Siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom wyjazdu do Lubina nie zaliczą do tych udanych. Podopieczni Roberta Prygla przegrali z miejscowym Cuprum i nie udało im się ugrać choćby seta. – Mieliśmy kilka przestojów, gdy Tavares zagrywał, a my nie potrafiliśmy zrobić przejścia – przyznał po spotkaniu Michał Kędzierski.
Ekipa Cuprum Lubin postawiła przyjezdnym bardzo ciężkie warunki gry. Lubinianie bardzo dobrze zagrali w ataku, popełniali też mniej błędów. To pozwoliło im wygrać w trzech setach. Zespół z Radomia miał swoje szanse w pierwszym i w trzecim secie, jednak popełniał w nich zbyt dużo błędów. W drugiej odsłonie prym wiedli głównie gospodarze. Czarni zupełnie nie radzili sobie w ataku, a wpływ na to miał serwis przeciwników.
– Drugiego seta może faktycznie zostawmy bez komentarza, bo drużyna z Lubina nas trochę „zmiotła”. W pierwszym secie graliśmy praktycznie punkt za punkt, były długie akcje. Drużyna z Lubina świetnie broniła nasze ataki, wyprowadzała kontry. W końcówce troszkę odskoczyli. Czego najbardziej szkoda? Trzeciego seta, gdzie gdybyśmy go wygrali, to mecz mógł ułożyć się zupełnie inaczej. Złapaliśmy wiatr w żagle, zaczęliśmy grać bardziej agresywnie, mocniej atakować, lepiej bronić i to przyniosło efekt – przyznał po meczu rozgrywający radomskiej drużyny, Michał Kędzierski.
Dla Cuprum była to piąta wygrana w sezonie, natomiast dla radomian trzynasta przegrana. Cerrad Enea Czarni plasują się obecnie wyżej od swoich rywali, mając sześć zwycięstw na koncie. Porażka utrudniła im pogoń za ligową ósemką. Do dziewiątej Resovii ekipa trenera Prygla ma pięć punktów straty do ósmej PGE Skry siedem.
– Szkoda takiego meczu. Mieliśmy kilka przestojów, gdy Tavares zagrywał, a my nie potrafiliśmy zrobić przejścia. Też trochę zaważyło to, że traciliśmy kilka punktów z rzędu, później staraliśmy się gonić. Trochę nierówny mecz z naszej strony. Od początku sezonu jesteśmy w treningu, nie mieliśmy żadnej przerwy. Trenujemy, nie narzekamy na zdrowie. Wiadomo jesteśmy trochę zmęczeni całą sytuacją, że nie ma kibiców. Trochę inaczej się gra, ale nie narzekamy na nic. Jeżeli przegrywamy mecze, to możemy winić tylko siebie a nie kogoś innego – przyznał Kędzierski. Jego drużyna kolejne spotkanie rozegra już w środę, a po drugiej stronie siatki stanie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
źródło: Cuprum Lubin TV, inf. własna
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS