A A+ A++

Krótko przed wybuchem pandemii pabianicka publiczność oklaskiwała Łaguniaka i Gidaszewską na koncercie w Hotelu Fabryka Wełny. Dla młodych muzyków był to świetny okres. W 2019 roku Robert odniósł sukcesy m.in. takie jak: druga nagroda na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym i m. Karola Lipińskiego w Toruniu oraz – w duecie z Gidaszewską, pierwsza nagroda i szereg nagród dodatkowych na Międzynarodowym Konkursie Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie. Za sprawą tych sukcesów posypały się propozycje koncertowe. Na przeszkodzie stanęła jednak pandemia.

– Byliśmy na fali, jedne wydarzenia napędzały następne. A teraz, wskutek pandemii, telefon milczy – mówi ze smutkiem pabianiczanin. – Wiele planowanych koncertów miało charakter nagród dodatkowych w konkursach, ale nic z tego nie wyszło – dodaje.
Bardzo szkoda „utraconych” Chin, dokąd Marta i Robert mieli pojechać w trasę koncertową. – Mieliśmy też zagrać w prestiżowej sali Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu. Niestety, ten występ również się nie odbędzie. Podobnie jak koncert w warszawskiej Filharmonii Narodowej i Filharmonii Świętokrzyskiej w Kielcach – wymienia skrzypek.

Odwołano konkursy.

– Mieliśmy jechać do Barcelony i Wiednia, ale niestety… – mówi Łaguniak.

Orkiestra w maseczkach, dyrygent w przyłbicy

Mimo to Robert Łaguniak cieszy się, że w 2020 roku przez kilka miesięcy mógł być bardzo aktywny zawodowo. Wiosną z powodu obostrzeń epidemicznych nie było to możliwe, ale od czerwca do października koncertował i nagrał płytę.

– Nasz duet grał z Orkiestrą Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży. Musieliśmy grać w maseczkach, a dzień był upalny. Muzycy orkiestrowi też byli w maseczkach i siedzieli w dystansie. Dyrygent nosił przyłbicę. Bardzo miło wspominam tamten koncert, choć było to wyzwanie. Później przepisy sanitarne były łagodniejsze i artyści, przy zachowaniu dystansu na scenie, mogli wykonywać utwory bez maseczek – opowiada skrzypek.

Łaguniak występował solo i w duecie. Kilkakrotnie koncertował w październiku.

– Grałem koncert Paganiniego z Toruńską Orkiestrą Symfoniczną, później koncertowaliśmy w duecie, 18 października wystąpiliśmy w Rzeszowie, a 19 w Gdańsku zdobyliśmy pierwszą nagrodę w Nadbałtyckim Konkursie Duetów Smyczkowych. Grudzień okazał się dla duetu wyjątkowo urodzajny. Zdobyliśmy Grand Prix w VII Międzynarodowym Turnieju Kameralnym w Trzech Odsłonach w Bydgoszczy. Wygraliśmy również międzynarodowy konkurs Music and Stars, gdzie jako jedną z nagród dostaliśmy możliwość nagrania i wydania płyty z hiszpańską wytwórnią KNS Classical, z czego cieszymy się ogromnie – mówi skrzypek.

Pierwsza płyta

We wrześniu w Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach duet Łaguniak–Gidaszewska nagrał pierwszą płytę, we współpracy z firmą fonograficzną DUX.

– Album będzie światową premierą wszystkich duetów skrzypcowych zapomnianego i nowo odkrytego polskiego kompozytora Joachima Kaczkowskiego – wyjaśnia Łaguniak. – Płyta przedstawia twórczość niesłusznie niedocenianego kompozytora przełomu XVIII i XIX w. To muzyka niezwykle ciekawa, pełna klasycznego stylu i gracji. Nie brakuje jej muzycznych uniesień i bardzo emocjonalnych, romantycznych melodii. Bardzo się cieszę, że mogliśmy być pierwszymi, którzy uwiecznili te kompozycje. Było to dla nas niesamowite przeżycie – mówi.

Artyści współpracowali z najlepszą polską wytwórnią płytową. Album składa się z pięciu utworów trzyczęściowych (70 minut). Będzie go można kupić w sklepach muzycznych i posłuchać w najważniejszych serwisach streamingowych m.in.: Spotify, Apple Music, Deezer.

Na skrzypcach przez… internet i telefon

– Jako że wydarzenia artystyczne są odwoływane, spędzam czas w domu w Pabianicach. Studiuję zdalnie – mówi skrzypek. – W łódzkiej Akademii Muzycznej, podobnie jak w innych uczelniach, z powodu koronawirusa zajęcia są w większości online. Studiujemy w warunkach nieporównywalnych do tych sprzed pandemii, co mocno odczuwa się na uczelni muzycznej. Jeśli chodzi o lekcje skrzypiec, wygląda to tak, wykonuję utwór, nagrywam to kamerką, a potem wysyłam nagranie pani profesor. Pani profesor słucha, dzwoni do mnie i przekazuje swe uwagi. Jednak nawet w połowie nie zastępuje to takiej pracy, jaką byłaby praca w bezpośrednim kontakcie na uczelni – uważa Robert Łaguniak.

Skrzypek tęskni za atmosferą akademii, profesorami, kolegami i koleżankami. Brak mu bezpośrednich kontaktów z ludźmi na wykładach, emocji towarzyszących graniu na egzaminach.

– Samodzielne nagrywanie się i wysyłanie nagrań na lekcje skrzypiec, to nie to samo. Nic nie zastąpi wykonania utworu na żywo – uważa muzyk. W rodzinnych Pabianicach Pandemia ma też… dobre strony. – Spędzam więcej czasu z rodziną – przyznaje Łaguniak. – Nasze relacje weszły na jeszcze lepszy poziom. Z rodzicami słucham muzyki, wspólnie oglądamy filmy i seriale albo, po prostu, rozmawiamy. Mam też więcej czasu dla moich kochanych dziadków. Telefonuję do nich, by wreszcie spokojnie porozmawiać. Myślę, że trudny czas pandemii jest dobrym momentem na autorefleksję i pracę nad sobą. W pandemii zatrzymaliśmy się, możemy docenić codzienność. Ja uświadomiłem sobie, co w moim życiu jest mi najbliższe i najważniejsze. Cieszę się, że jestem zdrowy, że niczego mi nie brak. Doceniam sprawy i rzeczy, które wcześniej wydawały mi się oczywiste. Że to mam. Że to jest. Bo życie pisze różne scenariusze i można to stracić – mówi wybitny skrzypek.

Robert Łaguniak (urodzony w 1997 roku) jest laureatem ponad 80 polskich i międzynarodowych konkursów. Występuje jako solista oraz w duecie Polish Violin Duo razem z Martą Gidaszewską. Jest absolwentem Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Pabianicach. Kształcił się też w Poznańskiej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej II st. im. M. Karłowicza. Aktualnie studiuje na Akademii Muzycznej w Łodzi, w klasie skrzypiec dr hab. Kariny Gidaszewskiej. Zanim wybuchła pandemia, był w ciągłych rozjazdach. Korzystał z zaproszeń na koncerty w kraju i zagranicą. Mnóstwo propozycji napływało zwłaszcza po sukcesie Łaguniaka na 15. Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu (2016). Pabianiczanin miał wtedy 19 lat i był najmłodszym polskim uczestnikiem konkursu. Podczas kwalifikacji przesłuchiwał go rosyjski wirtuoz skrzypiec Maxim Vengerov. W konkursie im. Wieniawskiego Łaguniak dotarł do półfinału, ale po trzecim etapie, z powodu kontuzji ręki, musiał zrezygnować. Został wyróżniony nagrodą specjalną przewodniczącego jury – Vengerova. Niedługo potem posypały się propozycje koncertowe. Łaguniak zagrał m.in. w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, wyjechał do Włoch na stypendium w szkole Accademia Pianistica Internazionale Incontri col Maestro w Imoli. Punktem zwrotnym w karierze Roberta Łaguniaka była współpraca z Martą Gidaszewską. Jako Polish Violin Duo Marta i Robert wygrali wiele konkursów muzycznych w Polsce, Niemczech, Belgii, Grecji, Danii. Wystąpili w programie TVP Kultura „Scena Klasyczna”. Jedno z najnowszych osiągnięć duetu to nominacja do nagrody polskiego środowiska muzycznego – „Koryfeusz Muzyki Polskiej 2020”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTeksański sędzia odrzucił pozew, który mógł zmienić wynik wyborów prezydenckich
Następny artykułSzczepienia poza kolejnością. Polsat News: Wiktor Zborowski i Krzysztof Materna na liście