Wieczysta Kraków staje się jednym z ciekawszych obecnie projektów w polskiej piłce. Wprawdzie zespół z Krakowa do szczebla centralnego wciąż ma bardzo daleko, tak nazwiska występujących w nim piłkarzy budzą respekt rywali i ciekawość kibiców. W drużynie charyzmatycznego szkoleniowca Przemysława Cecherza (były trener m.in. Rakowa, GKS Tychy i Widzewa) grają m.in. byli reprezentanci Polski Radosław Majewski i Sławomir Peszko, a także znani ze zdecydowanie wyższych klas rozgrywkowych ligowcy, jak Jakub Bąk, Michał Miśkiewicz czy Piotr Madejski.
W wywiadzie ze krakowskim oddziałem Gazety Wyborczej wspomniany wcześniej Majewski, były zawodnik m.in. angielskiego Nottingham Forest, Lecha Poznań czy Pogoni Szczecin, opowiedział o kulisach swoich przenosin do Wieczystej.
– Lubię wyzwania i dziwne decyzje. Wiedziałem, że ludzie będą gadać, ale jakbym ich słuchał, to kiedyś wyjechałbym z Anglii po dwóch miesiącach. Podjąłem więc dość odważną i pewnie zaskakującą decyzję – mówił 9-krotny reprezentant Polski, który po wyjeździe do Australii w 2019 roku szybko musiał zweryfikować swoje plany przez poważną kontuzję – zerwanie więzadeł krzyżowych.
– Wiedziałem, że po takiej kontuzji trzeba co najmniej dziewięciu miesięcy na dojście do siebie. W sierpniu ogłosiłem, że nie będę przedłużał kontraktu w Australii, że jestem do wzięcia, że warto na mnie zwrócić uwagę. I co? I nikt się nie zgłaszał. W końcu o wszystkim zadecydował przypadek. Spotkałem się z Tomkiem Hajtą. Powiedział, że jak nie mam gdzie grać, to jest taki jeden klub z długoplanową wizją. Że musi tylko zadzwonić, ale powinno się udać – opowiadał 34-letni obecnie zawodnik.
“Wieczysta to projekt długofalowy”
Mimo że krakowska liga okręgowa to dopiero szósty poziom rozgrywkowy w Polsce, Radosław Majewski do tematu gry w Krakowie podchodzi bardzo poważnie.
– Nie jestem w Wieczystej po to, by grać w piątej lidze, tylko awansować jak najwyżej. Gdybym dostał się z nią do ekstraklasy, to byłaby świetne uczucie. Idealna klamra. Przyszedłem do Wieczystej po awanse. Ale niczego nie zakładam. Mój świętej pamięci tata mówił: “nie planuj, bo plany się pier…”. I ja też to powtarzam. Jak byłem w Australii, to już miałem na horyzoncie wyjazd do Chin. I gdzie teraz jestem? – zaznaczył, chwaląc po chwili swojego nowego pracodawcę.
– Pod względem organizacji umieściłbym Wieczystą nawet obok niektórych klubów ekstraklasy. Chodzi o to, że lepiej zaczynać od podstaw. To długofalowy projekt. Natomiast sportowo jesteśmy pewnie na poziomie drugiej, może trzeciej ligi. Na razie jestem ciekaw dwóch rzeczy: co będzie po awansie i jak w klubie zareagują na porażkę. Bo kiedyś w końcu przegramy, co do tego nie ma wątpliwości – zakończył były reprezentant Polski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS