A A+ A++

Major Aleksander Tarnawski, ostatni żyjący Cichociemny, obchodzi w piątek setną rocznicę urodzin. Życzenia złożyli mu żołnierze Jednostki Wojskowej „Grom”. Jednostka udostępniła też wyjątkowy film, na którym widzimy pana majora m.in. na wojskowej strzelnicy oraz skaczącego ze spadochronem.

Szanowny panie Aleksandrze, nasz drogi przyjacielu. My, żołnierze Jednostki Wojskowej „Grom”, jako dumni spadkobiercy dziedzictwa Cichociemnych – spadochroniarzy Armii Krajowej, z okazji niezwykłej rocznicy setnych urodzin, składamy panu najserdeczniejsze życzenia zdrowia, pogody ducha, wszelkiej pomyślności oraz żołnierskiego szczęścia. Tobie Ojczyzno!

– życzą żołnierze „Grom”.

Życzenia ostatniemu żyjącemu Cichociemnemu złożył również prezydent Gliwic – miasta, z którym pan major związany jest od lat.

W tak wyjątkowym dniu pragnę wyrazić głęboki szacunek i przekazać wyrazy uznania za Pana służbę w obronie wolności i niepodległości naszego kraju. W Pana losach w niezwykły sposób zapisane zostały ważne wątki historii Polski Niepodległej

— napisał prezydent Neumann w liście do majora Tarnawskiego.

Pana ofiarna służba w szeregach Cichociemnych, walka o wolność Ojczyzny oraz gotowość do największego poświęcenia w imię wyznawanych wartości stanowią dziś dla wielu Polaków niedościgniony wzorzec postępowania – szczególnie ważny dla młodzieży, która potrzebuje prawdziwych bohaterów

— dodał.

Aleksander Tarnawski od lat propaguje tradycje patriotyczne, szczególnie wśród młodzieży. W 2016 r. opublikowana została książka o jego losach i walce pt. „Ostatni”. 7 września 2014 r., w wieku 93 lat, wykonał w tandemie spadochronowym kolejny skok spadochronowy z żołnierzami jednostki GROM. Obecnie jest honorowym kombatantem tej jednostki, która także dziedziczy tradycje i obyczaje Cichociemnych.

Tarnawski urodził się 8 stycznia 1921 r. w Słocinie. W 1938 r. ukończył gimnazjum w Chorzowie i rozpoczął studia na Wydziale Chemii Uniwersytetu Lwowskiego. Po wybuchu wojny, w październiku 1939 r. przedostał się przez Węgry do Francji, gdzie został przydzielony do 1. Dywizji Grenadierów. Po ewakuacji do Wielkiej Brytanii dostał przydział do 16. Brygady Pancernej, gdzie szkolono go do zadań specjalnych, a później 1. Dywizji Pancernej.

Przeszedł intensywne szkolenie dla Cichociemnych – żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych. Ich zadaniem była walka partyzancka z Wehrmachtem i jednostkami specjalnymi Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Cichociemni zajmowali się też organizacją i szkoleniem ruchu oporu w kraju.

Służba w AK Nowogródek

Po zakończeniu ćwiczeń w Wielkiej Brytanii i po desancie do Polski (nocą z 16 na 17 kwietnia 1944 r. został zrzucony niedaleko Góry Kalwarii w ramach operacji „Weller 12”), Tarnawski dostał przydział do okręgu AK Nowogródek. Należał do komandosów polskiego podziemia, był oficerem Armii Krajowej, kapitanem broni pancernej, wykonywał trudne misje konspiracyjne. Podczas działań wojennych nosił pseudonimy „Upłaz” i „Wierch”. Był kilkakrotnie odznaczany Krzyżem Walecznych i Srebrnym Krzyżem Zasługi. Uhonorowano go również Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem „Pro Patria” oraz szablą oficerską.

W 1945 r. dostał pracę w Polskim Radiu w Warszawie. Po zakończeniu wojny zamieszkał w Gliwicach, ukończył chemię na Politechnice Śląskiej. Całe życie zawodowe związał ze Śląskiem – z Politechniką Śląską, Instytutem Metali Nieżelaznych i Instytutem Przemysłu Tworzyw i Farb w Gliwicach.

Jestem zżyty ze Śląskiem. Zamieszkałem w Gliwicach, bo na Politechnikę Śląską przenieśli się profesorowie i laboranci Politechniki Lwowskiej, na której i ja studiowałem. Dobrze się tutaj czuję. To piękne miasto, ze szczególną atmosferą

— mówił przed kilkoma laty „Miejskiemu Serwisowi Informacyjnemu – GLIWICE”.

Cichociemni byli wysyłani do okupowanej Polski początkowo z Wielkiej Brytanii, a następnie, od końca 1943 r., z bazy we Włoszech. Wszyscy byli ochotnikami. Organizacją ich przerzutów zajmowała się polska sekcja brytyjskiego Kierownictwa Operacji Specjalnych SOE (Special Operations Executive) wspólnie z Oddziałem VI Sztabu Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, odpowiedzialnym za łączność z Komendą Główną ZWZ-AK.

W sumie w rekrutacji prowadzonej od lata 1940 do jesieni 1943 r. do służby w roli Cichociemnych zgłosiło się 2413 oficerów i podoficerów Polskich Sił Zbrojnych. Ogółem przeszkolono 606 osób, a do przerzutu zakwalifikowano łącznie 579 żołnierzy i kurierów.

Od 15 lutego 1941 r. do 26 grudnia 1944 r. zorganizowano 82 loty, w czasie których przerzucono do Polski 316 Cichociemnych (jeden z nich skakał dwukrotnie), była wśród nich jedna kobieta – Elżbieta Zawacka „Zo”. W ramach wspomnianych zrzutów do kraju wysłano także 28 kurierów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Spośród 316 Cichociemnych dziewięciu zginęło przed dotarciem do celu: trzech poniosło śmierć z powodu rozbicia się samolotu u wybrzeży Norwegii, trzech innych zostało zestrzelonych nad Danią, a trzem skoczkom nie otworzyły się spadochrony.

W okupowanej Polsce Cichociemni wchodzili w skład kierownictwa KG AK, byli żołnierzami Wachlarza, Związku Odwetu, Kedywu, zajmowali się szkoleniem, wywiadem, walczyli w oddziałach partyzanckich, uczestniczyli w sabotażu i działaniach dywersyjnych we wszystkich okręgach AK.

91 Cichociemnych walczyło w powstaniu warszawskim, poległo 18 z nich. W czasie wojny zginęło w sumie 103 Cichociemnych. Dziewięciu zostało zamordowanych przez władze komunistyczne w powojennej Polsce.

mly/PAP/Facebook

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Down the road”: Premiera drugiej serii już w niedzielę w serwisie Player.pl! Kim są jej bohaterowie?
Następny artykułPożar w Świdniku. Strażacką drabinę trzeba było ściągać z Lublina, bo w mieście jest za krótka