Z całą pewnością możemy stwierdzić, że doszło do celowego złamania zasad Narodowego Programu Szczepień; osoby, które zostały zaszczepione poza kolejnością zostały zarejestrowane jako personel niemedyczny pracujący w szpitalu – mówił we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szef MZ podczas konferencji prasowej przedstawił informację po pierwszym dniu kontroli w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
“Już po pierwszym dniu z całą pewnością możemy stwierdzić, że doszło do celowego złamania zasad Narodowego Programu Szczepień. Ta celowość jest potwierdzona kilkoma faktami” – oświadczył.
Jak wskazał osoby, które zostały zaszczepione poza kolejnością “zostały zarejestrowane jako personel niemedyczny pracujący w szpitalu”. “W pliku, który został przesłany do centrum e-Zdrowia, w którym znajdowały się właśnie nazwiska osób upoważnionych do szczepienia znajdowały się nazwiska właśnie tych osób, o których coraz więcej dowiadujemy się z mediów i których deklaracje przyznania od kilku dni obserwujemy w mediach” – mówił minister.
Niedzielski: Osoby zaszczepione poza kolejnością zostały zgłoszone nieprawidłowo jako personel medyczny
Osoby zaszczepione w szpitalu WUM zostały nieprawidłowo zgłoszone jako personel medyczny, jeszcze przed informacją NFZ odnośnie sytuacji, gdy szczepionka na COVID-19 mogłaby się zmarnować – powiedział we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.
W poniedziałek w jednostkach związanych z WUM rozpoczęła się szczegółowa kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia. Miała ona związek z informacjami, że na WUM zaszczepiono poza kolejnością wynikającą z Narodowej Strategii Szczepień znane osoby. O zaszczepieniu informował w ostatnich dniach m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller. Zaszczepieni zostali też m.in. aktorzy: Krystyna Janda, Maria Seweryn i Wiktor Zborowski, satyryk Krzysztof Materna, dyrektor programowy TVN Edward Miszczak oraz aktor, piosenkarz Michał Bajor i inni. Pełna lista 18 osób zaszczepionych poza kolejnością nie została upubliczniona.
“Te osoby zostały nieprawidłowo zgłoszone, nieprawidłowo nawet względem wyjątków, które zostały określone, bo zostały zgłoszone jako personel medyczny” – mówił Niedzielski na konferencji prasowej.
“Po drugie, zgłoszenie zostało dokonane 28 grudnia, czyli w przeddzień ogłoszenia tej listy wyjątków czy wyjątkowych sytuacji, które pozwalały na wszczepienie osób spoza tej wąskiej grupy medyków i personelu medycznego oraz niemedycznego zatrudnionego w szpitalu” – tłumaczył.
Jak mówił minister zdrowia, plik z nazwiskami tych osób został przesłany 28 grudnia. “Dopiero 29 grudnia w okolicach południa pojawiły się informacje z NFZ, zgodnie z którymi dla przykładu, gdy była potencjalna sytuacja, że zmarnuje się szczepionka, (można było) doprosić pacjenta szpitala (…) i ewentualnie osobę, rodzinę personelu medycznego i niemedycznego zatrudnionego w szpitalu” – powiedział Niedzielski.
Niedzielski: stwierdzone nieprawidłowości na WUM podstawą do nałożenia kary powyżej 250 tys. zł
Stwierdzone tylko w pierwszym dniu kontroli nieprawidłowości są podstawą do nałożenia kary w wysokości powyżej 250 tys. zł; to minimalna kara, z jaką musi liczyć się Uniwersyteckie Centrum Kliniczne WUM – poinformował we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.
“Zostałem poinformowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia, że stwierdzone tylko w pierwszym dniu – podkreślam – nieprawidłowości są podstawą do nałożenia kary w wysokości powyżej 250 tys. zł. To jest minimalna kara, z jaką musi się liczyć Uniwersyteckie Centrum Kliniczne WUM w przypadku naruszenia zasad Narodowego Programu Szczepień” – poinformował minister zdrowia na konferencji prasowej.
Zastrzegł, że ostateczny wymiar kary może ulec zwiększaniu. “Sposób naliczania kary jest realizowany w ten sposób, że to jest 50 proc. środków przekazywanych do danej jednostki. Tutaj nowe regulacje związane z powołaniem korpusu kontrolerskiego w NFZ dają takie możliwości karania podmiotów leczniczych” – dodał.
Niedzielski: Kontrola NFZ do końca tygodnia
Kontrola NFZ w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym w sprawie szczepień osób spoza grupy zero powinna się zakończyć do końca tygodnia – powiedział we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minister zdrowia Adam Niedzielski tłumaczył, dlaczego złamanie zasad programu szczepień przy okazji szczepienia osób spoza grupy zero w WUM przeprowadzono celowo.
“To było celowe złamanie zasad narodowego programu szczepień, ponieważ ta organizacja szczepienia osób spoza właściwej grupy była przeprowadzona z dużym wyprzedzeniem. To nie była sytuacja nagła, gdzie były osoby zaproszone, w związku z tym te wszystkie tłumaczenia, z jakimi mamy do czynienia w przestrzeni publicznej, są po prostu nieprawdziwe” – wyjaśniał Niedzielski.
Zwracał uwagę, że lista osób oczekujących na szczepienie w WUM liczy 10 tys. osób. “Oznacza to, że przez ten zabieg podmiany kolejności i wstawienia do listy, która została przysłana do rejestracji na szczepienie, bardzo duża grupa osób nie ma dostępu do szczepień” – przekonywał.
Minister dodał, że kontrola NFZ powinna zweryfikować jeszcze kilka wątków. Między innymi, czy personel w WUM był rzeczywiście odpytywany i czy była mu przedstawiona możliwość szczepienia. “Domyślamy się, że tak nie było, ale z rzetelności pracy kontrolnej” – mówił Niedzielski.
Kontrolerzy będą też chcieli zweryfikować, czy dopisanie osób do listy szczepień zostało dokonane na poziomie przedmiotu szczepiącego, Centrum Klinicznego WUM czy samego Uniwersytetu. Celem, jak dodał, jest zakończenie kontroli NFZ w WUM do końca tygodnia, choć niewykluczone jest, że później będą badane dodatkowe wątki.
Niedzielski: Apeluję do władz WUM i osób zaszczepionych, aby przyznali się do swojej odpowiedzialności
Odwaga przyznania się do winy, do odpowiedzialności jest również honorowym wyjściem z tej sytuacji. Apeluję do władz WUM-u, jak i do osób zaszczepionych, żeby tej odwagi cywilnej im nie zabrakło, żeby przyznali się do swojej odpowiedzialności – powiedział we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Odnosząc się do postawy władz WUM, minister zdrowia stwierdził podczas konferencji prasowej, że “mamy tutaj do czynienia z ciągłą zmianą zeznań, jeśli można tak powiedzieć, z ciągłą zmianą stanowiska”. “Na początku obserwowaliśmy postawę na briefingu pana rektora prof. (Zbigniewa) Gacionga, który informował nas, że o niczym nie wiedział, że działo się to w jednej ze spółek, której oczywiście właścicielem w stu procentach jest Uniwersytet Medyczny. Teraz widzimy w mediach i zdjęcia, i również deklaracje między innymi pani (Krystyny) Jandy, która mówiła o tym, że rektor doskonale wiedział o całym procederze” – powiedział Niedzielski.
Minister przyznał, że “w tym przypadku nie ma narzędzi formalnych, które mogą wyegzekwować pewną odpowiedzialność”. “Ale jest właśnie odpowiedzialność. Jest odwaga cywilna, jest honor, są te wartości, które właśnie etycznie powinny być otoczeniem tego, całej akcji szczepień, czyli tego dobra wspólnego, jakim jest właśnie przeprowadzenie szczepień, jakim są szczepienia. Dlatego apeluję do władz WUM-u, apeluję do wszystkich osób odpowiedzialnych, żeby tej odpowiedzialności nie unikały” – powiedział.
Jak dodał, “wiemy, że jedna osoba już podała się do dymisji, to jest szefowa tego centrum, które było odpowiedzialne za przeprowadzenie szczepień (w poniedziałek dr n. med. Ewa Trzepla została odwołana przez Radę Nadzorczą spółki Centrum Medyczne WUM ze stanowiska prezesa zarządu – przyp. PAP)”.
“Ale nie można udawać, że ta sytuacja odbywała się bez nadzoru, że tutaj tylko odpowiedzialność jest wyłącznie skoncentrowana na jednej osobie. Odwaga przyznania się do winy, do odpowiedzialności jest również honorowym wyjściem z tej sytuacji. Dlatego apeluję do wszystkich zarówno do władz WUM-u, jak i do osób zaszczepionych, żeby tej odwagi cywilnej im nie zabrakło, żeby przyznali się w tej sytuacji do swojej odpowiedzialności, i tam, gdzie nie ma narzędzi formalnych, żeby ta odpowiedzialność skończyła się skruchą przynajmniej i pokorą” – oświadczył minister Niedzielski.
Niedzielski: Mamy do czynienia z postawą wyparcia ze strony osób zaszczepionych poza kolejnością
Sprawa szczepień poza kolejnością ma wymiar etyczny; jestem zbulwersowany zachowaniem nie tylko organizatora, ale też osób, które publicznie mówią, że są zaskoczone tym, że ich szczepienie odbyło się poza kolejnością, to postawa wyparcia – powiedział szef MZ Adam Niedzielski.
Niedzielski podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej, że sprawa szczepień poza kolejnością ma również wymiar etyczny “związany z promowaniem postawy nieuzasadnionego preferowania osób, wyznaczania grup uprzywilejowanych niezgodnie z pewną umową społeczną”.
Minister zdrowia mówił, że jest zbulwersowany zachowaniem nie tylko organizatora szczepień poza kolejnością, ale również osób, które publicznie deklarowały, iż są zaskoczone tym, że ich szczepienie odbyło się poza kolejnością. Niedzielski podkreślił, że dyskusje na temat kolejności szczepień prowadzone były już od ponad miesiąca i wydaje się, że dla wszystkich było oczywiste, że najpierw będzie zaszczepiona grupa “0”, czyli osób najbardziej narażonych na kontakt z koronawirusem i niosących na sobie ciężar walki z pandemią.
“I wykazywanie zaskoczenia tym, że to nie była moja kolej, że być może to ja powinien być (zaszczepiony) jest naprawdę tutaj postawą wyparcia, która zresztą pojawia się w wielu wypowiedziach osób publicznych, które właśnie starają się rozliczyć ze swojego szczepienia bądź z odpowiedzialności za szczepienie” – powiedział Niedzielski.
Szef MZ: Trzecia fala epidemii jest realna i jest zagrożeniem dla systemu opieki zdrowotne
Niedzielski mówiąc we wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia o “widmie trzeciej fali” epidemii koronawirusa stwierdził, że “jest ono realne”. “W Wielkiej Brytanii już widać jak to się materializuje” – powiedział.
Wyraził przekonanie, że kolejne fale zakażeń koronawirusem są powiązane z jego mutacjami. “Ten wirus, który mocniej zakaża wypiera tego, co zakaża mniej. Tak wygada ewolucja z punktu widzenia materiału genetycznego wirusa i należy się z tym liczyć, że chociażby z powodów ewolucyjnych, ta trzecia fala jest realna” – powiedział.
Przypominał, że “druga fala startowała z poziomu mniej więcej tysiąca zachorowań”, a obecnie ten poziom jest “bliżej 10 tys.”. “Start z tego poziomu w oczywisty sposób stanowi zagrożenie dla sytemu opieki zdrowotnej i dla procesu szczepień” – powiedział.
Przekonywał też, że twierdzenie wyrażane przez niektórych członków sejmowej komisji, iż służba zdrowia nie jest przygotowana do trzeciej fali “jest nadużyciem”. Wyjaśnił, że już w trakcie “drugiej fali” został przeprowadzony katalog działań, które “w pewnym sensie nas zabezpieczają”.
“Można powiedzieć, że przygotowanie infrastrukturalne do tej trzeciej fali jest wykonane poprawnie” – zapewnił. Poinformował, że obecnie “w systemie covidowym” jest 34 tys. łóżek, z czego wykorzystanych jest 17 tys. miejsc.
“W obecnej sytuacji mamy 100-procentowy bufor bezpieczeństwa, który właśnie jest rezerwą, która może przyjąć pacjentów, którzy w ramach trzeciej fali zachorowań mogliby się pojawić, ale oprócz tego buforu mamy jeszcze cała grupą szpitali tymczasowych, które zostały doprowadzone do stanu +pod klucz+ – są w pełni wyposażone, zabudowane, są tam ważne instalacje tlenowe, podstawowe elementy, które zapewniają możliwość leczenia. To wszytko jest przygotowane na pacjentów, którzy w efekcie trzeciej fali mogliby się pojawić” – mówił Niedzielski.
Niedzielski wyjaśnił, że w Polsce liczba osób przewidzianych do czepienia, to 31 mln osób, a nie 40 mln jak sugerowali niektórzy posłowie. “Dzieci nie będziemy sczepili i apeluje o rzetelne prowadzenie obliczeń” – podkreślił.
Poinformował również, że jest już przygotowany projekt ustawy covidowej, który “poszerza te możliwości” przeprowadzania szczepień. “Ale pojawia się duże ale, bo nie jest to szczepionka na grypę, (…) z którą mamy duże doświadczenia. To jest preparat nowy i on wymaga na początku stosowania go w kraju i na świecie pewnej specjalnej dodatkowej atencji, pewnej ostrożności” – przyznał.
Dlatego przewidziano, że w każdym punkcie, w którym będzie dokonywane szczepienie będzie możliwość “szybkiej reakcji” w przypadku pojawienia sią powikłań u pacjentów. “Siłą rzeczy w pierwszym etapie (szczepień – PAP) obserwując, czy takie reakcje będą się pojawiały musimy poruszać się z ostrożnością. To kolejne zagadnienie, które nie wymaga debaty politycznej, tylko prowadzenia badań, obserwacji i rzeczowej analizy” – podkreślił. Zapewnił, że system zbierania informacji i “ekspercki monitoring” takich reakcji u osób szczepionych jest “ułożony”.
Dworczyk: Zaszczepionych 92 tys. osób, tylko w poniedziałek ponad 38 tys.
Do Polski dotarło 670 tys. dawek szczepionki, 204 tys. zostało już rozdystrybuowanych, do wtorku rano zaszczepionych zostało 92 tys. osób, tylko w poniedziałek było to 38 tys. osób, jesteśmy wśród państw Europy, w których szczepienia postępują najszybciej – powiedział szef KRPM Michał Dworczyk.
Dworczyk przypomniał na wtorkowej sejmowej Komisji zdrowia, że od 15 stycznia będzie można zapisać się na szczepienie za pośrednictwem jednego z trzech kanałów: infolinii, Internetowego Konta Pacjenta oraz wizyty w POZ czy w punkcie szczepień. Zapis – jak mówił Dworczyk – pozwoli na ustalenie terminu obu szczepień przeciw koronawirusowi.
Dworczyk zaznaczył, że dzień przed pierwszym i drugim szczepieniem otrzymamy sms-a z przypomnieniem o terminie i miejscu wizyty. Po drugim szczepieniu uzyskamy potwierdzenie zaszczepienia.
Szef KPRM podkreślił, że od poniedziałku publikowane są informacje nt. liczby wykonanych szczepień i liczby szczepionek, które dotarły do Polski.
“W tej chwili sytuacja wygląda tak, że do Polski dotarło 670 tys. dawek szczepionki, z tego 204 tys. dawek zostało już rozdystrybuowanych do szpitali na terenie całego kraju, szpitali węzłowych, to 509 placówek, w których jest szczepiona grupa +0+” – przekazał Dworczyk.
“92 tys. osób do tego momentu, w którym dzisiaj jesteśmy i zaczęła się komisja, czyli do godz. mniej więcej 10 zostało zaszczepionych, wczoraj to było ponad 38 tys. pacjentów w ciągu jednego dnia” – poinformował Dworczyk.
Przekonywał, że dane które podał, w tym 92 tys. zaszczepionych już osób “stawiają nas wśród państw, w których najszybciej te szczepienia postępują w Europie dzisiaj”.
Jak zapewniał, każdego dnia te liczby będą wzrastać. “Bo powiedzmy sobie szczerze, pierwszym dniem szczepień i to jeszcze nie normalnym, zwykłym dniem był wczorajszy dzień, dlatego, że okres świąteczno-noworoczny jak byśmy nie zaklinali rzeczywistości rządzi się swoimi prawami i personel medycznych, w tych wszystkich punktach, które prowadzą szczepienia mówił wprost, że część osób jest na urlopach, części nie ma w pracy z różnych względów rodzinnych czy innych, ledwo można skompletować składy do dyżurów świątecznych” – mówił Dworczyk.
Podsumował, że te szczepienia, które rozpoczęły się 27 grudnia siłą rzeczy nie były reprezentatywne dla funkcjonowania całego systemu.
autor: Rafał Białkowski
rbk/ godl/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS