A A+ A++

Akcja szczepień w poświąteczną niedzielę ma się odbywać m.in. w trzech krakowskich szpitalach: Uniwersyteckim, Żeromskiego i Rydygiera. Szczepionki mają dotrzeć do tych placówek rano. Takie były przynajmniej zapowiedzi rządowe. Ale czy tak będzie?

Na razie wiadomo, że pierwsza partia szczepionek na koronawirusa konsorcjum Pfizer/BioNTech dotarła w piątek do Polski z Belgii. To 10 tysięcy dawek. Jako pierwsi zostaną zaszczepieni medycy ze szpitala MSWiA w Warszawie na ul. Wołoskiej, który jest szpitalem covidowym. Nie podano, kiedy preparat rozwieziony zostanie do innych części kraju. Szczepionka musi być transportowana w temperaturze minus 75 stopni Celsjusza.

Kraków gotowy

– Technicznie jesteśmy gotowi do rozmrożenia szczepionki Pfizera w 30 minut i podania jej od 60 do 80 osobom – informuje Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego. Chęć zaszczepiania w tej placówce zadeklarowało ok. 60 proc. pracowników.

– Z zapowiedzi wynika, że szczepionki mają być dosyłane 27 grudnia z rana z Agencji Rezerw Materiałowych. Po ich dotarciu jesteśmy od razu gotowi do ich podawania – mówi Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala im. Żeromskiego, gdzie zdecydowanych na zaszczepienie się jest 70 proc. pracowników.

Medycy najbardziej narażeni

Personel medyczny, czyli lekarze, pielęgniarki, położne i ratownicy, mają być szczepieni w pierwszej kolejności – a to dlatego, że są narażeni na cięższy przebieg zakażenia COVID-19.

Jak podaje MedExpress w Polsce, według danych podanych przez Ministerstwo Zdrowia od początku pandemii do grudnia 2020 r. zakażenie SARS-CoV-2 wykryto u 15 720 lekarzy, 1407 dentystów, 40 669 pielęgniarek i 3754 położnych. Podobnie jak w badaniach opublikowanych przez CDC, najbardziej narażone były pielęgniarki. COVID-19 był przyczyną śmierci 43 lekarzy, 6 dentystów, 32 pielęgniarek i 2 położnych. Wyższa śmiertelność wśród lekarzy może wynikać z faktu, że w tej grupie zawodowej jest największy odsetek osób pracujących w wieku emerytalnym. Wśród lekarzy uprawnionych do wykonywania zawodu 24 proc. jest powyżej 65. roku życia, a wśród dentystów i pielęgniarek – 17 proc.

Na niski odsetek zakażeń i zgonów wśród dentystów może mieć wpływ to, że na początku pandemii wielu z nich zamknęło tymczasowo swoje praktyki. W przypadku pozostałych zawodów medycznych dane są następujące: zakażeniu uległo 1253 diagnostów laboratoryjnych, 2487 ratowników (w tym 2 zgony), 1636 farmaceutów (w tym 3 zgony) i 20 felczerów. Nie ma danych na temat liczby hospitalizacji i ciężkości przebiegu choroby.

Rodziny również

Z kolei w jednym z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii oszacowano, jak duża jest szansa zachorowania wśród poszczególnych grup zawodowych, i stwierdzono, że pracownicy ochrony zdrowia byli w największym niebezpieczeństwie i mieli ponadsiedmiokrotnie wyższe ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 – podaje MedExpress.

Narażeni są nie tylko pracownicy opiekujący się pacjentami, ale także ich rodziny. Istnieje bowiem możliwość przeniesienia wirusa do gospodarstwa domowego. Szkoccy badacze stwierdzili, że istnieje dwukrotnie większe prawdopodobieństwo hospitalizacji z powodu COVID-19 w przypadku mieszkania pod jednym dachem z medykiem.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo dobrego wydarzyło się w tym trudnym roku? “Najważniejsza była solidarność”
Następny artykułOlsztyński ratownik wyjechał, by pomóc w walce z koronawirusem. Teraz żałuje