A A+ A++

39 lat temu, kiedy na świecie pojawił się Wojtek z zespołem Downa, jego mama, Renata Birkus, wymyśliła, że w przyszłości stworzy dom dla dorosłych osób z niepełnosprawnościami, gdzie mógłby zamieszkać Wojtek, gdy ona nie będzie już miała sił, by się nim zajmować. Dwa lata temu na budynku domu w parku Herbstów przy ul. Władysława IV w Sopocie zawisła wiecha. W 2020 r., przed świętami Bożego Narodzenia, wprowadzili się do niego pierwsi podopieczni Fundacji “Nasz Przyjazny Dom”. 

– Są szczęśliwi i codziennie uczą się czegoś nowego – mówi Renata Birkus, prezeska fundacji. I dodaje: – To nam, rodzicom, trudniej było “odciąć pępowinę” niż naszym dzieciom.

Mieszkańcy domu czują się tu jak u siebie, są szczęśliwi. W każdej chwili mogą wrócić do rodziców. 

Fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta

Wojtek: – Czuję się tutaj bardzo dobrze. Trochę tęsknię za mamą, a trochę nie. Nie nudzi mi się. Razem gotujemy, chodzimy na spacery. W wolnym czasie słucham muzyki, czytam książki. 

Marysia: – Bardzo mi się tutaj podoba. Fajnie jest. Bawię się z przyjaciółmi. Gramy w różne gry, np. podnoszenie klocków. Nie tęsknię za domem. Tu jest teraz mój dom. W pokoju mam komputer, obraz Gdańska na ścianie, który sama namalowałam. Lubię malować kwiaty, owoce. Miałam swój wernisaż. 

Piotrek: – Cieszę się, że tu jestem. Nasze mamy chciały, żeby ten dom powstał. Wspólnie malujemy, sprzątamy, robimy śniadania i kolacje, chodzimy na spacery. Pochodzę z Sopotu, moja rodzina mieszka 15 minut drogi stąd spacerem. Często ich odwiedzam, ale mój dom jest już tutaj. 

W domu 20 pokoi, każdy ma tu swój z łazienką

Inicjatorką budowy domu była wspomniana już Renata Birkus. “Przyjazny” – jak nazywają go lokatorzy – powstał z myślą o dorosłych osobach z niepełnosprawnościami intelektualnymi oraz ich rodzicach, którzy nie mają sił na opiekę nad nimi. W budowie pomogło połączenie sił Fundacji “Nasz Przyjazny Dom” z Sopockim Stowarzyszeniem na rzecz Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie “Tęczowy Dom”. 

– Osoby z niepełnosprawnościami intelektualnymi są najbardziej zaniedbaną grupą, a to są wspaniali ludzie. Mieszkańcy “Naszego Przyjaznego Domu” grają w zespole Remont Pomp, nagrali dwie płyty z Mikołajem Trzaską. Grali koncert m.in. w Australii – opowiada prezeska fundacji. 

Dom powstał na działce w centrum, wartej siedem milionów złotych, którą Sopot przekazał Fundacji “Nasz Przyjazny Dom” w użytkowanie wieczyste. Podopieczni mają stąd wszędzie blisko – do kościoła, do przychodni, do urzędu, na pocztę. I o to chodziło. Budowa domu kosztowała 3,4 mln zł. 

Budynek zaprojektował zespół architektów. Jego forma ma stanowić neutralne tło dla historycznej zabudowy kurortu oraz dla zieleni w parku Herbstów. Dom ma dwa piętra, piwnicę i garaż. W środku jest kuchnia z jadalnią, biblioteka, duży balkon od strony parku, biura fundacji, pralnia i recepcja. 

W domu dla dorosłych osób z niepełnosprawnościami jest 20 pokoi. Na stałe może w nim mieszkać nie więcej niż 12 osób. Każda ma swój pokój z łazienką, ale lokatorzy wspólnie spędzają czas – gotują, chodzą na spacery, grają, planują podział obowiązków na kolejne dni. Wszyscy się znają – ze szkoły, z warsztatów, z zajęć terapeutycznych. W codziennych czynnościach pomagają im asystenci. 

W domu jest jeszcze sala rehabilitacyjna, sala konferencyjna, pokoje przeznaczone na pobyt w formie opieki wytchnieniowej oraz pokoje na wynajem dla uczestników turnusów. Rodzice z niepełnosprawnym dzieckiem mogą przyjechać do “Przyjaznego” na kilka dni lub oddać je pod opiekę pracowników domu. 

Fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta

– Dostajemy zgłoszenia od rodziców z całej Polski – mówi Renata Birkus. 

Za utrzymanie mieszkańców domu przy Władysława IV płacą ich rodzice. Dom sam się nie utrzyma. Nie jest finansowany ani przez rząd, ani przez samorząd. Sam musi na siebie zarobić, stąd pomysł, by niektóre przestrzenie – salę konferencyjną, salę rehabilitacyjną – wynajmować komercyjnie. 

Dom dla niepełnosprawnych w Sopocie uczy samodzielności

Pięcioro mieszkańców “Przyjaznego” będzie się aktywizować zawodowo – pomagać w domu tym, którzy radzą sobie gorzej, ale też, pod okiem asystentów, zarabiać własne pieniądze, pracując na pół etatu w recepcji hotelu, w obsłudze konferencji czy przy sprzątaniu pokoi lub sali rehabilitacyjnej. Jest to możliwe dzięki umowie podpisanej przez fundację z Ośrodkiem Wsparcia Ekonomii Społecznej.

Dom przy Władysława IV ma pełnić rolę centrum integracyjnego całej społeczności Sopotu, dlatego jego inicjatorom i władzom miasta zależało, by znajdował się w centrum miasta, nie gdzieś na uboczu.  

Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu: – Bardzo się cieszę, że takie miejsce jak “Nasz Przyjazny Dom” powstało w Sopocie i to w centralnej części miasta, gdzie z jednej strony mamy piękny park tętniący życiem, ale – i co bardzo ważne – dobry dojazd. To przyjazne, nowoczesne miejsce, w którym znajdą opiekę dorosłe osoby z niepełnosprawnościami. To także miejsce, które będzie integrować, dawać wytchnienie i, mam nadzieję, będzie miejscem wielu pozytywnych działań i emocji.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGala Mistrzów Sportu. Dziś poznamy Najlepszego Sportowca Polski 2020 roku
Następny artykułByły zastępca Komendanta Głównego Policji też został zaszczepiony przeciw Covid-19 na WUM