Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta jaka miała miejsce 7 stycznia, rajcy przyjęli uchwałę w sprawie uchwalenia budżetu miasta na 2021 rok. 19 radnych zagłosowało za przyjęciem uchwały, a 6 wstrzymało się od głosu. Nikt nie zagłosował przeciwko.
Głosowanie poprzedziła żywiołowa dyskusja nad zaproponowanym przez prezydenta Wentę budżetem dla miasta. Główne zarzuty jakie padały to wyjątkowe niskie nakłady przeznaczone na przygotowanie terenów inwestycyjnych. Zastrzeżenia te zgłaszali radni którzy posiadają doświadczenie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, jak przewodniczący Kamil Suchański czy radny Maciej Bursztein. Zastrzeżenia dotyczące braku nakładów dobitnie prezentowali młodzi radni z klubu PiS jak Marcin Stępniewski czy Dariusz Kisiel.
Za przyjęciem budżetu głosowali radni Koalicji Obywatelskiej. “Tegoroczne budżety dla samorządów to przede wszystkim wyzwanie. Wymaga to od radnych politycznej i samorządowej odpowiedzialności. W sytuacjach kryzysowych powinniśmy, mimo istotnych różnic, zjednoczyć się w jednym podstawowym celu – przetrwać. Przetrwać jako miasto, z możliwością realizacji wszystkich usług dla mieszkańców na odpowiednim poziomie. Mimo kryzysu, przetrwać i zrealizować zaplanowane inwestycje. Przetrwać z myślą o kolejnej perspektywie finansowej i konieczności gromadzenia środków na wkłady własne do przyszłych, ambitnych projektów. ” – napisała po głosowaniu radna Agata Wojda, przewodnicząca klubu KO.
“Patrząc na projekt budżetu mam wrażenie, jakby była to kaszanka w słoiku po kawiorze. Bogdan Wenta i jego ekipa skonsumowali kawior, a dla kielczan zostawili kaszankę upchaną dla niepoznaki do słoika. Przekonują jednak wszystkich, że to prawdziwy kawior. No może nie wygląda, ale przecież jest pandemia, a na kształt budżetu dodatkowy wpływ mają przecież także zły poprzednik, zła Rada Miasta (oczywiście z „chlubnymi” wyjątkami), zły termin sesji, zły układ gwiazd, złe położenie geograficzne, złe buty, zła pogoda. Co za chwilę? Co dojdzie do repertuaru wymówek i tłumaczeń nieudolności Bogdana Wenty? Może niebawem usłyszymy, że to wina Tuska?” – podsumował budżet Kielc przewodniczący Kamil Suchański.
“Najbardziej nie podoba mi się brak pieniędzy na zakup i uzbrojenie terenów pod inwestycje i za mało środków przeznaczonych na walkę ze smogiem – wymianę pieców. Ręce mi czasami opadają gdy słyszę jak część radnych kompletnie nie rozumie co to są inwestycje, po co są tereny pod inwestycje i skąd miasto ma pieniądze. Dotyczy to niektórych radnych z PiS-u, ale o dziwo także części z KO. ” – podsumował radny Maciej Bursztein.
“Cieszę się, bo w budżecie jest kilka moich postulatów – od refundacji leczenia niepłodności metodą in vitro, przez remonty kilku ulic w okręgu wyborczym z którego zostałem wybrany, po infrastrukturę rowerową w całym mieście i szereg innych ważnych projektów. Problemem jest oczywiście zadłużenie odziedziczone po rządach poprzednika, spółka Klub Korona i jej długi na barkach miasta, małe w sumie pieniądze na inwestycje i walkę ze smogiem, ale też chyba na miarę tego, co tak naprawdę jest możliwe przy kryzysie samorządowych finansów, który dotyka nie tylko Kielce, ale niemal wszystkie miasta i gminy w Polsce. ” – podsumował Marcin Chłodnicki, radny SLD.
“To nie jest łatwy budżet, ale należy pamiętać, że tworzony był z uwzględnieniem trudnej i niepewnej sytuacji finansowej związanej z pandemią czy z wzrastającymi kosztami jakimi obarczane są samorządy w całym kraju. Po dość długiej dyskusji, podczas której ścierały się różne poglądy.” – napisał na podsumowanie radny Jarosław Bukowski.
Merytorycznie punktował budżet radny Marcin Stępniewski. “Budżet przygotowany na bieżący rok to niestety kalka z zarządzania Kielcami w obecnej kadencji. Jest to budżet, który procedujemy w bólach i w wielkim chaosie. Jest to pierwszy w historii Kielc budżet, którego Wieloletnia Prognoza Finansowa została negatywnie zaopiniowana przez zewnętrzną instytucję jaką jest Regionalna Izba Obrachunkowa. Jest to budżet nie wskazujący absolutnie żadnych kierunków działania i rozwoju naszego miasta. Jest to w końcu budżet w mojej ocenie oderwany od rzeczywistości, który w trakcie roku zmieni swoją postać do tego stopnia, że w stosunku do projektu będzie zupełnie nie do poznania.” – mówił podczas sesji Marcin Stępniewski, radny PiS.
“Podsumowując mam nadzieję, że tegoroczny budżet nie okaże się swoistym nekrologiem Kielc. Otwartym pozostaje pytanie kto w tym przypadku jest grabarzem, a kto denatem?” – podsumował radny Stępniewski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS