A A+ A++

Skąd ta kwota? Pełnomocnicy braci wskazują, że za jeden dzień przymusowego pobytu w głębi Związku Radzieckiego należy im się średnie współczesne miesięczne wynagrodzenie. Do tego dochodzi odszkodowanie.

Sprawa toczyła się przed krakowskim sądem okręgowym, który w końcu oddalił wniosek braci. Ci jednak się nie poddają i w grudniu odwołali się od wyroku. Ostateczną decyzję podejmie Sąd Apelacyjny w Krakowie.

Aresztowany przez UB, skazany, zesłany

Historia pochodzącego z Zakopanego Zbigniewa Kowalczyka, ojca Leszka i Witolda, jest dramatyczna. 16 kwietnia 1945 r. został aresztowany przez UB w Zakopanem. Oficjalnie przedstawiono mu zarzut sporządzenia fotografii do fałszywego dowodu osobistego, jednak zatrzymanie było ściśle powiązane z jego wcześniejszą działalnością niepodległościową w szeregach AK. Został przekazany do siedziby Kontrwywiadu IV Ukraińskiego Frontu Armii Czerwonej, do willi „Znicz” w Zakopanem, gdzie spędził noc w piwnicy budynku, następnie zmuszono go do marszu ok. 40 km z Zakopanego do Twardoszyna na Słowacji.

Został skazany na karę śmierci, potem wyrok złagodzono do 10 lat prac przymusowych, w związku z zarzutem uczestnictwa w nielegalnej organizacji podziemnej działającej przeciwko ZSRR i władzom PRL.

W grudniu 1945 r. Zbigniew Kowalczyk trafił do obozu pracy „Szirokłagu” na Północnym Uralu, gdzie przebywał przez ok. 1,5 roku i pracował przy wyrębie lasu. Następnie został przewieziony do pracy w kamieniołomach w obozie Buchta Waninie na Kołymie. Represjonowany przez pewien okres pracował również w kopalni, w której wydobywano rudę uranową.

W niewoli do 1955 r.

Stan zdrowia Zbigniewa stale się pogarszał, został więc skierowany do pracy przy produkcji odzieży dla radzieckich żołnierzy oraz ludności cywilnej w obozie pracy o zaostrzonym rygorze „Dubrowłag” w miejscowości Jawas. W niewoli pozostawał do kwietnia 1955 r. W Polsce na 10 lat zostawił żonę z dwoma synami (drugi syn urodził się już po aresztowaniu Zbigniewa Kowalczyka).

Po powrocie do Polski Zbigniew Kowalczyk ważył zaledwie 47 kg, stracił wszystkie zęby i miał znaczne problemy ze wzrokiem, problemy sercowe, przewlekłą odmę oskrzelową i gruźlicę. Zmarł w 1993 r.

– Ojciec o moim istnieniu dowiedział się dopiero w 1952 r. Gdy wrócił, rodzina przestała istnieć. Były konflikty rodzinne, pretensje, awantury, bo na matkę spadły na 10 lat wszystkie obowiązki. Ona przez działalność męża też miała problem ze znalezieniem pracy – opowiadał na jednej z rozpraw Leszek Kowalczyk.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Studenci idą się szczepić”. Collegium Medicum zachęca do szczepień
Następny artykułMarka Tile chce konkurować z Apple AirTags