A A+ A++

Poszukiwany europejskim nakazem aresztowania Zbigniew S. został w czwartek zatrzymany w Holandii; grozi mu kara do 15 lat więzienia, przepadły też jego poręczenia majątkowe, łącznie w wysokości 400 tysięcy złotych – podał portal Niezależna.pl.

Zdradziły go… social media

Według portalu Zbigniew S. ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości w holenderskiej miejscowości Dordrecht, został jednak namierzony dzięki swojej aktywności w mediach społecznościowych.

Na początku października Sąd Apelacyjny w Łodzi prawomocnie zwolnił Zbigniewa S. z tajemnicy dziennikarskiej. Sprawa dotyczyła homoseksualisty, który popełnił samobójstwo po tym, jak S. upublicznił nagranie z nim w sieci. S. miał zostać w tej sprawie przesłuchany, ale uciekł do Norwegii, gdzie ubiegał się o azyl. (…) Norwegia jednak odrzuciła wniosek Zbigniewa S. o udzielenie azylu. Jak sam napisał, Norwegowie powołali się na fakt, iż „polskie sądy są niezawisłe, a Polska jest demokratycznym państwem prawa”

— pisze Niezależna.pl.

Zbigniew S. stracił 400 tys. zł poręczeń majątkowych

Jak podaje portal, przeciwko Zbigniewowi S. prowadzone są prokuratorskie postępowania, w których biznesmen podejrzany jest o oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej. W jednej ze spraw sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu i wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Sąd najpierw zdecydował się na wolnościowe środki zapobiegawcze, ale zmienił decyzję, kiedy okazało się, że S. uciekł za granicę. W związku z ucieczką Zbigniew S. stracił 400 tysięcy złotych poręczeń majątkowych w dwóch sprawach, jednej prokuratorskiej, jednej sądowej. Dziś Zbigniew S. stara się budować swój wizerunek w mediach społecznościowych jako osoby walczącej z pedofilami. W przeszłości jednak to jego nazwisko pojawiło się w słynnej seksualnej aferze pedofilów z Dworca Centralnego. Zbigniew S. miał, zdaniem śródmiejskiej prokuratury, bywać na Dworcu Centralnym, gdzie poznał prostytuujących się małoletnich. Jeden z poszkodowanych złożył zeznania obciążające Zbigniewa S. który usłyszał zarzuty związane z doprowadzeniem do obcowania płciowego z małoletnim. Sam poszkodowany w szczegółowy sposób opisał relacje intymne i podczas okazania rozpoznał Zbigniewa S. Podczas sprawy ustalono, że Zbigniew S. bywał w hotelu, który ofiara wskazała jako miejsce przestępstwa. Sąd jednak uniewinnił Zbigniewa S.

— czytamy na portalu Niezależna.pl.

gah/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułByły ambasador w USA uderza w Andrzeja Dudę. “Szokujące”
Następny artykułWarsztaty "NuciMisie" z Pracownią Sztuczka