Otóż moja zaduma, połączona z chorobliwą uciechą, spowodowana była przypomnieniem sobie losów przedwojennego ONR-Falanga, który intensywnie był obecny w „Królu”. W powieści i serialu mamy, jak państwo pamiętają, do czynienia z bandą niedorozwiniętych umysłowo nygusów w zielonych czy też beżowych koszulach i w idiotycznie nasuniętych na głowę beretach, których nazywa się „bepistami”. I jest to nazwa prawidłowa, bo tak przed wojną zwano zwolenników Bolesława Piaseckiego, a nazwa „bepiści” właśnie od inicjałów twórcy i szefa ONR-Falanga się wzięła.
Zawsze fascynowali mnie falangiści, oczywiście z tej przyczyny, że ukończyłem katolickie liceum męskie założone przez Bolesława Piaseckiego już w czasach powojennych, gdy wizjoner rodzimego nacjonalizmu, żarliwy antysemita i gorliwy katolik, nie porzucając swego przywiązania do idei narodowej i Kościoła, został dodatkowo socjalistą, by nie rzec komunistą. Nade wszystko zaś zbudował potężne, kolaboracyjne w stosunku do PZPR stowarzyszenie PAX i nawet pełnił funkcje państwowe w Polsce Ludowej aż do swojej śmierci w 1979 roku.
Zobacz: Znane marki są jak podstarzały wujek. Niestety
Nie dlatego tylko wróciłem do Piaseckiego i falangistów, że właśnie skończyłem oglądać „Króla”, ja do Piaseckiego wracam przez całe dorosłe życie, bo jak się skończyło szkołę przez twórcę Falangi i PAX-u założoną, to nie sposób o Piaseckim przestać myśleć. Z tej przyczyny rzuciłem się do półek w domowej bibliotece, by znów po latach z podnieceniem studiować książki Jana Józefa Lipskiego oraz Antoniego Dudka i Grzegorza Pytla poświęcone Falandze, PAX-owi i Piaseckiemu w szczególności.
Jest dla mnie Piasecki najciekawszą postacią polskiej polityki ubiegłego wieku i może będę heretyckie treści tu dawał, ale dla mnie Piasecki ciekawszy jest niż Gomułka z Gierkiem i Jaruzelskim razem wzięci. Bo jeśli w polskiej polityce istniał porównywalny talent, który swoje teorie potrafił przekuwać z faszystowskich w komunistyczne z gracją Zeliga – pozostając przy tym katolikiem – a zarazem ów geniusz ponosił przez całe życie seryjne porażki polityczne, to jest to postać zasługująca na obsesyjne zainteresowanie. Jest Piasecki obecnie postacią zapomnianą, a przecież wpływową nieprzytomnie, bo dziś niejako realizuje się jego wielkie marzenie o Katolickim Państwie Narodu Polskiego. Dziś jego wielki plan polityczny, który płynnie i zgrabnie wyewoluował od katolickiego faszyzmu do katolickiego komunizmu, wprowadza się w życie, nawet jeśli wprowadzający nie do końca mają świadomość, że realizują idee Wielkiego Bolesława. I nie ma tu sprzeczności, choć zdać się może, że faszyzm z katolicyzmem i komunizmem nijak się w trójcę związać nie mogą – otóż mogą, Piasecki dowodem.
Już przed wojną, wylewając z siebie antysemickie tyrady i sławiąc totalitaryzm, a zarazem wiążąc polskość nierozerwalnie z Kościołem, fascynował się Piasecki, wraz z kamratami oenerowskimi, stalinizmem. Stalinizm mu się podobał, młodzież chciał wychowywać nie tylko na wzór Hitlerjugend, ale i Komsomołu, nienawidził tylko komunizmu w wersji trockistowskiej – bo żydowski. Nienawidził też serdecznie Zachodu, gdyż stamtąd przybywał liberalizm, kapitalizm, demokracja i wszelkie zarazy wolnościowe. Spośród rozlicznych cytatów z Piaseckiego, które mógłbym tutaj seriami podawać, ulubionym moim jest ten: „Totalizm jest faszyzm, jest hitleryzm i bolszewizm, totalistyczny jest także ustrój Kościoła katolickiego. Totalizm może być zły i dobry”.
Dowiedz się więcej: Język pocisku i zaorania
Przenikliwość klinicznych kretynów z Falangi na tym polegała, że za największe zagrożenie dla Polski uznawali Żydów, a dopiero daleko potem III Rzeszę i Sowiety – na rok przed wybuchem drugiej wojny światowej! Lepiej: w połowie 1939 roku postulowali utworzenie Imperium Słowiańskiego, pod przywództwem Polski ma się rozumieć, która to Polska, a dokładniej – które to Katolickie Państwo Narodu Polskiego podbije pierwej Europę, a potem świat cały, przy okazji chrystianizując Związek Radziecki.
Powtórzę dla wzmocnienia efektu: Wódz katolickiego narodu planował, że wkrótce Polska będzie rządzić całą Europą, Polska będzie hegemonem kontynentu, a Piasecki hegemonem Polski, tylko najpierw się Żydów z Polski wyrzuci. Sprawa nie podlegała dyskusji, bo wedle przyszłego kolaboranta sowieckiej władzy w Polsce nie podlegają dyskusji sprawy fundamentalne oraz „prawdy bezwzględne”, jak lubił pisać ten mistrz patetycznego bełkotu. Negocjować można wyłącznie sposoby wprowadzania w życie „prawd bezwzględnych”.
Piasecki skonstruował wielką i spójną ideę nowego państwa, nowego Polaka, a przede wszystkim swej totalistycznej organizacji katolicko-narodowej. Na czele tej organizacji stał wszechwładny Kierownik Główny – Piasecki ma się rozumieć. Kierownika Głównego interesowały wyłącznie sprawy ideowe, czysta polityka, zaś kwestie gospodarcze, ekonomia nie ciekawiły wcale, a jeśli już się wypowiedział bodaj raz w tym temacie, to w duchu marksistowskim, co się z poglądami nacjonalistycznymi wcale nie kłóciło. Generalnie szło o to, żeby nacjonalizować, co się da, obcy kapitał z Polski przepędzić wraz ze wszystkimi mniejszościami etnicznymi, prócz słowiańskich, które się spolonizuje i skonwertuje na katolicyzm. Wówczas Polska będzie nie tylko potężna, ale i bogata niewyobrażalnie, na dodatek stając się czysta rasowo i wyznaniowo. Zadziwiające to wszystko, bo wśród falangistów nie brakło inteligentnych i potrafiących składać słowa w logiczne zdania (że była to logika wariatów, to inna sprawa) młodzieńców. Tacy Sznarbachowski, Wasiutyński, Kwasieborski to nie byli imbecyle, ale za to zachowali się jak imbecyle. Na czym polega wielka tajemnica ludzkości, a przynajmniej narodu polskiego, że wydaje na świat bystrych ludzi, którzy infekują się w pewnym momencie skrajnym debilizmem?
To, że powstał serial „Król”, to bardzo dobrze, to że przypomniał o „bepistach” – jeszcze lepiej, ale że nie powstał jeszcze epicki serial o samym Piaseckim – zadziwiające. Bo ów Kierownik Główny to przecież cała historia Polski od lat trzydziestych po osiemdziesiąte, a jak widać wyraźnie, to i nasza współczesność coraz bardziej. Śni mi się sfilmowana sławna rozmowa Piaseckiego z generałem Sierowem z NKWD, odbyta według legendy w czasie powojennego uwięzienia Piaseckiego, kiedy wyglądało na to, że twórcę Falangi skażą na czapę i wyrok wykonają. Wedle legendy Kierownik Główny miał enkawudziście złożyć ofertę rozbicia polskiego Kościoła poprzez stworzenie świeckiej organizacji katolickiej, a wszechwładny Sierow, który tematem polskim zajmował się już wcześniej, bo rękę przykładał do mordu katyńskiego, miał powiedzieć o Piaseckim: „Genialnyj malczik”.
Kiedy już ziszczą się sny Piaseckiego, gdy powstanie Katolickie Państwo Narodu Polskiego, to ruszymy wreszcie podbijać Europę, a po niej cały świat. Na czele będzie jechał Kierownik Główny w swym małym czołgu.
Czytaj także: Od A do Z przez pandemię. Prof. Jerzy Bralczyk: „Wychodzi na to, że jestem koronaświrusem”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS