A A+ A++

Przypomnijmy, sytuacja miała miejsce 25 grudnia na ul. Kominka. Zamiast jak najszybciej być przy osobie potrzebującej pomocy, załoga karetki pogotowia musiała mierzyć się z bramką wjazdową, która zagradzała drogę i za nic nie chciała się podnieść. Na ul. Kominka dotarła straż pożarna, która wyłamała blokadę. Mieszkańcy osiedla wskazywali, że to nie pierwszy raz, gdy urządzenie zawodzi.

Mężczyzna potrzebujący pomocy niestety zmarł, jego córka wskazuje, że czas stracony na bramce był kluczowy w ratowaniu ojca. Z kolei zdaniem WPR w Katowicach nie miał on takiego znaczenia, bo ratownicy widzący problem od razu pobiegli do mieszkania, gdzie potrzebna była ich pomoc. Więcej przeczytacie >>Kominka: bramka nie zadziałała, mężczyzna zmarł<<

Zobacz także

[embedded content]

Wczoraj nie udało nawiązać się nam kontaktu z Rybnicką Spółdzielnią Mieszkaniową. Dzisiaj na miejscu był już Marek Newe – wiceprezes RSM. Jak zaznacza na wstępie, bardzo dokładnie zapoznał się ze sprawą.

– Wszystko wskazuje na to, że ten szlaban był sprawny w momencie, gdy podjechała karetka. Po demontażu skrzydła kikut bramki działał normalnie, reagował na pilota – podkreśla Marek Newe.

Dlaczego więc bramka nie otworzyła się? Nasz rozmówca powołuje się na nagranie z monitoringu.

– Widać na nim, że szlaban w pewnym momencie otwarł się do 1/3 wysokości i wrócił do położenia wyjściowego. Należałoby wnioskować, że było zbyt wielu pomagających i impulsów wysyłanych do bramki. Mechanizm próbował otwierać i zamykać bramkę – wyjaśnia.

Marek Newe zapewnia, że bramka posiada system SOS, reagujący na sygnały dźwiękowe służb ratunkowych.

– Podejrzewam jednak, że był on zbyt krótko „uwolniony” i nie spowodował wyzwolenia szlabanu. W grudniu straż pożarna kontrolowała działania zabezpieczające RSM. Przy okazji był sprawdzany ten szlaban, działał poprawnie – dodaje nasz rozmówca.

Po opisywanym przez nas zdarzeniu spółdzielnia zdecyduje się jednak na dodanie do bramki guzika SOS. Będzie on bezwzględnie otwierał bramkę na żądanie służb ratunkowych.

– Doszło do przykrego zdarzenia, które otwiera nam oczy na pewne aspekty akcji ratunkowych, na które musimy zwrócić uwagę – dowiadujemy się.

Rybnicka Spółdzielnia Mieszkaniowa zamierza w przyszłości postawić więcej bramek wjazdowych na osiedlach.

– Będzie więcej szlabanów na terenach należących do RSM, bo miejsc parkingowych ciągle jest za mało. Zapewnimy też to, by z tego tytułu nie zdarzały się już podobne tragiczne wydarzenia, choć w tym wypadku to nie szlaban przyczynił się do tragedii – mówi Marek Newe.

Wielu naszych Czytelników zwracało jednak uwagę, że stawianie bramek nie rozwiązuje problemu braku miejsc parkingowych, bo i tak muszą parkować daleko poza swoimi klatkami w blokach.

– Oczywiście, ktoś może powiedzieć: „po co zabezpieczać miejsca parkingowe, skoro tych miejsc nie wystarcza dla wszystkich, nawet tych zamieszkujących”? To prawda, ale z drugiej strony, dlaczego ich nie zabezpieczyć, jeżeli jest ryzyko, że będą tam parkować osoby, które tam nie zamieszkują? Zdania są podzielone, ale tendencja jest taka, by zabezpieczać miejsca parkingowe dla mieszkańców – zauważa Marek Newe.

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKomiksowy konkurs plastyczny
Następny artykułMocne uderzenie w portfele Polaków. Nowe podatki, daniny, opłaty oraz wzrost istniejących na 2021 roku [LISTA]