Z przebiegu meczu Southampton FC z West Hamem United umiarkowanie zadowoleni byli tylko piłkarze defensywni, a wśród nich Jan Bednarek oraz Łukasz Fabiański. Reprezentanci Polski zagrali pełną i solidną partię, a spotkanie zakończyło się remisem 0:0.
Sebastian Szczytkowski 29 Grudnia 2020, 20:58
Oba kluby zdobyły po dwa punkty w trzech poprzednich meczach. Po serii bez zwycięstwa zostały sąsiadami w tabeli Premier League i zamykały jej górną połowę. Southampton FC miało trzy punkty przewagi nad West Hamem United.
Od 2018 roku w konfrontacjach Southampton z West Hamem dochodzi regularnie do spotkań reprezentantów Polski. W tym okresie rywalizacja została zdominowana przez klub Łukasza Fabiańskiego, który wygrał pięć poprzednich meczów z zespołem Jana Bednarka. Strzelił w nich 12 goli, a stracił tylko jednego. Dopiero we wtorek doszło do małego przełomu w historii spotkań.
Southampton zostało wzmocnione powrotem po kontuzji Danny’ego Ingsa. Anglik jest najbardziej efektywnym zawodnikiem ofensywnym w zespole. W dotychczasowej części sezonu strzelił sześć goli, a przy trzech asystował. Już w 6. minucie przez moment wydawało się, że poprawił statystyki. Piłka po jego strzale trafiła do bramki Łukasza Fabiańskiego, ale gol nie został uznany z powodu spalonego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tiki-taka Barcelony w… Arabii Saudyjskiej. Ręce same składają się do oklasków
David Moyes przeprowadził w jedenastce West Hamu sześć zmian. Od początku meczu zagrali tym razem Andrij Jarmolenko czy Manuel Lanzini. Przyjezdni mieli jednak ponownie problem z rozpędzeniem się. Podobnie było w poprzednim, zremisowanym 2:2 meczu z Brighton. Była 30. minuta i na wyróżnienie nie zasługiwała żadna akcja zespołu z Londynu. Co najwyżej zapachniało jego prowadzeniem po wrzutkach z rzutów wolnych.
Obrona z Janem Bednarkiem w szeregach funkcjonowała dobrze, choć nie była poddana dużej presji. Osamotniony na desancie Sebastien Haller nie miał wielu szans na stoczenie pojedynku z reprezentantem Polski. W 36. minucie musiał wykazać się natomiast Łukasz Fabiański. który ustawił się dobrze i poradził sobie z uderzeniem Danny’ego Ingsa po dograniu Theo Walcotta. To była najgroźniejsza sytuacja podbramkowa w pierwszej połowie.
Druga połowa nie przyniosła ożywienia. Ani gospodarze, ani goście nie zamierzali podjąć dużego ryzyka. Nieobecny na ławce gospodarzy z powodu koronawirusa Ralph Hasenhuettl zalecił zmianę napastnika. Shane Long w 58. minucie zastąpił na boisku Che Adamsa. West Ham odpowiedział stosunkowo wczesnym wprowadzeniem Saida Benrahmy za Manuela Lanziniego.
Po zmianach personalnych warto było wyróżnić interwencje Łukasza Fabiańskiego po strzałach z dystansu Theo Walcotta i Ryana Bertranda. Polak miał możliwość popracowania na notę. Trochę częściej podnosiła się również temperatura po przeciwnej stronie boiska, ale na więcej niż punkt za remis 0:0 drużyny nie zapracowały. Nie wypadało powiedzieć, że taki wynik kogoś krzywdzi.
Southampton FC – West Ham United 0:0
Składy:
Southampton: Alex McCarthy – Kyle Walker-Peters, Jack Stephens, Jan Bednarek, Ryan Bertrand – Theo Walcott, James Ward-Prowse, Oriol Romeu, Moussa Djenepo (78′ Stuart Armstrong) – Danny Ings, Che Adams (58′ Shane Long)
West Ham: Łukasz Fabiański – Ryan Fredericks, Craig Dawson, Angelo Ogbonna, Aaron Cresswell – Tomas Soucek, Declan Rice – Andrij Jarmolenko (72′ Jarrod Bowen), Manuel Lanzini (60′ Said Benrahma), Pablo Fornals – Sebastien Haller (77′ Michail Antonio)
Żółte kartki: Bertrand, Djenepo, Walker-Peters (Southampton) oraz Jarmolenko (West Ham)
Sędzia: Andrew Madley
Premier League
Czytaj także: Mikel Arteta – tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu
Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską
Czy oba kluby zakończą sezon w górnej połowie tabeli Premier League?
zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Komentarze (0):