A A+ A++

„Kobiety do towarzystwa”, „kobiety-pocieszycielki” – tak historia przedstawia dramat kobiet, które w trakcie II wojny światowej i przed nią stały się niewolnicami seksualnymi japońskich żołnierzy. Zdaniem historyków, do pracy w domach publicznych dla wojskowych w latach wojennych miało zostać zmuszonych aż 200 tys. Koreanek.

O zadośćuczynienie za krzywdy doznane w trakcie wojny walczyła grupa ofiar. Pozew został złożony w sierpniu 2013 roku, a sprawa trafiła do sądu w styczniu 2016 roku. W piątek sąd w Seulu oddał im sprawiedliwość i nakazał rządowi Japonii wypłatę odszkodowań na rzecz 12 niewolnic seksualnych. Każdej z nich zasądzono po 100 milionów wonów południowokoreańskich, czyli po ponad 91 tys. dolarów. Do momentu ogłoszenia wyroku dożyło pięć kobiet. W pozostałych przypadkach odszkodowanie ma trafić do rodzin ofiar.

Wyrok sądu w Seulu. Japonia protestuje

– Jestem głęboko poruszona dzisiejszym orzeczeniem – komentowała adwokat reprezentująca ofiary i ich rodziny, Kim Kang-won. Podkreśliła, że to pierwszy w historii wyrok odszkodowawczy po pozwie cywilnym dla koreańskich kobiet, które doświadczyły krzywd z ręki japońskich żołnierzy.

Zgromadzony materiał dowodowy a także zeznania ofiar wskazują, że cierpiały one z powodu skrajnego, niewyobrażalnego bólu psychicznego i fizycznego na skutek nielegalnych działań oskarżonych. Żadne odszkodowanie nie zrekompensuje ich cierpienia – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Jak podają media, Japonia nie respektuje wyroku sądu. W piątek do MSZ wezwany został ambasador Korei Południowej. Tokijskie władze bojkotowały od początku postępowanie sądowe twierdząc, że sprawę zamyka odszkodowanie dla kobiet wypłacone na mocy traktatu z 1965 roku. Rząd japoński przekonuje, że nie jest bezpośrednio odpowiedzialny z nadużycia, a domy publiczne dla żołnierzy funkcjonowały komercyjnie.

Sprawa od lat kładzie się cieniem na stosunkach Japonii i Korei Południowej. W 2015 roku kraje osiągnęły porozumienie, które miało zakończyć kontrowersje. Podjęto decyzję o zawiązaniu funduszu wysokości 1 mld jenów (9,6 mln dolarów) dla ocalałych. Umowa została jednak zerwana po tym, jak prezydent Korei Południowej uznał ją za wadliwą i doprowadził do jej unieważnienia.

„Pocieszycielki”. Japońskie niewolnice seksualne

„Bataliony pocieszycielek” były organizowane przez Cesarską Armię Japońską. Systemowe „ośrodki pocieszenia” były zakładane od 1937 r. Zmuszano tam kobiety do prostytucji na rzecz żołnierzy japońskich. Liczbę zmuszanych do nierządu kobiet szacuje się od 50 do 300 tysięcy.

Według obecnych szacunków historyków, do świadczenia usług seksualnych przymuszono około 200 tys. kobiet. Większość z nich to mieszkanki Korei Południowej, które przez kilka lat doświadczały przemocy fizycznej i seksualnej. Oficjalnie propaganda japońska nazywała je „pocieszycielkami” lub „kobietami do towarzystwa”. W rzeczywistości w przytłaczającej większości były one przymuszanymi do prostytucji niewolnicami seksualnymi.

Pod koniec II wojny światowej, gdy przegrana Japonii była przesądzona, „pocieszycielki” były porzucane bądź mordowane przez japońskich żołnierzy. Te, którym udało się przeżyć i powrócić do swoich domów, były izolowane przez lokalne społeczności i żyły w hańbie, napiętnowane za to, co im zrobiono. W 2019 roku w Seulu odsłonięto pomnik „pocieszycielek”.

Czytaj też:
W czasie wojny była niewolnicą seksualną, całe życie walczyła o odszkodowanie. Zmarła Song Shin-do

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKopał samochody zaparkowane na parkingu przy ul. Krakowskiej
Następny artykułNie żyje Henryk Larysz: „Mistrz Heini” zachwycał się światem