A A+ A++

Kot miał sporo szczęścia. I trafił na właściwych ludzi. EVGENIA BOGATYROVA

Kot na etacie

CIEKAWOSTKI. Zwykły czarno-biały kot na stanowisku w ministerstwie? Jasne. Kariera „od pucybuta do milionera” w kocim wydaniu? Niekoniecznie. Ale jest w tej historii coś wartego uwagi

Prawdopodobnie zwierzę miało kiedyś własny dom, opiekunów. Od razu bowiem zauważono, że mimo wszystko jest dość zadbane. Kot miał też trochę szczęścia. Gdy już był bezdomny, zaszył się gdzieś w sortowni odpadów. Szukał ciepłego schronienia, a znalazł się tak właściwie o włos od śmierci. Miał jednak szczęście. Jeden z pracowników sortowni, już w chwili, gdy odpady na taśmie zmierzały do urządzenia, które je rozdziela, sprawdzał po prostu, czy w workach nie ma przypadkiem metalu. I trafił ręką na coś miękkiego. Rozerwał worek – a ze środka spojrzały na niego oczy żywego zwierzęcia.
Kot musiał być silnie przestraszony, bo dopóki siedział w worku, nie poruszał się wcale. Zginąłby niechybnie w urządzeniach sortujących odpady. Ocalał. Trafił na dobrego człowieka, który go uratował. Zdarzenia miały miejsce w Rosji. Ale cała sytuacja jest po prostu ponadnarodowa. Taka życiowa, ludzka.
Początkowo zwierzę zamieszkało w sortowni odpadów. Ale potem spotkał je „awans” – i to do regionalnego ministerstwa środowiska w obwodzie uljanowskim na Powołżu. Stanowisko, które kot tam zajmuje, jest oczywiście nieformalne. A za gabinet służy mu głównie poczekalnia. Sprawie nadano jednak humorystyczny wymiar, bo minister, która zwierzaka zabrała do siebie, wyznaczyła go na swego nieoficjalnego zastępcę. W mediach społecznościowych ukazały się zdjęcia kota w ministerialnym fotelu, a resort ogłosił w tychże mediach konkurs na imię dla nowego „urzędnika”.
Dalsze losy kota wiceministra napisze życie. Wiadomo, że zwierzę nie tylko uniknęło śmierci, ale i ma zapewnione godziwe warunki. Wszystko dzięki ludzkim odruchom dobrych ludzi.
Dodajmy, że to nie pierwsze takie dokonanie pracowników sortowni odpadów. Już kiedyś wcześniej wypatrzyli w odpadach zagubione zwierzaki. Między innymi dwa żółwie. (jar)

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWawrzyk czy Rokita? “Warto wrócić do tej kandydatury”
Następny artykułCzęstochowskie24: Kolędowanie ze scholą „Domine Jesu” w DA Emaus