Rabunek dzieci polskich podczas operacji wysiedleńczej na Zamojszczyźnie.
Źródło: Wikipedia
Być może żyją jeszcze dzieci, które zostały sprzedane na dębickim dworcu przez Niemców w czasie II Wojny Światowej. Według relacji świadków kilkaset dzieci z Zamojszczyzny lub Sandomierszczyzny transportowanych do Rzeszy zostało wykupionych przez Polaków. Koszt jednego dziecka wynosił 2000 ówczesnych złotych.
Rzecz wydarzyła się prawdopodobnie w 1943 lub 1944 roku, kiedy Niemcy byli już w odwrocie. Na dębicki dworzec wjechał transport z małymi dziećmi przeznaczonymi do zgermanizowania. Były ich dwa pełne wagony. Od roku do kilku lat, starannie wyselekcjonowane. Nagle obsługa dostała rozkaz, że wagony koniecznie trzeba podstawić gdzie indziej, bo wojsko ich bardzo potrzebuje. Pojawił się kłopot co zrobić z dziećmi. Niemcy wpadają na szatański pomysł – ogłaszają, że dzieci są na sprzedaż. Po 2000 ówczesnych złotych.
Wieść błyskawicznie rozeszła się wśród mieszkańców Dębicy i okolic. W ciągu kilku godzin wykupiono jeden wagon dzieci. Ale ludziom pieniądze się skończyły a Niemcy byli ponaglani, aby szybko podstawić wagony gdzie je pilnie oczekiwano. Drugi wagon dzieci rozdają więc oczekującym na dworcu ludziom „za darmo”.
Historię tę usłyszeliśmy wczoraj od jednego ze świadków tamtych wydarzeń, który sam był wówczas dzieckiem i widział te wydarzenia. Sprzedawane wtedy dzieci dziś mogą mieć 7o-80 lat, a więc mogą jeszcze żyć. Jeśli ktoś zna te osoby bądź wie coś o ich losie prosimy o kontakt z naszą redakcją.
Aktualizacja: Historia miała swój dalszy ciąg o którym możesz przeczytać pod poniższym linkiem: Norbert Wojnarski: Mama mojego wujka pieszo poszła z Pilzna do Dębicy żeby wziąć sprzedawane przez Niemców dzieci
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS