dawna są niepokonane.

Ekipa CCC do tej pory rzucała średnio w meczu 89 pkt, o 10 więcej od gorzowskich koszykarek. Jesteśmy zaskoczeni, że dzisiaj też wypełniła tę normę, a nawet jeszcze punkcik dołożyła. Patrząc, jakie kłopoty miały nasze rywalki.

Już z Arką nie zagrała czołowa zawodniczka EBLK Serbka Dragana Stanković, która wcześniej doznała urazu kostki. Jej średnie to ponad 13 pkt i 8 zbiórek, jedna z najwyższych efektywności gry w ekstraklasie.

Do tego dziś zespół CCC na długie minuty stracił swoją liderkę Keshę Hampton. Amerykanka bardzo szybko złapała trzy faule, w trzeciej kwarcie dołożyła czwarte przewinienie. Dziury po stronie gospodyń z konieczności próbowała łatać Szwedka Amanda Kantzy (2 pkt w 7 minut), która dopiero we wtorek została zgłoszona do drużyny z Polkowic.

Gorzowianki mogą dziś mieć w garści coś naprawdę cennego… Tak pomyśleliśmy po serii punktowej 10:0, gdzie wyszliśmy na prowadzenie 51:45, a potem na koniec naprawdę dobrej trzeciej kwarty (26:15). Wygrywaliśmy 70:60. Złamaliśmy CCC?

Wróciła Hampton, błyskawicznie zbliżyła się do swojej średniej meczowej (20,7 pkt). W zaledwie 2 minuty z naszej przewagi nie zostało prawie nic. Dalej na miano bohaterki numer jeden dzisiejszego pojedynku zapracowała 28-letnia Amerykanka Aaryn Ellenberg-Wiley. Przy słabościach koleżanek to ona, pokazując równą formę, walcząc prawie bez zmiany, zdobyła 29 pkt, do tego dołożyła aż 12 asyst. Mimo dużego zmęczenia trafiała najważniejsze rzuty w końcówce. Przyćmiła nasze Megan Gustafson (26 pkt, 13 zbiórek), Borisławę Christową (25 pkt, 4/5 za 3 pkt), czy rozdającą 10 asyst Dominikę Owczarzak, bo pamięta się głównie o wygranych. Wielka szkoda, pełnia szczęścia była blisko.

Zdanie jeszcze należy się 25-letniej środkowej Weronice Telendze. 21 pkt, 9/11 z gry, 8 zbiórek, z tego 4 w ataku. Bardzo dobry występ Polki. Kto wie, czy nie najlepszy jej w ekstraklasie. Przy nieobecności Stanković i przez 20 minut Hampton była dzisiaj czołową postacią CCC.

– Faule zawaliły nasz plan na ten mecz, na szczęście nie na całe spotkanie. Cieszy, że tak skutecznie potrafiliśmy zagrać końcówkę pojedynku, w którym rywalki miały już sporą przewagę punktową – powiedział trener CCC Karol Kowalewski.

W najbliższą sobotę, 16 stycznia, gorzowskie koszykarki podejmą Zagłębie Sosnowiec. Zaraz potem ruszą do Czech na trzy mecze fazy grupowej EuroCup.

CCC POLKOWICE – POLSKASTREFAINWESTYCJI ENEA GORZÓW 90:86

KWARTY: 20:20, 25:24, 15:26, 30:16.

CCC: Ellenberg-Wiley 29 (4 x 3), Telenga 21, Hampton 17 (2), Gajda 6 (2), Gertchen 4 oraz Siemienas 8 (2), Nacickaite 3 (1), Kantzy 2, Grabska.

POLSKASTREFAINWESTYCJI: Gustafson 26 (1 x 3), Christowa 25 (4), Walker-Kimbrough 15 (1), Green 8, Owczarzak 4 oraz Kaczmarczyk 5, Szott-Hejmej 3 (1), Dźwigalska, Matkowska.

AKTUALNA TABELA ENERGA BASKET LIGI KOBIET:

  • 1. VBW Arka Gdynia 13 26 1196:842
  • 2. CCC Polkowice 12 23 1074:764
  • 3. Basket 25 Bydgoszcz 12 21 940:847
  • 4. Pszczółka AZS UMCS Lublin 12 20 953:874
  • 5. POLSKASTREFAINWESTYCJI ENEA 12 20 963:853
  • 6. Enea AZS Poznań 13 19 945:932
  • 7. Politechnika Gdańska 13 18 984:1021
  • 8. Zagłębie Sosnowiec 13 17 1031:1048
  • 9. Ślęza Wrocław 12 16 885:871
  • 10. Energa Toruń 14 16 700:1211
  • 11. GTK Gdynia 14 14 835:1243

Po zakończeniu sezonu zasadniczego osiem czołowych drużyn zagra w fazie play-off o mistrzostwo Polski. Zespoły z miejsc 9.-11. kończą rozgrywki. Ekipa z 11. pozycji traci prawo gry w EBLK w sezonie 2021/22.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł29 Finał WOŚP w Mielcu
Następny artykułRektor WUM Zbigniew Gaciong nie zamierza ustąpić po aferze. „Nigdy nie mijałem się z prawdą”