Prokuratura Okręgowa w Białymstoku umorzyła śledztwo w sprawie pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, który wiosną 2020 strawił około 5 tys. hektarów łąk. Nie udało się ustalić sprawców podpalenia – poinformowało Polskie Radio Białystok.
Przypomnijmy, pożar bagiennych łąk i lasu w basenie środkowym Biebrzańskiego PN trwał tydzień, a akcję gaśniczą zakończono 26 kwietnia. W akcji wzięło udział w sumie ok. 1,5 tys. strażaków zawodowych i ochotników wspieranych m.in. przez żołnierzy obrony terytorialnej, służby parkowe i leśne czy okolicznych mieszkańców. Używano samolotów i śmigłowców Lasów Państwowych, policji i Straży Granicznej.
Śledztwo, w którym m.in. ustalane były przyczyny i okoliczności pożaru prowadziła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Biegli orzekli, że przyczyną było podpalenie. Park narodowy ustanowił nagrodę finansową za wskazanie sprawcy; potem dołożył się do niej również wójt gminy Sztabin oraz osoby prywatne. Mimo wysokiej kwoty nagrody (126 tys. zł) za wskazanie sprawcy pożaru nie ustalono.
– Wszystko, co się dało zrobić procesowo, zostało zrobione. Nie ma żadnych wytypowanych sprawców – stwierdził rzecznik prokuratury Łukasz Janyst. Zwrócił uwagę, że do pożaru doszło w miejscu słabo zaludnionym i nie monitorowanym, gdzie nie ma też zbyt wielu stacji bazowych sieci komórkowych.
CZYTAJ TEŻ: Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł po wypalaniu traw [3 x FOTO, WIDEO]. Akcja gaśnicza pochłonęła już pół miliona złotych
(pb)
View the discussion thread.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS