ZNP nie chce otwarcia szkół przed zaszczepieniem nauczycieli

Miasta nie mają żadnych informacji

Magdalena z Bielska-Białej uczy w klasach 1-3, które zgodnie z zapowiedziami rządu, jeśli tylko pozwoli na to sytuacja epidemiologiczna, będą mogły jako pierwsze powrócić do nauczania w szkołach. Nauczycielka jest po pięćdziesiątce, choruje na cukrzycę, liczy na to, że nim szkoły wrócą do normalnych lekcji, nauczyciele zostaną zaszczepieni przeciwko COVID-19.

– Udało mi się dotąd uniknąć zakażenia koronawirusem, ale koleżanki z innych szkół przechorowały, niektóre ciężko. Boją się powrotu do normalnych lekcji, ale mam też świadomość, że trzeba to zrobić jak najszybciej, bo uczniowie oraz ich rodzice cierpią – mówi Magdalena.

Mówi, że większość osób pracujących w szkołach, które zna, chcą się zaszczepić w pierwszym możliwym terminie. Kiedy to będzie możliwe?

– Nie mamy żadnych informacji. Nauczyciele, inaczej niż np. dyrektorzy placówek, nie są naszymi pracownikami, więc może jakieś informacje na ten temat mają w kuratorium? – zastanawia się Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy bielskiego Urzędu Miasta.

W innych miastach jest podobnie. Michał Łyczak, rzecznik Urzędu Miasta w Katowicach, potwierdza, że samorządy do tej pory nie dostały żadnych innych wytycznych dotyczących szczepień oprócz tego, co jest na stronie ministerstwa. – Wiemy jedynie, że te szczepienia mają się rozpocząć 15 stycznia. Minister oświaty do dnia dzisiejszego też nie określił procedury powrotu do zajęć stacjonarnych, a zatem nie możemy odnieść się do pytania, czy powrót będzie uzależniony od odsetka zaszczepionych nauczycieli – mówi Michał Łyczak.

Jak mówi Rafał Łysy, rzecznik Sosnowca, to miasto także nie otrzymało żadnych rozporządzeń czy wytycznych w sprawie zebrania takich informacji, choć dla Sosnowca to nie byłby problem. – Jako urząd zbieraliśmy już dane tych, którzy chcieli zaszczepić się na grypę. Mamy w tym doświadczenie, jednak póki co nie ma takiej prośby do nas ze strony rządu. Ostatnio poza nami to kuratorium oświaty rozsyłało do szkół ankiety, ale nie dotyczące szczepień, tylko tego, kto chciałby się zapisać na testy na COVID-19. Potem przejął to sanepid – wyjaśnia Łysy. 

W Warszawie zlecono dyrektorom szkół zebranie deklaracji od nauczycieli, którzy chcieliby się zaszczepić, ale tylko po to, aby oszacować, ilu jest chętnych. Ostatecznie nikt nie wie, kto za te szczepienia ma odpowiadać.

Urząd wojewódzki odsyła do ministerstwa

Śląski Urząd Wojewódzki także nie potrafi jeszcze odpowiedzieć na pytanie m.in. o to, kto będzie koordynował całą operację – zbierał deklaracje, wystawiał skierowania, monitorował przebieg szczepień. – Odsyłam do ministerstwa, bowiem czekamy wciąż na dokładne wytyczne – mówi Alina Kucharzewska, rzeczniczka prasowa wojewody śląskiego.

Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, oraz Adam Niedzielski, minister zdrowia, podczas poniedziałkowej konferencji prasowej pytani przez dziennikarzy o to, jak ma wyglądać kolejny po “grupie zero” etap Narodowego Programu Szczepień, zapowiedzieli tylko tyle, że na razie szczepieni będą najstarsi seniorzy, decydować będzie numer PESEL. – Nauczyciele muszą poczekać – nie kryli przedstawiciele rządu.

Związek Nauczycielstwa Polskiego wystosował list do Ministerstwa Zdrowia z apelem, by zaszczepić nauczycieli przed powrotem do stacjonarnego nauczania. ZNP dopytuje także o nieścisłości: “Na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zamieszczona została informacja Narodowy Program Szczepień przeciw COVID-19. Z treści jej wynika, że w etapie I możliwość zaszczepienia się otrzymali m.in. nauczyciele. Dokument ten został zamieszczony również na stronie internetowej Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Z jego zapisów wynika natomiast, że w etapie I z możliwości zaszczepienia się będą mogli skorzystać pracownicy sektora edukacji, a więc również pracownicy niebędący nauczycielami”.

ZNP chce wiedzieć, czy ostatecznie szczepieni będą tylko nauczyciele, czy też wszyscy pracownicy oświaty.

Testy, z których nic nie wynika

Jak zapowiedział rząd, nauczyciele klas I-III szkół podstawowych będą mogli poddać się testom na obecność koronawirusa przed zakończeniem ferii zimowych. Testowanie będzie odbywać się między 11 a 15 stycznia. Badania będą dobrowolne i bezpłatne. Ministerstwo Zdrowia zebrało także informacje o zapotrzebowaniu na testy dla nauczycieli poprzez kuratoria i Wojewódzkie Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne. Wynika z nich, że chętnych na przeprowadzenie testu będzie ok. 190 tys. osób.

Obecnie Powiatowe Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne zbierają listy imienne pedagogów ze szkół podstawowych. Testy będą wykonywane metodą RT-PCR, w sanepidach oraz mobilnych punktach drive thru.

Testy będą dobrowolne. Jeśli nauczyciel nie ma niepokojących objawów choroby i nie zdecyduje się na test, będzie mógł wrócić do nauczania. Resort jednak zaznacza: powrót dzieci do szkół nie zależy od wyniku testowania nauczycieli, lecz od dalszego przebiegu epidemii. 

Testowani będą również pracownicy szkolnej administracji i obsługi, którzy mogą zgłaszać się do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych. Pracowników administracji obowiązują identyczne zasady jak nauczycieli. 

Póki co nie ma w planach testowania kadry przedszkoli, mimo że te wciąż działają. Dlaczego? Odpowiedź ministerstwa brzmi: „Na dziś przygotowujemy testowanie kadry nauczania początkowego w szkołach przed powrotem do nauki stacjonarnej w klasach I-III”. Za proces testowania w powiatach odpowiadają powiatowe stacje sanepidu, a kto będzie odpowiedzialny za szczepienia? Tutaj nie ma jasności.  

Zgłoś naruszenie/Błąd