Pomysł na biznes zrodził się w ich głowach w 2016 roku. Szybko okazało się, że oleśniczanie czekali na miejsce, w którym zjedzą swoje ulubione azjatyckie potrawy.
– Obserwując rynek gastronomiczny w Oleśnicy postanowiliśmy stworzyć ciekawe i orientalne miejsce, które zaskakiwałoby kuchnią i wyjątkowym klimatem, od wnętrza po obsługę – mówią Paulina Kumejko i Szymon Rakowski, którzy wspólnie prowadzą Sushi Okami.
Oboje przyznają, że praktycznie od zawsze mieli smykałkę i pociąg do kuchni azjatyckiej. – Byliśmy sushiżercami. Dlatego chcieliśmy, aby oleśniczanie też zakochali się w tych unikalnych smakach – uśmiechają się.
Przy otwieraniu restauracji nie było wiadomo, jak goście zareagują na sushi, którego najważniejszym składnikiem jest surowa ryba. – Dlatego naszym celem było stworzenie menu odpowiadającego każdemu, kto zajrzy do naszej karty – mówi pani Paulina. – Nasze propozycje rolek sushi zostały tak skomponowane, by każdy znalazł coś dla siebie. Potem już było tylko łatwiej, bo okazało się, że nasi goście są coraz bardziej otwarci na nowe smaki i zaufali nam w stu procentach, jedząc klasyczne potrawy typu nigiri (kawałek surowej ryby na kulce ryżu) i sashimi (kawałki surowej ryby).
Szkolą się u najlepszych
Technikę tworzenia potraw i dań z kuchni azjatyckiej część ekipy Sushi Okami zdobyła, pracując we wrocławskich restauracjach, ale tak naprawdę dopiero doświadczenie zdobyte na specjalistycznych szkoleniach pozwoliło im na stworzenie niepowtarzalnej kuchni azjatyckiej i autorskich rolek. Od początku menu było tworzone z pasją i w formie „fusion” przez szefa kuchni Szymona Rakowskiego. To on ukończył prestiżowe szkolenia prowadzone przez mistrza świata sushi Alona Thana, co pozwoliło mu na udoskonalenie rzemiosła tworzenia potraw i idealnego łączenia smaków. Finalnie odbył z sukcesem dwudniowe seminarium zakończone egzaminem z sushi, potwierdzone japońskim certyfikatem All Japan Sushi Association. W załodze Sushi Okami jest w sumie kilku wykwalifikowanych kucharzy z wieloletnim doświadczeniem, w tym w pracy za granicą.
Zawsze podążamy za trendami
Paulina Kumejko i Szymon Rakowski podkreślają, że lubią łamać schematy i tworzyć autorskie dania. – To chyba najbardziej wyróżnia nas na rynku gastronomicznym, bo w niewielu miejscach w Polsce, a szczególnie w restauracjach sushi można spotkać bułeczki BAO, czy nasze japońskie tacosy – mówią szefowie Sushi Okami. – Zawsze podążamy za trendami, które nieustannie obserwujemy. Naszą dewizą są najwyższej jakości składniki, specjalnie wyselekcjonowane spośród dziesiątek hurtowni, z którymi mieliśmy okazję współpracować.
– Każdy produkt był przez nas testowany. Często wybieraliśmy niewiele spośród wielkiej gamy produktów – mówi pan Szymon. – Nasi goście czują różnicę nawet jeśli zmienimy na chwilę rodzaj ryżu i od razu proszą o powrót do poprzedniego. Nie ma się co oszukiwać, najlepszymi ekspertami i krytykami są nasi goście – ale to dla nich tworzymy kuchnię i dzięki nim jesteśmy na tym rynku i możemy robić to co kochamy.
Sushi Okami to społeczność
Jak Sushi Okami radzi sobie podczas pandemii? – Szczególnie marzec 2020 roku był ciężki, tak jak zresztą dla wszystkich – mówi Paulina Kumejko. – Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać i jak przygotować się do takiego spadku zamówień. Nie jest tajemnicą, że było mniej pracy i najbardziej ucierpiał personel. Nikogo jednak nie zwolniliśmy, bo uważamy, że Sushi Okami to społeczność, która musi trzymać się razem.
– Ten okres pokazał nam, że mamy wielu wspaniałych gości, którzy mimo wszystko wspierali nas i zamawiali u nas dania, pomagając nam przetrwać najcięższe momenty – podkreślają nasi rozmówcy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS