A A+ A++

Popularyzacja elektrycznych jednośladów to furtka dla nowych firm. W ten sposób na polskim rynku zaistniała np. marka Super Soco. W przypadku Sondors można powiedzieć, że wracamy do początków motoryzacji, ale w nowoczesnym wydaniu.

W 2015 r. firma ta dzięki crowdfundingowi zaczęła sprzedawać elektryczne rowery. Po 6 latach Amerykanie idą krok dalej i zaczną oferować mały motocykl. Podobnie sytuacja wyglądała na początku XX w., firmy często zaczynały od dodawania małych silników spalinowych do rowerów, aby później zacząć produkować pełnoprawne motocykle.

Będzie to pierwszy motocykl firmy Sondors i mimo zbliżającej się premiery nie wiadomo o nim za wiele. Ciemne zdjęcie fragmentu tego jednośladu sugeruje prostą, nowoczesną stylistykę. Jego twórcy zapowiadają, że jazda nim ma być łatwa i dostarczać dużo frajdy. Można więc mieć nadzieję, że uda się połączyć niezły zasięg ze stosunkowo niedużą masą. Sondros nie ukrywa też, że będzie to motocykl do jazdy po mieście – reklamuje go jako dobry sposób na dojazdy do pracy.

To wszystko oznacza, że można się spodziewać elektrycznego odpowiednika motoroweru 50 cm3 lub nieco mocniejszej maszyny, a zatem konstrukcji podobnej do tych oferowanych przez wspomnianego już Super Soco. Tym bardziej że prawdopodobnie jednym z założeń jest to, aby motocykl marki Sondors nie był drogi.

Elektryczne rowery Sondorsa kosztują do 1199 do 1699 dolarów, co sugeruje, że motocykl może mieć też cenę na poziomie propozycij Super Soco, czyli równowartość kilkunastu tysięcy złotych. Premiera motocykla Sondors będzie miała miejsce 14 stycznia 2021 r. na facebookowym profilu firmy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPopołudniowa akcja TOPR
Następny artykuł“Obudziłem się i zobaczyłem coś dziwnego na poduszce”. Lewandowski marzył o tym trofeum tylko w snach