A A+ A++

Historia Stanów Zjednoczonych pamięta i zarzuty o sfałszowanie wyborów, i próby przejęcia Kongresu przez tłum. Najliczniejsze protesty w USA to May Day sprzed pół wieku, przeciw wojnie w Wietnamie za Nixona.

Co nie zmienia oczywistego faktu, że każdy akt agresji jest niebezpieczny i godny potępienia, a politycy odpowiadają za podgrzewanie emocji. Nie ostudza ich jednak fakt, że media społecznościowe cenzurują każdą wzmiankę o sfałszowaniu wyborów. Kneblują nawet samego Donalda Trumpa.

Czy za dzisiejsze protesty przeciw prezydenturze Joe Bidena odpowiedzialny jest Donald Trump, który nadal jest przekonany o sfałszowaniu wyników wyborów? Na pewno były już prezydent USA jest odpowiedzialny za podgrzewanie emocji, ale temperaturę do zenitu podnosi ich sposób reagowania na jego słowa i liberalnej telewizji, prasy, i mediów społecznościowych.

Demokratyczne procedury umożliwiają oprotestowanie w sądach wyników wyborów. To zresztą nie pierwsze takie protesty w historii USA. Amerykańska demokracja od lat wygląda właśnie w ten sposób. Dość wspomnieć, że temperatura polityczna jest tak wysoka, że czworo prezydentów USA zamordowano w trakcie pełnienia urzędu. Oznacza to, że zamordowano ponad 9 proc. urzędujących prezydentów!

Pięciu prezydentów objęło urząd, mimo że przegraliby w głosowaniu powszechnym. Dwaj prezydenci zostali ostatecznie wybrani przez Izbę Reprezentantów. John Quincy Adams był pokonany w głosowaniu powszechnym przez Jacksona, Rutherford Hayes, przez Tildena, Benjamin Harrison, przez Clevelanda, George W. Bush, pokonany przez Gore’a i Donald Trump w 2017 r. przez Hillary Clinton. Dwaj prezydenci zostali ostatecznie wybrani przez Izbę Reprezentantów.

Największe masowe zatrzymania w historii Stanów Zjednoczonych to May Day. W 1971 r. w proteście aresztowano ponad 12 tys. osób. To Członkowie administracji Nixona zaczęli jednak postrzegać wydarzenia jako szkodliwe, ponieważ reakcja rządu była postrzegana jako naruszenie praw obywatelskich obywateli.

Ponieważ rząd Richarda Nixona nie zatrzymał wojny w Wietnamie, protestujący zaplanowali sami zablokować wysłanie wojsk do Wietnamu. Kiedy wojska były już na miejscu, a tysiące żołnierzy trzymano w rezerwie, policja starła się z protestującymi. Taktyka tłumu polegała na ataku najważniejszych obiektów, ucieczce i zakłócaniu ruchu ulicznego.

Podczas gdy żołnierze zabezpieczali główne skrzyżowania i mosty, policja masowo aresztowała protestujących. Miejskie więzienia nie były w stanie obsłużyć tak wielu ludzi, dlatego utworzono specjalnie kilka ośrodków zatrzymań dla nagłych wypadków, w tym Koloseum w Waszyngtonie, a obok stadionu RFK ustawiono kolejny otoczony płotem o wysokości 2,4 m. Policja nie dopuściła do wtargnięcia protestujących do Kongresu, ale właśnie taki plan mieli protestujący.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBorat 2 powstał na ratunek demokracji. Cohen nie planuje 3. części
Następny artykułPolitycy stwarzają preteksty…