Koronawirus ukradł nam wakacje, wesela, imprezy urodzinowe, święta spędzane z rodziną. Zagroził bankructwem. Zamknął w czterech ścianach. Gwałtownie wzrosła liczba depresji wymagających intensywnej terapii czy chorób lękowych. Szczepionki dały nadzieję, że wkrótce koszmar się skończy, ale nim ociężała biurokracja rozgryzie problem od strony logistycznej, minie kilka miesięcy. Co robić w tym czasie?
Czytaj też: Marzenia po koronawirusie. Jak się skończy epidemia, to…
Odnów kontakty towarzyskie
Człowiek jest istotą społeczną, co oznacza, że jego ogólny dobrostan stanowi pochodną relacji interpersonalnych. Psychologowie Ed Diener i Marty Seligman przebadali 10 proc. osób, które uzyskały najwięcej punktów w testach na zadowolenie, i stwierdzili, że łączyło je przede wszystkim intensywniejsze od średniej życie towarzyskie. Może nam się zdawać, że lubimy samotność, ale poza przypadkami patologicznymi, niemal każdy czuje się lepiej w obecności innych ludzi. Choćby obcych.
Dystansowanie utrudnia bezpośrednie kontakty, ale nie uniemożliwia. Nawet pójście na spacer z sąsiadem, przy zachowaniu przepisowej odległości i w maseczce, jest lepsze niż siedzenie przed komputerem czy telewizorem. Chyba, że wykorzystujemy monitory jako narzędzie wideorozmów.
Aplikacje konferencyjne nie muszą służyć jedynie do pracy. Regularnie spotykam się obecnie z przyjaciółkami w wirtualnym salonie odnowy biologicznej i uprawiam grupowo jogę. Owszem, zorganizowanie takich spotkań wymaga więcej wysiłku niż podejście do biurowej butli z wodą. Ale warto.
Okaż wdzięczność
Zamiast niepotrzebnie martwić się wydarzeniami, na które nie potrafisz wywrzeć żadnego wpływu, lepiej myśl nad pozytywnymi aspektami własnej sytuacji. Masz dom, pełną lodówkę, kochającą rodzinę? Bądź zadowolony, człowieku!
Choć może się to wydać dziwne, poziom wdzięczności da się podnieść, obniżając zarazem wskaźniki powodującego stres kortyzolu. Wystarczy codziennie sporządzić krótką listę rzeczy, które nas satysfakcjonują. Albo opisać je w liście do przyjaciela, ukochanego, krewnego. Ta druga metoda przy okazji wzmocni nasz emocjonalny związek z adresatem.
Żyj chwilą
Początek nowego roku zawsze skłania do rozmyślań o przeszłości i przyszłości. Ale nie tylko w tym okresie uciekamy od teraźniejszości. Naukowcy z Harvardu ustalili, że 40 proc. czasu marnujemy, snując wspomnienia oraz przypuszczenia. Czemu „marnujemy”? Ponieważ najszczęśliwsi są ludzie skoncentrowani na tu i teraz. Jeśli obecna sytuacja nie poprawia nam humoru, spróbujmy wykorzystać niewymagające długich praktyk techniki medytacyjne.
Czytaj też: Jak Polacy kochają się w kwarantannie
Daję słowo, że w moim przypadku dokonały cudu. Badania wskazują, że nawet pięć minut wglądu we własną świadomość poprawia koncentrację i nastrój. Regularna medytacja pozwala uprzytomnić sobie, że lęk o przyszłość, gniew, zazdrość to nic innego jak wytwory umysłu, na które można spojrzeć z perspektywy i tym samym odrzucić. Zaczynać można od drobnych kroczków np. skupienia się na smaku porannej kawy, biegu chmur po niebie, zapachu deszczu. Fajne są, prawda?
Odpocznij wreszcie
Kiedy studenci pytają, jak poprawić samopoczucie, odpowiadam zawsze: wyśpij się. Ewolucja nie bez powodu wprowadziła dwufazowy cykl aktywności. Sen pozwala organizmowi wyważyć proporcje między hormonami i uaktywnić neurony, których nie wykorzystujemy podczas czuwania.
Jego niedobór upośledza funkcjonowanie mózgu. Powoduje problemy z pamięcią oraz koncentracją, zaburza nastrój, spowalnia reakcje, obniża motywację, skłania do ryzyka, utrudnia twórcze myślenie i podejmowanie złożonych decyzji, a nawet potęguje otyłość.
Osiem godzin snu na dobę to podstawa spokoju ducha. Wiem, że nie jest łatwo. Zawsze pozostaje do wysłania jeszcze jeden e-mail, zerknięcie, co tam słychać na Facebooku, pokusa sprawdzenia nowego serialu Netfliksa. Dlatego wprowadziłam bezwzględny zakaz wnoszenia gadżetów do sypialni.
W łóżku czytam wyłącznie książki i pisma papierowe. Jeśli masz taką możliwość, komputer, telewizor, telefon stacjonarny ustaw w innym pomieszczeniu. A ten ostatni przed pójściem spać wyłącz. Równie ważna jest aktywność fizyczna. Spece obliczyli, że 30 minut intensywnego wysiłku polepsza nastrój na 12 godzin.
Bądź miły
Czujemy się lepiej, gdy pomagamy innym. Politolog Robert Axelrod i matematyk psychologii Anatol Rapaport wykazali, że altruizm popłaca analizując tzw. dylemat więźnia czyli grę o niezerowej sumie, w której jeden uczestnik może zyskać, zdradzając przeciwnika, ale obaj przegrają w przypadku podwójnej zdrady.
Okazało się, że straty powodowane odwetem zawsze przekraczają korzyści, tylko współpraca gwarantuje stan równowagi. Na tej podstawie można przypuszczać, że zachowania przyjazne wyewoluowały z nastawionych na własny zysk – dbałość o samego siebie wymaga wspierania bliźnich.
Jeśli pracujesz zdalnie, możesz przekazać zaoszczędzone na benzynie pieniądze organizacji charytatywnej. Albo po prostu zadzwonić do znajomego, który kiepsko sobie radzi, i pogadać. Wyprowadzić na spacer psa emerytki czy zrobić jej zakupy.
Z nowym rokiem często przyrzekamy sobie nadrobić zaległości poprzedniego i próbujemy rygorystycznie egzekwować decyzje. Nasz wewnętrzny kapral jest mniej efektywny niż sądzimy. Więcej pożytku przynosi empatia. Bądźmy wyrozumiali także wobec samych siebie.
Tłumaczenie Piotr Milewski.
Czytaj: „A może tak naprawdę nie ma żadnego wirusa”? Każdy dzień pandemii rodzi nowe teorie spiskowe
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS