Krystyna Janda pojawiła się w poniedziałek w „Faktach po Faktach”, a cała rozmowa dotyczyła akcji szczepień organizowanej przez Centrum Medyczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Zdaniem aktorki zamieszanie pojawiło się za sprawą „bałaganu organizacyjnego”. Jak wyjaśniła, przedstawiciele wspomnianego centrum skontaktowali się z nią oraz innymi aktorami, w celu zorganizowania akcji promocyjnej. – Mieliśmy być szczepieni po medykach, powiedziano nam, że prawdopodobnie w połowie lutego – dodała.
Krystyna Janda o szczepieniach: Nagle ktoś zadzwonił
Działania promocyjne miały rozpocząć się już 6 stycznia, a właściwa kampania 15 stycznia czyli w dniu, kiedy ruszą oficjalne zapisy na szczepienia. 29 grudnia doszło jednak do zwrotu akcji. – Przyszliśmy rano na próbę do teatru i nagle ktoś z centrum zadzwonił mówiąc, że jest kłopot, że jest otworzona szczepionka i czy możemy przyjechać się zaszczepić – relacjonowała Janda.
Z relacji aktorki wynika, że zarówno ona, jak i inni artyści obecni na szczepieniach, dopytywali, czy na pewno nie zabierają komuś preparatu. W odpowiedzi mieli usłyszeć, że „absolutnie nie”, ponieważ jest okres świąteczny, w związku z czym dużo osób wyjechało, a „szczepionka jest odmrożona”, przez co trzeba ją szybko wykorzystać, ponieważ inaczej się zmarnuje.
Janda zwróciła się przy okazji do przedstawicieli służby zdrowia. – Jeśli któryś z medyków uważa, że zabraliśmy mu szczepionki, to bardzo przepraszam. Zrobiliśmy to bez świadomości – wyjaśniła dodając, że aktorzy chcieli przede wszystkim promować akcję szczepień. Jak podkreśliła, po ujawnieniu informacji o zaszczepieniu artystów, wylała się na nią „fala nienawiści”. Aktorka ma regularnie otrzymywać groźby śmierci czy zapowiedzi podpalenia jej teatru. – Po raz pierwszy boję się, że stanie mi się coś złego – wyjaśniła.
Rektor WUM otrzymał listę nazwisk. Wysłała ją Janda
Przypomnijmy, 3 stycznia „Wprost” ujawnił treść maila, którego do aktorów wysyłała dyrektorka Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury. Alicja Przerazińska informowała kolegów o możliwości zaszczepienia się, ale ani słowem nie wspominała, że jest to jakakolwiek akcja promocyjna.
Czytaj też:
Ujawniamy maila dot. szczepień, którego rozsyłała fundacja Krystyny Jandy. Ani słowa o akcji promocyjnej
Co na to Janda? Aktorka przekazała na antenie TVN24, że wspomniana wiadomość była jej inicjatywą mającą na celu jak najszybsze przygotowanie listy osób chętnych to zaszczepienia tak, by członkowie fundacji zaszczepili się całą grupą. Jej zdaniem „każdy przedsiębiorca w Polsce powinien pomóc tej akcji” i organizować takie listy wśród pracowników.
Podczas tej samej rozmowy Janda potwierdziła, że wysłała rektorowi WUM Zbigniewowi Gaciongowi listę aktorów chętnych do zostania ambasadorami akcji szczepień. Z przekazanych przez nią informacji wynika, że na liście znalazło się osiem nazwisk.
Czytaj też:
Niedzielski: Jeśli rektor wiedział o szczepieniach poza kolejką, to honorowym wyjściem byłaby dymisja
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS