Pierwszy punkt w sobotnim spotkaniu zdobył jastrzębski zespół, po tym jak skutecznie zablokował atak Wassima Ben Tary. Później do ofensywy przeszli gospodarze (4:1, 5:2), ale jastrzębska drużyna szybko uspokoiła sytuację. As serwisowy Tomasza Fornala wyprowadził Jastrzębski Węgiel na prowadzenie (8:7), natomiast kiedy Rafał Szymura pewnie zwieńczył kontrę, JW miało już trzy „oczka” w zapasie (10:7). Nysanie nie zamierzali odpuszczać i ponownie doprowadzili do wyrównania, a po asie serwisowym Łukasza Łapszyńskiego zyskali przewagę (13:12). Jastrzębska ekipa również nie pozwoliła gospodarzom zbytnio się rozpędzić, a chwilę potem w roli głównej wystąpił Tomasz Fornal. Przyjmujący JW najpierw dwa razy powstrzymał blokiem rywali (Bartosza Bućko i Ben Tarę), a następnie mocno obił ręce blokujących (17:15). Efektowny blok Jurija Gladyra na Łapszyńskim oznaczał rezultat 20:16 dla JW. Wkrótce potem kapitan jastrzębian dołożył asa (22:17). Także asem zakończył się pierwszy set, a decydujący cios w premierowej odsłonie zadał przeciwnikom Eemi Tervaportti (25:18).
W drugiego seta zespół z Nysy wszedł z jeszcze większym animuszem, aniżeli w pierwszą partię. W nyskich szeregach prym wiódł Ben Tara. Głównie dzięki niemu rywale Jastrzębskiego Węgla zyskali na początku cztery punkty zapasu (8:4). Taki dystans punktowy na korzyść ekipy z Nysy utrzymał się do stanu 12:8. Za sprawą potężnej „bomby” w ataku autorstwa Szymury i błędu w ofensywie Ben Tary przewaga nysan na chwilę stopniała do dwóch „oczek”, ale niebawem drużyna z Dolnego Śląska włączyła jeszcze wyższy bieg. Przy serwisie tunezyjskiego atakującego Stal Nysa zyskała sześciopunktowe prowadzenie (16:10)! Przy stanie 17:11 na placu gry pojawili się Lukas Kampa i Jakub Bucki, który zmienili odpowiednio Eemiego Tervaporttiego i Mohameda Al Hachdadiego. Obraz gry nie uległ jednak zmianie i to gospodarze w dalszym ciągu nadawali ton boiskowym wydarzeniom. Po akcji, w której Fornal pomylił się na zagrywce, Stal wyrównała stan meczu 1:1 (25:18).
Na trzeciego seta trener Luke Reynolds zostawił na boisku Kampę, natomiast na plac gry powrócił Al Hachdadi. Gospodarze nadal jednak byli w natarciu. Świetnie bronili ataki Jastrzębskiego Węgla i wyprowadzali skuteczne kontrataki (6:4, 8:5). Jastrzębski zespół wyraźnie nie miał dnia i pomysłu na to, jak przełamać dobrze zorganizowany zespół nyski. W drużynie z Nysy rządził i dzielił niezawodny Ben Tara (17:10). Grający jak natchnieni pod batutą Marcina Komendy nysanie również i w trzeciej partii nie dali szans jastrzębskiej drużynie. Najlepszym podsumowaniem obrazu gry w trzecim secie był as serwisowy w wykonaniu Łapszyńskiego (18:25).
Czwartą część meczu Jastrzębski Węgiel rozpoczął od asa serwisowego Szymury. Następnie Szalacha wreszcie zatrzymał blokiem Ben Tarę, a Fornal perfekcyjnie wykończył akcję, obijając ręce nyskich siatkarzy (4:1). Po czasie wziętym przez trenera Stali, nyska drużyna zaczęła odrabiać straty (4:3). Wkrótce z trzypunktowej przewagi JW nie zostało już nic (8:8). Od tego momentu walka toczyła się cios za cios. Jastrzębską ofensywę napędzał skuteczny Al Hachdadi, dzięki któremu JW odskoczył na dwa punkty (15:13). Taką przewagę siatkarze z Jastrzębia utrzymali do stanu 18:16. Mariusz Schamlewski swoimi zagrywkami odwrócił wynik seta na korzyść Stali (19:18). Na szczęście siatkarzy z Jastrzębia Szymura w odpowiednim momencie popisał się udanym blokiem (20:19 dla JW). Końcówka czwartego seta to już wojna nerwów, którą lepiej przetrwali gospodarze i po ataku Łapszyńskiego to oni wygrali seta 25:23 i całe spotkanie 3:1.
MVP: Łukasz Łapszyński.
Stal Nysa – Jastrzębski Węgiel 3:1 (18:25, 25:18, 25:18, 25:23)
Stal Nysa: Ben Tara, Komenda, M’Baye, Schamlewski, Bućko, Łapszyński, Ruciak (libero) oraz Dembiec (libero), Szczurek, Filip
Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Tervaportti, Gladyr, Szalacha, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Kosok, Kampa, Bucki.
Biuro Prasowe Jastrzębskiego Węgla
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS