A A+ A++

2021-01-08 06:50

publikacja
2021-01-08 06:50

fot. Diyana Dimitrova / Shutterstock

Na Pomorzu powstanie największa elektrownia fotowoltaiczna Europy Środkowo-Wschodniej. W ciągu roku farma wytworzy 230 GWh zielonej energii.

– Budowana przez nas farma fotowoltaiczna w Zwartowie jest zlokalizowana na działce o powierzchni 300 ha, czyli gdyby to był jeden równy kawałek, to miałby kilometr szerokości i trzy kilometry długości. Będzie to największa elektrownia w Europie Środkowo-Wschodniej – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Sebastian Jabłoński, prezes Respect Energy.

Budowa największej elektrowni fotowoltaicznej w naszej części Europy ruszy w I kwartale tego roku, a za rok popłynie z niej pierwsza energia. Za inwestycję odpowiada spółka Respect Energy wraz z niemieckim koncernem Goldbeck Solar. Projekt znalazł się wśród wygranych aukcji na wsparcie dla OZE, której wyniki Urząd Regulacji Energetyki ogłosił w połowie grudnia.

Farma w Zwartowie na Pomorzu w ciągu roku wytworzy 230 GWh zielonej energii. Tym samym w perspektywie najbliższych 30 lat przyczyni się do redukcji emisji CO2 o 5 mln ton.

– Nasza elektrownia fotowoltaiczna w Zwartowie to jest 203 MW zainstalowanej mocy. W całym cyklu życia elektrowni wyprodukujemy około 6 TWh energii. Dla porównania, Polska w tej chwili charakteryzuje się popytem na poziomie około 150 TWh, więc jest to znacząca inwestycja, największa w Polsce w tej chwili – przekonuje prezes Respect Energy.

Jak podaje spółka, wartość elektrowni po wybudowaniu wyniesie ok. 200 mln euro. Farma w Zwartowie wyprodukuje energię, która wystarczy dla zasilenia 153 tys. gospodarstw domowych, czyli będzie w stanie zaspokoić potrzeby energetyczne mieszkańców miasta o wielkości Gdańska.

– Skorzystają na tym mieszkańcy regionu, w którym będzie produkowana ta energia. Alternatywnie byłaby ona produkowana z paliw kopalnych – tłumaczy prezes Respect Energy.

Budowa tak dużej farmy fotowoltaicznej znacząco zwiększy udział OZE w łącznej zainstalowanej mocy źródeł energii elektrycznej. Na koniec października moc zainstalowana OZE wyniosła 11,7 GW, co oznacza wzrost o 26,8 proc. r/r.

– W średnioterminowej perspektywie 10-15 lat w polskim systemie elektroenergetycznym będziemy potrzebować około 30 GW mocy zainstalowanej w fotowoltaice i porównywalnej wartości z lądowych farm wiatrowych – ocenia Sebastian Jabłoński.

Jak wynika z analizy „Jak wypełnić lukę węglową” think tanku Forum Energii, Polska może już w 2030 roku osiągnąć ponad 40 proc. udziału OZE. To ok. 34 GW zainstalowanych mocy, z czego 12,5-14,5 GW w fotowoltaice,10,1-11,2 GW w energetyce wiatrowej lądowej, a 5,2-6,3 GW w energetyce wiatrowej morskiej.

– W najbliższych latach będziemy mieli dynamiczny wzrost inwestycji głównie w fotowoltaice i wietrze, ponieważ są to technologie, które są najbardziej uzasadnione ekonomicznie. W ciągu najbliższych 10-15 lat powinniśmy zbudować około 30 GW w fotowoltaice, czyli zwiększyć moc 10-krotnie, i porównywalną wartość w wietrze, czyli skala inwestycji to będzie pięcio-sześciokrotny wzrost zainstalowanej mocy – wylicza ekspert.

Jak zapowiada, wkrótce mogą powstać kolejne elektrownie OZE. Partnerstwo strategiczne Respect Energy z Goldbeck Solar umożliwi coroczną budowę elektrowni fotowoltaicznych o łącznej mocy 350 MW.

– Nasz wybór padł na Goldbeck Solar, gdyż ta spółka zrealizowała w innych krajach już 1,7 tys. MW inwestycji w wielkoskalową energetykę słoneczną i daje nam to bardzo dobre podstawy do tego, żeby zrealizować projekt w Zwartowie, jak również kolejne projekty, które zamierzamy przedsięwziąć – mówi Sebastian Jabłoński. – Zgodnie z planem powinniśmy łącznie zbudować 1,75 tys. MW mocy zainstalowanej w fotowoltaice.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułInflacja mocno w dół, NBP może być zadowolony
Następny artykułTak źle nie było nawet w szczytowym momencie epidemii. Wirus szerzy się w Irlandii