Pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni zakończył się małą niespodzianką, bo niepokonany przez pięć konkursów z rzędu Halvor Egner Granerud zajął “dopiero” czwarte miejsce. Najlepszy okazał się Karl Geiger, drugi był Kamil Stoch, a trzeci Norweg Marius Lindvik. I to właśnie ten ostatni skoczek jest największą niespodzianką inauguracji turnieju.
Norwegowie wściekli na sędziów
Tuż po konkursie w norweskich mediach rozgorzała również dyskusja o notach sędziowskich dla Linvdika. Sędziowie przyznali Norwegowi noty: 17 – 17,5 – 17,5 – 18 – 18. I to bardzo nie spodobało się norweskim ekspertom. W sumie Marius Lindvik stracił do Karla Geigera aż 5,9 punktu dla Lindvik. Do Stocha z kolei 3,1 pkt. W norweskich mediach społecznościowych też padały mocne słowa. “Korupcja.”, „Niemieccy i austriaccy sędziowie, którzy dobrze oceniają tylko swoich”, “Czy mieli okulary?” – cytuje kibiców norweski portal Dagbladet.
W drugim skoku Norweg poleciał 135,5 metra, ale miał problemy z lądowaniem. Mimo to Anders Jacobsen (były skoczek) i Clas Brede Brathen (dyrektor norweskiej kadry) używali dość mocnych słów. – Myślę, że to szokujące, że Lindvik dostaje 17 od niemieckiego sędziego i 17,5 od polskiego – powiedział ten drugi.
– Później widzimy skoczka (Karla Geigera – przyp.red), który nie wylądował wiele ładniej w mojej ocenie. To nie ma sensu. Geiger ma trochę szczęścia, za nazwisko uzyskuje 19 punktów. Tak nie powinno być – wtórował mu Anders Jacobsen. Próbę Lindvika można zobaczyć tutaj:
Norwescy eksperci przestrzelili z oceną? Tym razem nie mają racji
Decyzji sędziów bronił jednak szef norweskich sędziów. I wydaje się, że robi to w słuszny sposób. Bo choć na sędziów w skokach często można narzekać, to w tej sytuacji raczej dobrze ocenili skok Lindvika. – Prawdopodobnie też skończyłbym na nocie 17,5 – mówi Ole Walseth w rozmowie z “Dagbladet”. I dodaje: Odejmuję 0,5 punktu za lot. 1,5 punktu za niezbyt ładny telemark i 0,5 punktu przy odjeździe. Dlaczego tak? Lot był czysty i ładny, ale miał nierówności w przejściu do lądowania.
I dodaje: – Lądowanie było zbyt głębokie i ciężar ciała był zbyt daleko w tyle. Wtedy odejmuje się 1,5. Chwilę potem nie udało mu się wstać z telemarku w “zrelaksowanej postawie”. Dlatego odejmuje 0,5 pkt za niestabilność w odjeździe.
Wydaje się, że Norwegowie mogą chcieć wywrzeć presję na sędziach, by ci bardziej doceniali norweskich skoczków. Doskonale wiadomo, że od początku sezonu Halvor Egner Granerud lata daleko, ale ląduje kiepsko i sędziowie przyznają mu dość niskie noty za styl (choć czasem i tak za wysokie). W pierwszym konkursie TCS najlepiej zaś oceniani byli Polacy. Najwyżej oceniony skok należał do Kamila Stocha, a drugie miejsce w tej klasyfikacji zajął Andrzej Stękała.
Sędziowie wspierają swoich? Problem jest inny
Szef norweskich sędziów odniósł się jednak do sprawy wspierania “swoich” zawodników przez sędziów. – Oczywiście zdarzało się, że sędziowie byli zbyt “narodowi” w swoich ocenach, ale zdarza się to tylko raz. Wtedy od razu wylatujesz z Pucharu Świata. Kiedyś tego sędziowania pod swoich było więcej. Odkąd mamy system sankcji, znacznie się to poprawiło.
Największym problemem skoków narciarskich jest jednak to, że źle budowane są wieże sędziowskie. Z nich jest bardzo kiepski widok na lądowanie i strefę odjazdu. – Od wielu lat mówię, że sędziowie są źle ustawieni. Zajęcie innego miejsca nie stanowiłoby dla nich problemu. Stylistycznie o skoku decyduje ostatnie dwie trzecie zeskoku. Właśnie tam mogliby stać sędziowie. Byłoby to znacznie bliżej miejsca, w którym się ląduję – zauważa Clas Brede Brathen.
Marius Lindvik wykluczony z walki o zwycięstwo
W czwartek na Norwegów spadło kolejne nieszczęście. Marius Lindvik (3. miejsce w Oberstdorfie), który od kilku dni zmagał się z zapaleniem zęba mądrości, wycofał się z rywalizacji w Garmisch-Partenkirchen. Okazało się, że ból jest zbyt silny i skoczek musiał pojechać do austriackiego Innsbrucka, gdzie Norwegom udało się załatwić dostęp do odpowiedniej kliniki stomatologicznej.
– Niestety nie ma Lindvika w Garmisch-Partenkirchen. Jest w drodze do dentysty w Innsbrucku, próbujemy złagodzić ból zęba. Tak, nie może skakać w Ga-Pa z powodu problemu z zębami. Zdrowie jest zawsze najważniejsze – powiedział tuż przed czwartkowymi kwalifikacjami Alexander Stoeckl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS