„Gospodarka krajów komunistycznych rozwijała się według systemu nakazowo-rozdzielczego. Unia Europejska działa podobnie, politycznymi dekretami stymulując rozwój wybranych branż, a inne skazując na degradację” – powiedziała na łamach „Rzeczpospolitej” eurodeputowana Izabela Kloc (EKR,PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-Państwa Europy Wschodniej, które wyszły z komunizmu, spotykają na Zachodzie nową postać marksistowskiego totalitaryzmu
-NASZ WYWIAD. Jourova chce dalej grillować Polskę i Węgry. Prof. Legutko: „Nie bądźmy naiwni. Dalej będzie trzeba się zmagać”
Zapytana, czy widmo komunizmu krąży nad Europą, eurodeputowana Izabela Kloc odpowiedziała:
Kilka lat temu takie pytanie można by uznać za intelektualną prowokację. Dziś należy je potraktować poważnie i niestety odpowiedzieć twierdząco, choć nie jest to widmo komunizm, lecz raczej neokomunizmu.
Dopytywana o różnice w obydwu systemach komunistycznych wskazywała, iż „system ten w pierwotnej postaci odwoływał się do nierówności społecznych”.
Natomiast współczesnych neokomunistów nie interesują biedni i bogaci. Ich rewolucja ma inne podłoże ideowe
— wyjaśniła, zaznaczając, iż dopiero kumulacja różnych wątków (LGBT, uchodźcy itp. – red.) „tworzy mieszankę wybuchową, która może wysadzić świat, jaki znamy i akceptujemy”.
„Neokomuniści wykorzystują strach przed pandemią jako katalizator zmian”
Neokomuniści wykorzystują strach przed pandemią jako katalizator zmian, bo niepewność jutra sprzyja wszelkiej maści wizjonerom, licytującym się na demagogiczne i rewolucyjne hasła
— wyliczała eurodeputowana.
Liderami kursu, który ma nas prowadzić do nowego, „lepszego” świata są zieloni, liberałowie i lewica. Ale to nie jest niespodzianka. Oni się z tym nigdy nie kryli, że chcą przebudować świat po swojemu. Natomiast bardzo niepokojąca jest uległość sił, które powinny stać na straży dotychczasowego, naturalnego porządku
— wskazywała Izabela Kloc jako największe rozczarowanie wymieniając kapitulancką postawę Europejskiej Partii Ludowej.
Teoretycznie, powinni się opierać na chrześcijańskich fundamentach ideowych. W praktyce ulegają i wpisują się w lewicowy, propagandowy przekaz
— podsumowała.
„Niewielu obchodzi los setek tysięcy polskich górników”
Izabela Kloc przypomniała sytuację, jakiej była świadkiem w Parlamencie Europejskim w czasie pandemii koronawirusa, gdzie PE został zamknięty dla gości z zewnątrz za wyjątkiem Grety Thunberg.
Było to śmieszne, ale i upokarzające widowisko. Wokół zmanierowanej i znudzonej nastolatki w bluzie z kapturem i plastikową butelką wody w ręce, kłębił się tłum eleganckich, nadskakujących i podekscytowanych unijnych polityków. Królowa angielska chyba nie wywarłaby na nich takiego wrażenia
— oceniła europoseł.
Podkreśliła, że o ile dla młodych ludzi walka o klimat jest elementem mody, buntu i pokoleniowej frustracji, to nieudana transformacja energetyczna oznacza społeczną i gospodarczą katastrofę dla wielu państw i regionów.
Na tym polega szaleństwo współczesnego świata, że wszyscy martwią się grymasem na twarzy Grety, ale niewielu obchodzi los setek tysięcy polskich górników, których miejsca pracy są zagrożone
— skonstatowała Izabela Kloc.
W ocenie eurodeputowanej PiS UE coraz bardziej przypomina Związek Radziecki.
Gospodarka krajów komunistycznych rozwijała się według systemu nakazowo-rozdzielczego. Unia Europejska działa podobnie, politycznymi dekretami stymulując rozwój wybranych branż, a inne skazując na degradację.
Dodała, iż rolę obecnej w ZSRR cenzury odgrywa w UE poprawność polityczna.
Wciąż liczę na to, że Europejczycy się opamiętają i nie ulegną populistycznej, demagogicznej, lewicowej iluzji. W Unii Europejskiej jest wielu strażników normalności
— wyznała europoseł.
aw/Rzeczpospolita
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS