Na to pytanie można odpowiedzieć z łatwością. Nieestetyczny nalot, przypominający kożuch i tworzący się na powierzchni naparu, jest skutkiem reakcji chemicznej pomiędzy szczawianami zawartymi herbacie a wapniem obecnym w wodzie.
Reakcja ta jest zupełnie naturalna i choć jej efekt może budzić niesmak, picie herbaty z nalotem nie jest szkodliwe.
Według niektórych teorii nalot wytrącający się na powierzchni naparu wynika z obecności w herbacie polifenoli. Im wyższe ich stężenie, tym większe prawdopodobieństwo pojawienia się charakterystycznego kożuszka na powierzchni zaparzonej herbaty.
Świadczyłoby to zatem o jakości herbaty – dobrej, wysokiej jakości liści bogatych w te organiczne związki o właściwościach antyoksydacyjnych, więc służących naszemu zdrowiu.
Owszem, można wyeliminować bądź zminimalizować prawdopodobieństwo wytrącenia się osadu z herbaty. Ponieważ zjawisko to jest ściśle związane z ilością wapnia w wodzie, charakterystycznego dla tzw. wody twardej, to wystarczy przefiltrować wodę przed zagotowaniem. Alternatywą jest zakup wody źródlanej i wykorzystywanie jej do parzenia kawy i herbaty.
Zbyt twarda woda może wpływać negatywnie nie tylko na wygląd ulubionego naparu w białym kubku, ale także na jej smak. Stąd, jeśli jesteś fanem nalewania wody do czajnika prosto z kranu, lepiej porzuć ten nawyk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS