A A+ A++

W ostatnią środę w Eskisehir Biało-Czerwoni pokonali Turcję 29:24. W porównaniu do tamtego spotkania trener Patryk Rombel dokonał dwóch zmian w składzie: w bramce Mateusza Korneckiego z Łomży Vive Kielce zastąpił Adam Morawski z Orlen Wisły Płock, zaś za kołowego Wardaru Skopje Patryka Walczaka szkoleniowiec wstawił do składu rozgrywającego MMTS Kwidzyn Arkadiusza Ossowskiego.

Szkoleniowiec nie miał zbyt wiele czasu na zajęcia z budowaną przez sobie praktycznie od podstaw drużyną. – Dzisiaj mamy jedyny trening w hali – mówił w piątek w Orlen Arenie w Płocku Patryk Rombel.

Emocji w tym pojedynku było mniej niż w środowym spotkaniu. Polacy lepiej spisywali się w obronie, nie dali już pokazać pełni możliwości świetnemu rozgrywającemu Dorukowi Pehlivanowi, a co najważniejsze byli skuteczniejsi w ataku. Znów odważnie reżyserował grą niespełna 20-letni rozgrywający Łomży Vive Kielce Michał Olejniczak, a jego klubowy kolega, skrzydłowy Arkadiusz Moryto zdobywał gol za golem (6 trafień w pierwszej połowie, w tym trzy z rzutów karnych). To za faul na tym zawodniku w 25. min czerwoną kartkę otrzymał Alp Eren Pektas. Przewaga Polaków już przed przerwą mogła być wyższa, gdyby nie kilka prostych błędów w ataku.

Drugą połowę od mocnych akcentów rozpoczął Tomasz Gębala. Rozgrywający Łomży Vive zdobył trzy pierwsze bramki i w 36. min. Polska prowadziła już 19:13. Podwyższona turecka obrona sprawiła nieco kłopotów naszej drużynie, ale swoje zrobił czas wzięty przez polskiego trenera. A właściwie nie minuta narady, tylko kilkanaście sekund, podczas których Patryk Rombel przekazał najważniejsze uwagi.

Biało-Czerwoni z minuty na minutę powiększali przewagę. Patryk Rombel sprawdził wszystkich powołanych na to spotkanie zawodników. Graczami meczu uznano Tomasza Gebalę oraz Doruka Pehlivana.

– Zdarzają nam się jeszcze przestoje, podczas których tracimy kontrolę nad meczem. Cieszę się, że udaje nam się z nich wyjść. Musimy pamiętać, że to jest zespół z bardzo małym doświadczeniem międzynarodowym – skomentował w TVP Sport Patryk Rombel.

Kolejne pojedynki eliminacji mistrzostw Europy, które w 2022 roku odbędą się na Węgrzech i Słowacji, rozegrane zostaną w marcu.

A już w najbliższy piątek, 15 stycznia. meczem z Tunezją, Polacy rozpoczną rywalizację w mistrzostwach świata w Egipcie.

Polska – Turcja 35:24 (16:12)

Polska: Wyszomirski, Morawski 1 – Chrapkowski, Pilitowski, Przybylski 1, Daszek 2, Ossowski 1, M. Gębala 2, T. Gębala 6, Krajewski 5, Czuwara, Majdziński 1, Moryto 7 (3 z rzutów karnych), Sićko 6, Olejniczak 1, Dawydzik 2. Kary: 8 minut.

Turcja: Özmusul, Günay 1, Öksüzcük – Pektas, Arifoglu, Öztürk 2, Erceylan 4, Celebi 1, Demirezen 1, Nalbantoglu, Sarak, Ersin, Öztürk, Hacioglu 1, Biçer 4, Pehlivan 5. Kary: 14 minut.

Sędziowali: Vaidas Mazeika i Mindaugas Gatelis (Litwa). Mecz bez udziału publiczności.

Przebieg: I połowa: 3:0, 5:2, 7:5, 9:5, 9:6, 11:6, 13:8, 13:10, 15:11, 16:12; II połowa: 17:13, 19:13, 20:14, 20:16, 22:18, 25:18, 26:20, 28:20, 29:21, 31:21, 33:22, 35:24.

  1. Polska 2 4 64:48
  2. Słowenia 1 2 34:23
  3. Holandia 2 2 50:60
  4. Turcja 3 0 74:91
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiemcy zapomnieli o hymnie dla Stocha?! “Odśpiewamy sami”
Następny artykułPolicja rozganiała dzieci z sankami na Skoczni