Twitter w piątek zablokował prywatne konto Donalda Trumpa. On sam zapowiedział, że przeniesie się na inną platformę lub założy własny portal.
W środę w związku z wydarzeniami na Kapitolu Twitter postanowił zablokować tymczasowo prywatne konto Donalda Trumpa. Oskarżyli go o nawoływanie do przemocy. W piątek ogłosili, że blokada będzie permanentna. „Po bliższym przyjrzeniu się ostatnim tweetom z konta @realDonaldTrump i ich kontekstowi – zwłaszcza temu jak są przyjmowane i interpretowane na i poza Twitterem – permanentnie zawiesiliśmy konto ze względu na ryzyko dalszego nawoływania do przemocy” – napisali na firmowym blogu.
Twitter podał przykłady dwóch relatywnie niewinnych tweetów z ostatnich dni. Jeden z nich był informacją, że Trump nie uda się na inaugurację Bidena. Firma twierdzi, że powinno się na nie patrzeć w szerszym kontekście. Ich zdaniem takie tweety mogą mobilizować do przemocy, co łamałoby regulamin portalu.
Donald Trump skomentował to wykorzystując oficjalne konto prezydenta USA, którego praktycznie nie używał w trakcie swojej kadencji. „Tak jak mówiłem od dawna, Twitter idzie coraz dalej w zabranianiu wolności słowa, dzisiaj pracownicy Twittera dogadali się z Demokratami i radykalną lewicą aby usunąć moje konto ze swojej platformy, aby mnie uciszyć – i was, 75 milionów wspaniałych patriotów którzy na mnie zagłosowali” – napisał.
Blokada konta Trumpa była częścią większej akcji, którą internauci już nazwali „nocą długich banów”. Twitter zablokował też konto jego byłego doradcy Michaela Flynna i prawników Lynna Wooda i Sidney Powell. Wcześniej konto Trumpa zostało także zablokowane, przynajmniej do czasu oddania władzy, przez Facebook.
Amerykańska prawica od dawna zwraca uwagę na to, że media społecznościowe dużo ostrzej traktują przedstawicieli prawicy. Teraz zwracają uwagę, że na Twitterze dalej bez przeszkód działają oficjalne konta ajatollaha Iranu, który zdobył władzę w krwawej rewolucji i regularnie wzywa do przemocy wobec US i Izraela.
Twitter pozwala również na działanie chińskich kont propagandowych, chociaż sama strona nie jest dostępna w Chinach. Te konta regularnie publikują kłamstwa o prześladowaniu przez chińskich komunistów mniejszości etnicznej Ujgurów. „Badania pokazują, że w procesie niszczenia ekstremizmu, umysły ujgurskich kobiet w Xinjiang są emancypowane a równość płci i zdrowie reprodukcyjne jest promowane, co sprawia, że nie są już maszynami do produkcji dzieci” – napisała ostatnio ambasada ChRL w USA w nawiązaniu do oskarżeń o zmuszanie ujgurskich kobiet do aborcji – „Są bardziej pewne siebie i niezależne”. Twitter uznał, że ten tweet nie narusza ich „standardów”, usunął go dopiero z powodu oburzenia użytkowników.
Sam Trump zapowiedział, że jeśli Twitter go nie chce, to założy sobie konto u konkurencji lub stworzy własny portal. Zdążył je już założyć na portalu GAB, który reklamuje się jako szanująca wolność słowa konkurencja dla Twittera. Nie wiadomo na razie, czy to jego ostatnie słowo.
Źródło: Stefczyk.info na podstawie Fox News Autor: WM
Fot.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS