Gdyńska prokuratura zarzuca synowi biznesmena trzy przestępstwa: kierowanie gróźb karalnych wobec pracownika TVP, stosowanie przemocy w celu zmuszenia członków ekipy TVP do opuszczenia terenu przed posesją Ryszarda Krauzego (poprzez spowodowanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu operatora kamery) i naruszenie nietykalności cielesnej dziennikarza.
Przypomnijmy, że ekipa TVP Gdańsk, podobnie jak dziennikarze innych mediów, 15 października wieczorem relacjonowałą okoliczności zatrzymania Ryszarda Krauzego pod domem biznesmena w Gdyni. Przypomnijmy, że Krauze razem z Romanem Giertychem zostali zatrzymani przez CBA pod zarzutem działania na szkodę spółki Polnord, z której mieli wyprowadzić 90 mln zł.
Prokuratura: występek o charakterze chuligańskim
– W pewnym momencie Aleksander K. skierował do dziennikarza TVP groźby zniszczenia mienia oraz pozbawienia go życia – opisuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. – Następnie, w trakcie wymiany zdań między oskarżonym a członkami ekipy telewizyjnej, Aleksander K. zainicjował szamotaninę i odepchnął rękoma jednego z pokrzywdzonych, dziennikarza TVP, czym naruszył jego nietykalność cielesną – przekazuje prok. Wawryniuk.
Po tym Aleksander K. chwycił operatora TVP za odzież, zaczął go szarpać, po czym uderzył pięścią w jego głowę. Kiedy operator upadł, został kopnięty, ponownie w głowę. Lekarze określili, że ranny doznał rozstroju zdrowia na czas poniżej siedmiu dni (co ma wpływ na treść zarzutów).
Prok. Wawryniuk: Prokuratura zgromadziła materiał dowodowy wskazujący, że Aleksander K., stosując przemoc wobec dwóch członków ekipy TVP, działał w celu zmuszenia ich do opuszczenia ogólnodostępnego terenu położonego przed zajmowaną przez niego posesją. Zachowanie oskarżonego zostało zakwalifikowane jako występki o charakterze chuligańskim, ponieważ Aleksander K. działał publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego.
Bo był zdenerwowany
Aleksander K. przyznał się do uderzenia pięścią i kopnięcia operatora w głowę. Przed prokuratorem przyznał, że był zdenerwowany sytuacją związaną z zatrzymaniem jego ojca. Do pozostałych zarzutów K. się nie przyznał.
– W ocenie prokuratora zachowanie Aleksandra K. wyczerpuje znamiona występków z art. 190 § 1 Kodeksu karnego, art. 191 § 1 Kodeksu karnego, art. 157 § 2 Kodeksu karnego, art. 217 § 1 Kodeksu karnego. Czyny te zagrożone są karą pozbawienia wolności do 3 lat – przekazuje prokuratura.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS