A A+ A++

Takie nazwisko szukana przez Rosjankę przyjaciółka z listów nosiła jeszcze na początku lat 80., nim przestały do siebie pisać. Nie wiadomo, czy je zmieniła, może wyszła za mąż? Wiadomo, że kiedy dziewczyny korespondowały ze sobą – Teresa Rogalska mieszkała przy ul. Poleskiej 1a. Dziś jednak ta jedna z najdłuższych ulic w Białymstoku wygląda już w wielu punktach inaczej niż kiedyś, w ciągu 40 ostatnich lat mocno się zmieniła. Ale kto wie, może odnajdzie się ktoś, kto pamięta panią Teresę, rozpozna ją ze zdjęć, może odezwie się ona sama, albo jej krewni?

Bo mamy też jej fotografie, które dołączała do listów, pisanych okrągłym pismem. Jak to możliwe?

60 lat temu dwie nastolatki, Polka z Białegostoku i Rosjanka z Gurjewa, napisały do siebie po raz pierwszy. Listy wędrowały między Polską a ZSRR przez blisko 20 lat. A potem, jak to w życiu, kontakt się urwał. Dziś ponad 70-letnia Katia Karełowa nadal szuka swojej przyjaciółki z Białegostoku. Może ktoś zna Teresę Rogalską? N/Z Teresa Rogalska Fot. Facebook

Rozmowa na lotnisku

Historia poszukiwań i tego, że zdjęcia pani Teresy sprzed około 50 lat już zaczynają krążyć w wirtualnym obiegu – też jest niezwykła. By opowieść o dwóch przyjaciółkach, z których jedna szuka drugiej –  poszła w świat, trzeba było spotkania na lotnisku w Chabarowsku córki pani Katii – Julii oraz Maszy Makarowej, rosyjskiej dziennikarki pochodzącej ze Smoleńska.

Masza (rocznik 1987) to dziś dziennikarka Biełsatu w Rosji. Jeszcze kilka lat temu przez ponad dekadę mieszkała w Polsce, pracowała w rosyjskojęzycznym serwisie Radiopolsha.pl, przeciwdziałającym propagandzie rosyjskich mediów. Była też dziennikarką rosyjskiej redakcji Polskiego Radia. Odeszła z niej jednak już w 2016 roku, bo, jak stwierdziła, sytuacja  w Polskim Radiu zaczęła jej za bardzo przypominać rosyjskie media. Niepokorna, bezkompromisowa i reagująca żywo na niesprawiedliwość, już 6 lat temu stanęła (najpierw samotnie, potem z drugą Rosjanką) pod ambasadą Rosji w Polsce w proteście przeciw agresji na ukraiński Krym. Świetnie włada językiem polskim, w Polskiej Akademii Nauk Masza pracowała nad doktoratem o Żydach z Birobidżanu (stolicy Żydowskiego Obwodu Autonomicznego na wschodzie Rosji).

Niedawno, jadąc znów do Birobidżanu – w Chabarowsku Masza poznała Julię, córkę pani Katii, który dziś mieszka w tym mieście. Masza przekazywała Julii prezent od znajomych z Moskwy. Miały dla siebie tylko chwilę, ale umówiły się na kolejne spotkanie, kiedy Masza Makarova będzie wracała przez Chabarowsk do Moskwy.

I tak się stało. Porozmawiały, a to, co Masza usłyszała od Julii, wzruszyło ją tak bardzo, że opowiedziała o tym na swoim profilu na Facebooku. I poprosiła:

– Świąteczny cud jest potrzebny!  Udostępniajcie proszę.   

60 lat temu dwie nastolatki, Polka z Białegostoku i Rosjanka z Gurjewa, napisały do siebie po raz pierwszy. Listy wędrowały między Polską a ZSRR przez blisko 20 lat. A potem, jak to w życiu, kontakt się urwał. Dziś ponad 70-letnia Katia Karełowa nadal szuka swojej przyjaciółki z Białegostoku. Może ktoś zna Teresę Rogalską?60 lat temu dwie nastolatki, Polka z Białegostoku i Rosjanka z Gurjewa, napisały do siebie po raz pierwszy. Listy wędrowały między Polską a ZSRR przez blisko 20 lat. A potem, jak to w życiu, kontakt się urwał. Dziś ponad 70-letnia Katia Karełowa nadal szuka swojej przyjaciółki z Białegostoku. Może ktoś zna Teresę Rogalską? Fot. Facebook

Listy przez 20 lat

 Julia przyniosła na lotnisko bowiem teczkę z listami z Polski, które do jej mamy – Katii Karełowej – w latach 1961-1981 pisała Teresa Rogalska z Białegostoku.  W tamtych czasach sporo młodych ludzi w ramach tzw. przyjaźni polsko-radzieckiej zaczynało wysyłać do siebie listy. Jak wielu jednak czyniło to przez blisko dwie dekady?

Dlatego historia Katii i Teresy jest szczególna. 

– Zaczynały korespondować jako uczennice, Katia wtedy mieszkała w zamkniętym mieście Gurjew-3 w Kazachstanie. Potem studia, praca, związki. Katia wyszła za mąż, przeprowadziła się do Leningradu. Wiadomo, że Teresa mieszkała w Białymstoku, uczyła muzyki w szkole nr 35, prowadziła chór, potem postanowiła zmienić zawód i zaczęła studia prawnicze. Miała bliskiego przyjaciela Józefa, od którego przekazywała pozdrowienia Katii. Wiadomo, że mama pani Teresy w czasie wojny z rodziną została zesłana na Syberię. Wróciła do Polski wraz z 1. Armią Wojska Polskiego im. Kościuszki. I właśnie w wojsku poznała swojego męża – tatę Teresy – opowiada Masza Makarowa historię usłyszaną od Julii.

Dziewczynom udało się spotkać raz w życiu – w Warszawie, kiedy Katia przyjechała do Polski na wycieczkę.

Z czasem listy do Gurjewa-3 stawały się coraz rzadsze.

– Wiadomo, dorosłe życie, problemy, lata 80 w Polsce i ZSRR. W 1981 kontakt między dziewczynami urwał się na zawsze. Teraz Katia i Teresa są już po siedemdziesiątce – opowiada Masza. – Julia mówi, że jej mama przez całe życie czeka, aż Teresa się odezwie, ale po tak długiej przerwie nie ma odwagi pisać do Białegostoku na ten adres, na który pisała przez prawie 20 lat. Zdjęcia pani Teresy są do dziś w rodzinnym albumie pani Katii. Julia, słuchając opowieści mamy w dzieciństwie, myślała wręcz, że Teresa to jest ktoś z ich bliskiej rodziny.

Apel o pomoc

Masza Makarowa zaangażowała się emocjonalnie w poszukiwania. Zaapelowała:

– Pomóżmy pani Katii z Chabarowska odnaleźć panią Teresę z Polski. Może zdarzy się cud i panie się spotkają po 40 latach?

Przy tych listach spędziłyśmy z Julią ponad godzinę na lotnisku. To jest naprawdę bardzo wzruszająca historia przyjaźni, dojrzewania, życiowych wyborów.

Szybko zareagował Dariusz Szada-Borzyszkowski, białostocki społecznik, reżyser, aktywista, zaangażowany w różne akcje pielęgnujące pamięć po dawnych mieszkańcach Białegostoku, m.in. Żydach.

– Masza, biorę to na siebie – napisał. I wziął. Szuka, pyta, udostępnia. Post rosyjskiej dziennikarki przekazują dalej również i inni internauci. Posprawdzać w różnych miejscach obiecała też m.in. Barbara Olech z Instytutu Filologii Uniwersytetu w Białymstoku działająca w Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska-Izrael. Nawet Denis Viren, Rosjanin z Moskwy, zafascynowany polskim kinem, mówiący po polsku lepiej niż niejeden Polak, i często bywający w Polsce oraz w Białymstoku na festiwalu „ŻubrOFFka” – przekazuje post Maszy swoim białostockim znajomym.

Może (po)świąteczny cud się zdarzy i pani Katia przyjaciółkę odnajdzie?  

***

Wszystkich, którzy mają jakieś informacje o pani Teresie Rogalskiej, prosimy o kontakt: [email protected]

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJan-Krzysztof Duda najlepszym sportowcem roku 2020 w naszym regionie
Następny artykułKoronawirus. W Nowym Roku w Częstochowie 44 nowe zakażenia i dwa zgony